Wyborcy! Temat franków odjechał w zapomnienie

Na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu posłowie po raz kolejny nie zajmą się projektem ustawy o wsparciu kredytobiorców, czyli tak zwaną ustawą frankową - powiedział w rozmowie z Interią przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Andrzej Szlachta.

Szlachta powiedział też, że nie wie kiedy projekt ustaw znajdzie się w porządku posiedzeń Sejmu. W lipcu są zaplanowane dwa posiedzenie Sejmu - na początku lipca oraz między 17 a 19 lipca.

Gdy pod koniec lutego sejmowa komisja finansów przyjęła sprawozdanie podkomisji do spraw projektów frankowych do prezydenckiego projektu ustawy o wsparciu kredytobiorców posłowie PiS twierdzili, że chcą przyjąć ustawę, tak by weszła ona w życie od 1 lipca. Teraz mówią nieoficjalnie, że "gdyby była determinacja przyjęcia tej ustawy, to byłaby ona już dawno przyjęta".

Reklama

Wśród przyczyn odłożenia prac nad ustawą wymieniają oni w nieoficjalnych rozmowach naciski dyplomatyczne ze strony krajów, skąd pochodzą właściciele banków, kontrowersje wokół funduszy konwersji oraz przekonanie większości Polaków, że pomoc frankowiczom nie jest potrzebna.

- Wydaje się, że nikomu nie zależy już nad pracami nad ustawą. Nie widać determinacji po stronie Kancelarii Prezydenta, jest także kwestia składek banków, które są w trudnej sytuacji, co mogłoby być uznane przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc - powiedział w rozmowie z Interią pragnący zachować anonimowość przedstawiciel rządu.

Z ostatnich badań wynika także, że Polacy obawiają się, że w konsekwencji wprowadzenia ustawy dojdzie między innymi do podwyższenia opłat bankowych, wyższych kosztów kosztów kredytów, ale także, że głównymi beneficjentami pomocy będą najbogatsi frankowicze.

Z badań wynika także, że kredytobiorcy walutowi to w głównej mierze zwolennicy opozycyjnych partii.

Zgodnie z projektem tzw. Fundusz Konwersji miałby zostać utworzony z wpłacanych kwartalnie składek banków, uzależnionych od wielkości ich własnych portfeli kredytów denominowanych i indeksowanych (maksymalnie 0,5 proc. wartości portfela kredytów).

Według projektu Rada Funduszu Konwersji mogłaby danemu bankowi rozłożyć wpłaty na raty. Banki, które są restrukturyzowane mogą zostać zwolnione z opłat na rzecz tego funduszu.

Procedowany w Sejmie projekt zakłada m.in. dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie. Zgodnie z propozycją byłaby to sytuacja, gdy koszty kredytów przekraczają 50 procent dochodów (dotąd było 60 procent).

Zwiększona zostałaby także wysokość możliwego comiesięcznego wsparcia z 1,5 tys. do 2 tys. zł, wydłużony okres możliwego wsparcia z 18 do 36 oraz wydłużony okres bezprocentowej spłaty pomocy otrzymanej z Funduszu Wspierającego z 8 do 12 lat. Możliwe byłoby także umorzenie części zobowiązań z tytułu wsparcia, szczególnie w sytuacji regularnego spłacania rat.

Paweł Sobczak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | kredyt | zapomnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »