Tysiące umów do kontroli
Rząd chce, aby wyłącznie pracodawcy i pracownicy decydowali o tym czy łączy ich umowa o pracę, umowa cywilnoprawna czy też pracownik wykonuje swoje obowiązki w formie tzw. samozatrudnienia.
Tak wynika z projektu nowelizacji kodeksu pracy oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, przygotowanego przez resort pracy i gospodarki, który trafił już do konsultacji społecznych. Eliminuje on też przepis, zgodnie z którym nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną, jeśli praca wykonywana jest m.in. pod kierownictwem pracodawcy oraz w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym. Ponadto prawo do wnoszenia powództw do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy straci Państwowa Inspekcja Pracy. Będzie to mogła zrobić tylko za zgodą pracownika.
PIP i związki zawodowe, zwracają uwagę, że obecnie wielu pracowników chcąc uzyskać jakikolwiek dochody, godzi się na wykonywanie pracy na przykład na podstawie umowy-zlecenia mimo, że pracodawca powinien z nimi zawrzeć umowę o pracę.
Tysiące umów
W ubiegłym roku po interwencjach PIP pracodawcy podpisali umowy o pracę z ponad 30 tys. pracowników. Do sądów trafiło jednak tylko 143 powództw wobec pracodawców, którzy zdaniem PIP choć powinni, nie zawarli umów o pracę z 239 pracownikami. Firmy, obawiając się interwencji PIP w sądzie, pospisywały więc umowy o pracę. 25 proc. tych spraw zakończyła się już wydaniem wyroku zobowiązującego do podpisania takiej umowy. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie inspektorzy będą mogli interweniować u pracodawcy, tylko za zgodą pracownika.
- To dobre rozwiązanie. Choć omijanie stosunku pracy przez zawieranie na przykład umów cywilnoprawnych godzi w interes społeczny, to trudno zmuszać pracodawców i pracowników, aby koniecznie zawierali umowę o pracę - mówi prof. Krzysztof Rączka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Jego zdaniem często to właśnie pracownicy nie są zainteresowani zatrudnieniem na takiej podstawie. PIP sama podkreśla, że wiele powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy jest umarzanych, bo osoby zatrudnianie na podstawie umów cywilnoprawnych nie chcą pracować na etacie.
Wyższe pensje
Zdaniem PIP ta niechęć pracowników do etatu wynika często z sytuacji na rynku pracy, na której wciąż warunki dyktują pracodawcy. Priorytetem dla pracowników jest więc sam fakt posiadania źródła dochodu, a nie podstawa zatrudnienia. Pracodawcy mają jednak inne zdanie.
- Coraz częściej to pracownicy, a nie pracodawcy decydują o warunkach zatrudnienia. Rzadko chcą na przykład zawierać kolejną umowę o pracę, jeśli podejmują dodatkowe zatrudnienie. Czasem też po prostu im się to nie opłaca - mówi Grzegorz Bugała, właściciel firmy Press-Max z Warszawy.
Jakie pozytywne skutki wywoła uzależnienie podstawy zatrudnienia wyłącznie od woli
stron? Co będzie oznaczał wzrost liczby samozatrudnionych ? Z jakiego tytułu pracodawcy uzyskają obniżenie kosztów pracy ?
Łukasz Guza - Więcej: Gazeta Prawna 6.03.2008 (47) ? str.13