Twój kredyt w strefie euro

Za 5-6 lat złotego prawdopodobnie zastąpi euro. Kredyty mieszkaniowe w złotych zostaną przeliczone na wspólną walutę. To samo dotyczyć będzie naszych pensji.

Dla osób spłacających kredyty w złotych kurs, po jakim cała operacja się odbędzie, nie ma znaczenia - nie zmieni się relacja raty do pensji.

Inaczej w przypadku klientów, którzy zaciągną kredyt w euro przed wejściem Polski do strefy wspólnego pieniądza. Dla nich najlepszy byłby jak najmocniejszy złoty w momencie wejścia (np. 4 zł za euro). Wówczas poprawiłby się stosunek pensji do raty kredytu. Znikłoby też ryzyko kursowe.

Ile może kosztować euro w "momencie zero"? Do 2010 roku na rynku walutowym może się zmienić wszystko, dlatego analitycy nie są w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Dla polskiej gospodarki najlepszym rozwiązaniem byłby jak najsłabszy złoty.

Reklama

Sprawdź oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w polskich bankach

Odmienny jest interes osób, które zaciągały kredyty przy kursie euro np. poniżej 4 zł. Dla nich przejście na euro po wyższym kursie oznaczałoby przymusowe przewalutowanie (stratę szansy na ewentualny spadek kursu euro i zmniejszenie miesięcznych rat). Ostatecznie zadecyduje rynkowy kurs złotego względem euro utrzymujący się na rok, dwa lata przed konwersją.

Pozornie nic się nie zmieni w przypadku osób spłacających kredyty we frankach szwajcarskich. Pozornie, gdyż tak naprawdę to oni mogą wyjść na całej operacji najlepiej. Dzięki przejściu na euro ryzyko kursowe praktycznie przestanie ich dotyczyć. Wahania kursu franka względem euro są symboliczne. Tymczasem dzięki stopom procentowym w Szwajcarii - kilka razy niższym niż w strefie euro - kredyty we frankach są znacznie tańsze.

Za konwersję na euro banki nie będą pobierać żadnych prowizji (część z nich, np. Bank Zachodni WBK, zapisała to nawet w umowach). W większości przypadków konieczne będzie jednak sporządzenie aneksu do umowy kredytowej. Wszędzie, gdzie mowa o złotówkach, w umowie pojawi się euro.

Stopę WIBOR, na bazie której kalkulowane jest oprocentowanie kredytów złotówkowych, zastąpi odpowiednia stopa EURIBOR. Dziś jest ona prawie trzy razy niższa od WIBOR-u. Ta różnica będzie jednak topnieć - Polska musi bowiem spełnić tzw. kryteria konwergencji. Jednym z nich jest odpowiednio niski poziom długoterminowych stóp procentowych. Marża doliczana do stopy odniesienia ustalana jest na cały okres spłaty kredytu, a zatem nie może ulec zmianie jednostronną decyzją banku.

Gorzej, jeśli w umowie nie ma zapisu o stabilności marży przez cały okres spłaty lub też oprocentowanie ustalane jest przez sam bank, a nie na podstawie stopy z rynku międzybankowego powiększonej o marżę. Wówczas jest ryzyko, że bank zechce oprocentowanie podnieść. Dlaczego? Dziś w Polsce można zaciągnąć kredyt mieszkaniowy w złotych z marżą 1,5 pkt. proc. W przypadku kredytów w euro - tak w Polsce, jak i w krajach UGW - marże są wyższe (ok. 3 pkt. proc.).

Przed podpisaniem umowy kredytowej zapytajmy, na jakich zasadach wyznaczane jest oprocentowanie oraz czy bank nie zostawia sobie możliwości jednostronnej zmiany marży przy przejściu na euro. Pamiętajmy też, że umowy kredytowe można negocjować. Do euro zostało jeszcze sporo czasu, kredyty mieszkaniowe będziemy jednak spłacać znacznie dłużej, dlatego warto dmuchać na zimne.

Maciej Kossowski

Sam oblicz swoje raty kredytowe

Weź kredyt mieszkaniowy w Centrum Finansowym

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: bank | kredyty mieszkaniowe | ryzyko | raty | zastąpi | samo | kredyt | oprocentowanie | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »