Wyścig z czasem i z fiskusem
Kolejki zdesperowanych ciułaczy i inwestorów, chcących zdążyć z długoterminowym zdeponowaniem swoich pieniędzy przed publikacją nowych przepisów podatkowych .Wicepremier Marek Belka oskarża bankowców o próby wystawienia "państwa do wiatru"
Senat daje czas na inwestycje antypodatkowe do 1 grudnia br., ale torpeduje inicjatywy banków
Wiceminister finansów nie wyklucza akceptacji okresu przejściowego l Weekend w bankach zapowiada się pracowicie - część placówek będzie czynna także w sobotę i niedzielę!
Kolejki w bankach i oblężenie POK-ów sprzedających jednostki funduszy inwestycyjnych - to wynik plotek, że nowelizacja ustawy podatkowej może być opublikowana już w sobotę albo w poniedziałek. W piątek wieczorem pracę nad nią zakończył Senat.
Założenie długiej lokaty oraz nabycie jednostek funduszy inwestycyjnych to w ostatnich dniach najbardziej popularne sposoby na ucieczkę od podatku od oszczędności. Jej formą była też inwestycja w obligacje, jednak już kilka dni temu wszystkie obligacje detaliczne, oferowane na rynku pierwotnym, zostały sprzedane. Inwestorom pozostały papiery notowane na giełdzie. Przy ich kupowaniu trzeba pamiętać, że stajemy się właścicielem obligacji dwa dni po przeprowadzeniu transakcji (T+2).
Przypomnijmy, że fiskus chce obłożyć odsetki od lokat podatkiem w wysokości 20%. Podobnie będzie w przypadku zysków osiągniętych ze sprzedaży jednostek funduszy inwestycyjnych. Podatek od oszczędności będzie odprowadzany od marca przyszłego roku.
W piątek wszyscy w bankach śledzili, czy Senat wniesie poprawki do nowelizacji ustawy. W przypadku ich braku prezydent mógłby szybko podpisać ustawę. Dlatego w bankach pojawiły się plotki, że nowe przepisy zostaną ogłoszone już w sobotę lub też w poniedziałek.
Senat zdecydował się na poprawkę dającą czas na antypodatkowe inwestycje do 1 grudnia br. Zaproponował jednak, żeby zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych nie obejmowało umów zawartych wprawdzie przed 1 grudnia 2001 roku, ale rozwiązanych przed upływem terminu oraz w sytuacjach, gdy podatnik w trakcie trwania umowy wypłacił całość lub część skapitalizowanych odsetek.
Banki, poza oferowaniem długich lokat zdecydowały się na otwarcie placówek w sobotę. Niektóre będą pracowały również w niedzielę.
Bardzo gorący okres przeżywają także placówki Kredyt Banku. Wczoraj podjął on decyzję, że będzie pracował w sobotę i niedzielę. Podobną decyzję podjął Lukas Bank, ING BSK, PKO BP, Fortis Bank oraz Pekao. Jako pierwszy zdecydował się na ten krok BIG-BG w sieci Millennium. W PBK i BPH został wydłużony czas pracy w sobotę. Banki te nie będą otwarte w niedzielę.
- Przychodzi do nas bardzo dużo klientów. Mimo że wszyscy pracownicy zajmują się obsługą, to w niektórych placówkach kolejki stoją nawet na ulicy - powiedział PARKIETOWI Piotr Gajdziński, rzecznik BZ WBK. Według niego, dyrektorzy poszczególnych oddziałów będą decydować o tym, czy otworzyć placówki w sobotę lub przedłużyć czas pracy w przypadku oddziałów zwykle otwartych tego dnia. Rzecznik zapewnił, że placówki będą działały do ostatniego klienta.
W piątek internetowy mBank oferujący 10-letnią lokatę podał, że od poniedziałku do czwartku pozyskał około 100 mln zł. Inne banki na razie nie informowały, ile pieniędzy zostało wpłaconych na długie lokaty. Pierwszych szacunków można spodziewać się dopiero w połowie przyszłego tygodnia.
Z działań banków niezadowolony jest minister finansów Marek Belka. - Banki komercyjne zachowują się jak harcerze na podchodach, a nie jak instytucje zaufania publicznego - mówił w Senacie w czasie dyskusji nad nowelizacją ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Jego zdaniem, banki znajdują się obecnie w amoku gonienia za sprytnymi rozwiązaniami, jak wystawić państwo do wiatru. - To klienci przychodzą do nas, szukając sposobów na pomysły rządu. My tylko dbamy o pieniądze naszych klientów - odpowiadają na to bankowcy.
Swoje pięć minut przeżywały pod koniec tygodnia także fundusze inwestycyjne. Inwestorzy, którzy kupią jednostki przed opublikowaniem ustawy, mogą być pewni, że ich dochody nie będą opodatkowane. - Takiego zainteresowania funduszami jeszcze nie było - relacjonuje Cezary Burzyński, wiceprezes PKO/CS TFI, który przyznaje, że w ciągu ostatnich kilku dni towarzystwo pozyskało ze sprzedaży swoich produktów kilkadziesiąt milionów złotych. Dla porównania, w październiku do funduszy zarządzanych przez PKO/CS TFI wpłynęło ok. 180 mln zł. - Najwięcej jednostek sprzedajemy poprzez sieć placówek banku PKO BP. Inwestorzy najczęściej wybierają fundusz obligacji - mówi C. Burzyński. - Od początku miesiąca do naszych funduszy wpłynęło 200 mln zł - przyznaje z kolei prezes największego towarzystwa, Pioneer Pekao TFI. - W ostatnich dniach dzienne wpłaty przekraczały 20 mln zł. Spodziewamy się, że dane za piątek będą dwu-, a nawet trzykrotnie wyższe - dodaje.
Jednostki funduszy tych dwóch towarzystw będą również sprzedawane w sobotę i niedzielę. W obu przypadkach pracowity weekend będą mieli też agenci transferowi. Nie spotykane dotąd zainteresowanie funduszami zanotowały też CA IB TFI (będzie pracować w sobotę) i DWS TFI. - Liczba telefonów do centrum obsługi klienta zwiększyła się trzykrotnie - przyznaje Jan Mieczkowski, wiceprezes DWS TFI. W Union Investment TFI sprzedaż, głównie funduszy bezpiecznych, zwiększyła się w ostatnich dniach o kilkadziesiąt procent. W ING TFI dzienne wpłaty sięgały 20 mln zł.
Uwaga klientów skupiła się z jednej strony na indywidualnych zakupach jednostek funduszy bezpiecznych, ale ponadprzeciętnym zainteresowaniem cieszyły się też programy systematycznego oszczędzania (PSO), choć nie było jasne, czy wpłaty do programu, dokonane po opublikowaniu znowelizowanej ustawy, będą zwolnione z podatku. - Około trzech czwartych wszystkich nowych wpłat dokonywana jest w ramach programów oszczędnościowych - mówi J. Mieczkowski. PSO oferuje większość towarzystw. Inwestor deklaruje się, że przez kilka lat będzie regularnie wpłacał określoną sumę pieniędzy, za co otrzymuje zniżki w prowizjach. Jeśli Senat nie zgłosiłby w tej sprawie żadnej poprawki, to samo zawarcie umowy PSO przed opublikowaniem ustawy wystarczyłoby, aby inwestor był zwolniony z podatku, choć wpłat dokonywałby przez następnych kilka lat. Nie ma natomiast wątpliwości co do konwersji środków między funduszami. - Konwersja traktowana jest jak sprzedaż jednostek jednego funduszu i zakup innego, dlatego aby uchronić się przed podatkiem, trzeba dokonać jej przed opublikowaniem ustawy - mówi Dorota Winczewska, prezes ING TFI.
W sytuacji gdy każda minuta opóźnienia może zaważyć na losie naszych inwestycji, bardzo ważny jest sposób i miejsce dokonywania wpłat. Cała operacja może bowiem trwać od kilku do kilkunastu godzin. Wszystko zależy od tego, w jakim banku klient ma rachunek oraz w jakim systemie rozlicza się POK. Jeśli ustawa zostałaby opublikowana w poniedziałek, a zlecenia złożone w czasie weekendu dotarłyby do agenta na początku przyszłego tygodnia, to zyski ze sprzedaży nabytych jednostek będą opodatkowane. Warto przy tym podkreślić, że niektóre towarzystwa, np. PKO/CS TFI czy Pioneer Pekao TFI, zezwalają na to, aby zakup jednostek następował, zanim jeszcze środki znajdą się na rachunku funduszu. Jeśli zlecenie dotrze do agenta drogą elektroniczną, a biuro maklerskie (lub bank) potwierdzi, że środki stanowiące zapłatę za jednostki zostały już wysłane, to na tej podstawie agent może dokonać księgowań, a klient staje się posiadaczem jednostek.
Zdaniem szefów TFI, ożywienie, jakie nastąpiło w ostatnich dniach, może spowodować znaczny wzrost aktywów funduszy inwestycyjnych. Nie będą to jednak na tyle duże kwoty, aby wpłynąć na zamianę struktury naszych oszczędności. - Na pewno znacznie poszerzy się natomiast wiedza Polaków o funduszach inwestycyjnych - mówi Z. Jagiełło. - Dzięki obecnemu boomowi będzie nam znacznie łatwiej sprzedawać nasze produkty w przyszłości - uważa Grzegorz Świetlik, prezes CA IB TFI. - Najtrudniejsze dla nas jest bowiem dotarcie do klienta, a teraz nasze bazy danych znacznie się wzbogacą - dodaje.
Senat przyjął poprawkę, zakładającą, iż opodatkowanie zysków z lokat i funduszy obejmie inwestycje dokonane po 1 grudnia br. Zaproponował jednak, żeby zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych nie obejmowało umów zawartych przed 1 grudnia 2001 roku, ale rozwiązanych przed upływem terminu oraz w sytuacjach, gdy podatnik w trakcie trwania umowy wypłacił całość lub część skapitalizowanych odsetek.