Z akcji w obligacje
Coraz słabsza koniunktura na giełdzie i w całej gospodarce oraz obniżanie stóp procentowych skłoniły ubezpieczycieli do przenoszenia lokat z akcji i depozytów bankowych na obligacje i bony skarbowe. Ta strategia na czas kryzysu okazuje się skuteczna.
Wartość lokat działających na naszym rynku towarzystw ubezpieczeniowych prawdopodobnie przekroczy w końcu roku 45 mld zł. Już po trzech kwartałach lokaty ubezpieczycieli w różnych instrumentach finansowych wyniosły 38,88 mld zł, czyli prawie o 19 proc. więcej niż w początku tego roku. Oznacza to, że przez dziewięć miesięcy fundusze ulokowane, czyli zainwestowane na rynku, przez wszystkie firmy z branży ubezpieczeń zwiększyły się o 6,21 mld zł.
Środkami, które lokują towarzystwa ubezpieczeniowe są ich rezerwy techniczno - ubezpieczeniowe (pochodzące z zebranych składek), kapitały własne i wolne środki finansowe, jeśli firma właśnie je ma. Lokaty muszą być nie tylko rentowne, ale też jak najbardziej bezpieczne, a równocześnie zapewniać płynność zainwestowanych środków, gdyż właśnie z nich ubezpieczyciel wypłaca klientom odszkodowania i świadczenia.
Ze względu na bezpieczeństwo, większość lokat firm ubezpieczeniowych, to wszelkiego rodzaju obligacje i bony, czyli papiery dłużne o stałej stopie zwrotu. Jednak w tym roku przewaga tych inwestycji jeszcze wzrosła z powodu znacznego spadku koniunktury, również na rynku spółek giełdowych, oraz spadku rentowności depozytów bankowych wskutek obniżania stóp procentowych. W tej sytuacji inwestowanie w papiery dłużne okazało się dla towarzystw nie tylko bezpieczniejsze, ale również przyniosło im większe zyski.
Jeżeli w 2001 r. cały sektor ubezpieczeń wkraczał utrzymując w papierach dłużnych niecałe 69,5 proc. wartości lokat, to w końcu września ich udział zwiększył się do 77,33 proc. Inwestycje w obligacje i bony wyparły do końca września prawie połowę poprzednich lokat w akcje spółek notowanych na giełdzie i spoza niej oraz w jednostki funduszy inwestycyjnych, które zmniejszyły się z 12,35 do 6,74 proc. wartości portfela lokacyjnego. Lokaty w papiery dłużne rozszerzyły się też kosztem środków złożonych na depozytach w bankach oraz zainwestowanych w spółki zależne i stowarzyszone. Udział depozytów spadł przez dziewięć miesięcy z 7,55 do 6,36 proc. całości lokat, z kolei inwestycje w akcje i udziały spółek zależnych i stowarzyszonych firm ubezpieczeniowych, który na początku wynosił 5,76 proc., obniżyły się do 4,92 proc. portfela.
Mniejsze zyski z akcji i depozytów ubezpieczyciele rekompensowali też innymi lokatami, głównie w nieruchomości, których udział wzrósł dwukrotnie: z 4,9 do 9,6 proc.
Ta strategia lokacyjna nastawiona na warunki stagnacji w gospodarce dała dość dobre rezultaty. Przyniosła ona w ciągu 3 kwartałów br. sektorowi ubezpieczeń 3,83 mld zł przychodów z lokat - o ponad 28 proc. większe niż w tym samym okresie minionego roku, gdy w całym ubiegłym roku przychody z lokat wzrosły tylko o 14,5 proc.