Wjeżdżają z pola wprost na asfalt. Nawet 1700 zł kary
Mało kto zdaje sobie sprawę, że zabrudzenie nawierzchni jezdni publicznej zagrożone jest wysoką karą. Przekonać się mogą o tym chociażby rolnicy, którzy po pracy na polu wjeżdżają ciągnikami wprost na asfalt. Kara grozi jednak nie tylko osobom trudniącym się uprawą roli.
O tym, że za zabrudzenie jezdni może spotkać kara, nie każdy wie. Powinni pamiętać o tym przede wszystkim rolnicy, którzy po pracy na polu wjeżdżają ciągnikami i sprzętem rolniczym na asfalt. Jednak nie tylko im grozi kara za zabrudzenie jezdni publicznej.
Każdy z kierowców zna tę sytuację: wjeżdżający na drogę z pola ciągnik rozsypuje spod kół obornik i kawałki ziemi, które później zalegają na jezdni. Podobnie zresztą bywa z ciężkim sprzętem budowlanym, który z placu budowy włącza się do ruchu na asfalcie, hojnie brudząc go resztkami roślin i gleby.
Jest to nie tylko uciążliwe dla innych uczestników ruchu, ale także zagrożone karą. Od 1 stycznia 2025 roku obowiązuje bowiem art. 91 Kodeksu wykroczeń, który jasno opisuje, co grozi za zanieczyszczenie drogi publicznej.
Przepisy są więc bardzo precyzyjne, względem kar za zanieczyszczanie jezdni. Grzywna to jednak nie wszystko. Gazeta.pl przypomina bowiem, że w wypadku zabrudzenia asfaltu grozi nam także mandat karny. Ten policja może nałożyć w wysokości 200 zł i co więcej zobowiązać do wyczyszczenia drogi. W sumie więc za brud na jezdni grozi aż 1700 zł kary.
Jeśli jednak osoba odpowiedzialna za zabrudzanie jezdni robi to regularnie, grozi jej nawet sprawa przed sądem. W sprawę może włączyć się również prokuratura, gdy zabrudzenia nawiezione na jezdnię przyczynią się do wypadku drogowego.
Wówczas, jak wskazuje art. 177 Kodeksu karnego, grozić może nawet 8 lat pozbawienia wolności, jeśli skutkiem wypadku będzie śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Nie warto więc bagatelizować sprawy, tylko dbać o czystość dróg.
Z jednej więc strony rolnicy i pracownicy budów powinni zwracać uwagę, czy wjazd z pola lub placu budowy na asfalt nie skończy się nawiezieniem na jezdnię nieczystości. Z drugiej zaś strony kierowcy nie powinni biernie przyglądać się całej sytuacji, tylko interweniować u niefrasobliwych kierowców ciągników i wywrotek, a w razie potrzeby dokumentować wykroczenie.
Przemysław Terlecki