Z NBP do EBOR i odwrotnie?

W miarę zbliżania się chwili gdy fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego zwolni Hanna Gronkiewicz-Waltz, nasilają się poszukiwania kandydata zdolnego pokierować w przyszłości pracami NBP.

W miarę zbliżania się chwili gdy fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego zwolni Hanna Gronkiewicz-Waltz, nasilają się poszukiwania kandydata zdolnego pokierować w przyszłości pracami NBP.

W miarę zbliżania się chwili gdy fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego zwolni Hanna Gronkiewicz-Waltz (odchodzi z NBP z początkiem przyszłego roku, aby objąć funkcję wiceprezesa EBOR), nasilają się poszukiwania kandydata zdolnego pokierować w przyszłości pracami NBP. Ostatnio w gronie kandydatów pojawiło się nowe nazwisko - Jana Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera, a obecnie dyrektora EBOR.

Jak powiedział nieoficjalnie PG jeden ze znanych ekonomistów, kandydatura Jana Krzysztofa Bieleckiego to dobry pomysł, jednak mało prawdopodobne, aby ta kandydatura mogła uzyskać wystarczające poparcie polityczne. Tym bardziej, że nominacja nowego prezesa NBP zbiega się z czasem debaty nad przyszłorocznym budżetem i wybory szefa banku centralnego mogą być elementem przetargu między politykami. Przypomnijmy, w powszechnej opinii największe szanse na objęcie schedy po Hannie Gronkiewicz-Waltz daje się byłemu ministrowi finansów Leszkowy Balcerowiczowi, prezydenckiemu doradcy Markowi Belce oraz członkom RPP: Bogusławowi Grabowskiemu oraz Dariuszowi Rosatiemu.

Reklama

Prezesa NBP powołuje Sejm na wniosek prezydenta.

Prawo i Gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »