Wyłudzone zwolnienia kosztują 0,5 mld

Dzięki zmianom w systemie wystawiania zwolnień lekarskich ZUS pracodawcy i ubezpieczeni mogliby zaoszczędzić nawet 500 mln zł rocznie.

Obecnie system orzekania o niezdolności do pracy i kontroli zwolnień jest niewydolny. Wprawdzie ZUS kontroluje niemal co szóste zwolnienie, ale robi to zwykle dopiero, kiedy przejmuje wypłatę świadczenia chorobowego. Praktycznie poza kontrolą pozostaję okres otrzymywania przez pracowników wynagrodzenia za czas choroby (do 33 dni w roku) oraz lekarze wydający zwolnienia.

Płacimy więcej za nieuczciwych

W ubiegłym roku ZUS uznał, że co dziesiąta osoba przebywająca na zwolnieniu lekarskim nadaje się do pracy. Sprawdził około 300 tys. zwolnień z ogólnej liczby 1,7 mln i cofnął wypłatę świadczeń chorobowych na kwotę około 80 mln zł. Można więc przyjąć, że gdyby skontrolował wszystkie zwolnienia, administrowany przez ZUS fundusz chorobowy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz pracodawcy i ubezpieczeni, którzy wpłacają do niego składkę, zaoszczędziliby nawet 500 mln zł.

Reklama

- Uszczelnienie systemu mogłoby spowodować, że udałoby się obniżyć składkę chorobową - mówi Paweł Pelc, radca prawny i ekspert ubezpieczeniowy. Jest to realne, bo tegoroczne przychody funduszu chorobowego FUS będą wyższe o 1,8 mld zł od wydatków. Ze składek wpłynie 8,1 mld, a wydatki wyniosą 6,3 mld zł. Obecnie składka ta wynosi 2,45 proc. tzw. podstawy wymiaru.

Orzeczenia wyłącznie w ZUS

Janusz Tylewicz, lekarz medycyny rodzinnej z Zielonej Góry twierdzi, że zwolnienia nie byłby kwestionowane przez ZUS, gdyby zarówno o niezdolności do pracy, jak i długości zwolnienia orzekali wyłącznie lekarze ZUS.

- Ja stwierdzałbym jedynie, że pacjent jest niezdolny do pracy na przykład przez trzy dni. Ostateczną decyzję podejmowałby wyspecjalizowany lekarz orzecznik ZUS - mówi Janusz Tylewicz. Wskazuje też, że obecne przepisy pozwalają pracownikom omijać decyzje lekarzy orzeczników ZUS. Po badaniu lekarz taki może zdecydować o wcześniejszej dacie ustania niezdolności do pracy, niż wynika to ze zwolnienia, jakim dysponuje pracownik. Orzecznik wystawia wtedy zaświadczenie korygujące, w którym określa dzień stawienia się pracownika w firmie. Ten może jednak uzyskać kolejne zwolnienie u innego lekarza. Na podobny proceder zwraca uwagę Witold Polkowski z Konfederacji Pracodawców Polskich.

- Pracownicy często jeszcze w tym samym dniu, kiedy otrzymają zaświadczenie z ZUS, udają się do innego lekarza, a ten wystawia zwolnienie rozpoczynające się po dniu, kiedy mieli stawić się do pracy - mówi. Świadczy to o nieuczciwości lekarzy, którzy jednak rzadko ponoszą odpowiedzialność z tego tytułu. ZUS podaje, że w latach 1999-2007 odebrał prawo do wystawania zwolnień zaledwie 82 lekarzom.

Czy ZUS może też sprawdzać, czy ubezpieczony wykorzystuje zwolnienie zgodnie z przeznaczeniem ? Którzy pracownicy - przebywający na zwolnieniu - pozostają praktycznie poza kontrolą ZUS? Dlaczego lekarz wystawiający świadomie zwolnienie osobie zdrowej jest prawie bezkarny ?

Więcej: Gazeta Prawna 15.05.2008 (95) - str.13

Paweł Jakubczak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: lekarz | ZUS | zwolniony | 500 zł na dziecko | pracodawcy | zwolnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »