Winią polskie borówki za "setki zakażeń". Chorobę wykryto w kolejnym kraju
W poniedziałek, 13 stycznia holenderka sieć supermarketów Albert Heijn wydała komunikat, w którym ostrzegła swoich klientów, by nie jedli mrożonych borówek zakupionych w ich sklepach. Owoce miały doprowadzić do setek zakażeń wirusem zapalenia wątroby typu A. Mrożonki pochodziły z Polski.
Sieć Albert Heijn wydała w poniedziałek, 13 stycznia pilny komunikat, w którym poinformowała klientów o wycofaniu ze sprzedaży mrożonych borówek, wyjaśniając, że mogą być skażone wirusem zapalenia wątroby typu A. "Ich spożycie może powodować problemy zdrowotne. Objawy zazwyczaj obejmują zmęczenie, łagodną gorączkę, czasami ból w górnej części brzucha i nudności. [...] Radzimy ich nie spożywać" - napisano, radząc, by w razie pogorszenia stanu zdrowia niezwłocznie udać się do lekarza.
Jak podaje telegraaf.nl - skażone borówki pochodziły z Polski. Przedstawiciele służby zdrowia uważają, że doprowadziły do "setek zakażeń" - sieć sprzedawała je bowiem od listopada.
Czytaj też: Sieć sklepów wycofuje się z Polski. Była znana z galerii handlowych
Sprawa wyszła na jaw, gdy do placówek medycznych z objawami zatrucia zaczęli zgłaszać się pierwsi chorzy, a badania wykazały, że mają WZW A. Urzędnicy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego ustalili, że wszyscy spożywali w ostatnim czasie mrożone borówki z Albert Heijn.
Do tej pory w Holandii odnotowano 12 przypadków zakażenia. Stan dwóch osób był na tyle poważny, że musiano je hospitalizować. Służby uważają, że liczba chorych będzie rosnąć. Ogniska wirusa wywołane przez polskie borówki wykryto też w Belgii. Jak podał serwis hln.be we Flandrii WZW A wykryto u czterech osób.
Zdaniem holenderskiego Instytutu Zdrowia borówki zostały zanieczyszczone patogenem przez osobę, która je zbierała. Prawdopodobnie nie wiedziała, że jest chora.