Ustawa antylichwiarska po 3 miesiącach. Z rynku znikają firmy pożyczkowe
Po trzech miesiącach od wejścia w życie tzw. ustawy antylichwiarskiej ograniczającej m.in. ceny pożyczek konsumenckich z rynku zniknęło 21 firm pożyczkowych.
Z danych zbieranych przez Rejestr Firm Pożyczkowych prowadzony przez branżowy Związek Firm Pożyczkowych wynika, że w okresie od marca do czerwca 2016 r., 13 marek firm pożyczkowych zawiesiło lub zakończyło działalność, 4 nie obniżyło cen pożyczek do obowiązujących limitów, a kolejne 4 nie spełniły innych wymogów przewidzianych prawem. W wyniku tej aktualizacji w Rejestrze zostało zawieszonych łącznie 21 firm pożyczkowych.
ZFP szacuje, że skala ograniczenia rynku może być jeszcze większa wśród jednoosobowych przedsiębiorców i spółek cywilnych nie ujętych w rejestrze, a więc takich, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie pseudopożyczkowego charakteru działalności.
Zdaniem ZFP to efekt wejścia w życie 11 marca ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, która wprowadziła nowe wymogi dla firm pożyczkowych. Chodzi m.in. o wymóg minimalnego kapitału zakładowego, sprawozdawczość publiczną, zasady wymiany danych kredytowych z sektorem bankowym oraz limity maksymalnych kosztów cen pożyczek i odsetek karnych za zwłokę w spłacie.
- Po regulacji rynek dojrzał i wyraźnie widać, że grupa przedsiębiorców, która na nim pozostała, poważnie potraktowała nowe wymogi prawne. Pożyczki pozabankowe są obecnie o wiele bezpieczniejsze, a ich wszystkie koszty mocno ograniczone. W rezultacie najsłabsze ekonomicznie firmy musiały zakończyć działalność. Taka właśnie była intencja regulatora - ocenił Jarosław Ryba, prezes zarządu Związku Firm Pożyczkowych.
Zgodnie z nowymi regulacjami pozaodsetkowe koszty pożyczek zostały ograniczone do sumy 25 proc. całkowitej kwoty pożyczki (część stała) oraz 30 proc. tej kwoty w skali roku (część zmienna). Czyli jeśli pożyczka np. zawarta została na rok, to koszty pozaodsetkowe nie mogą być obecnie wyższe niż 55 proc. kwoty kredytu, jeśli zawarta została na pół roku - maksimum kosztów pozaodsetkowych wynosi 40 proc. kwoty kredytu, jeśli na miesiąc - 27,5 proc., itp. Dodatkowo w przypadku pożyczek udzielanych na kilka lat koszty pozaodsetkowe nie mogą przekroczyć 100 proc. wartości kredytu.
Wprowadzono także maksymalny, łączny pułap kosztów odsetek za opóźnienie oraz kosztów z tytułu zaległości w spłacie. Od 11 marca br. limit ten został ustalony na poziomie maksymalnych odsetek za opóźnienie, które wyznaczane są jako dwukrotność sumy stopy referencyjnej NBP (obecnie 1,5 proc.) oraz 5,5 proc. Na dzień dzisiejszy limit ten zatem wynosi 14 proc. rocznie. Nowe przepisy nałożyły także na przedsiębiorców obowiązek zwrotu konsumentowi wszelkich opłat poniesionych przed podpisaniem umowy w przypadku niewypłacenia kredytu - również w przypadku, gdy umowa kredytu nie została zawarta.
Wprowadzona została także tzw. reguła 120 dni. Zgodnie z nią, gdy pożyczkodawca udzieli danemu konsumentowi kolejnych kredytów w okresie 120 dni od daty wypłaty pierwszego, wtedy całkowitą kwotę kredytu do obliczania maksymalnego poziomu kosztów pozaodsetkowych stanowi całkowita kwota tego pierwszego zobowiązania. W praktyce ten przepis ma zapobiec tzw. "rolowaniu pożyczek" i tym samym pobierania nadmiernych dodatkowych opłat za przedłużenie terminu spłaty co mogło wpędzać pożyczkobiorców w pętlę zadłużenia.
Obecnie na całkowity koszt kredytu konsumenckiego składają się odsetki, których maksymalna wielkość wynosi dwukrotność dwóch wartości: stopy referencyjnej NBP i 3,5 proc. (aktualnie jest to 10 proc.) oraz pozaodsetkowe koszty kredytu. Dla dotychczas zawieranych pożyczek wartość tych ostatnich nie była ograniczona, mogły więc wielokrotnie przewyższać naliczane odsetki.
mp/Kurier PAP