Za drogie karty bankowe

W oferowanych przez konsorcja argentyńskie kredytach kryją się pułapki dla konsumentów - oceniają przedstawiciele Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. We Francji tego rodzaju kredyty są wręcz zakazane.

Konsekwentne eliminowanie praktyk monopolistycznych, w tym przesunięcie punktu ciężkości postępowań na porozumienia ograniczające konkurencję, a także skuteczne nadzorowanie pomocy publicznej w celu przeciwdziałania zniekształceniom konkurencji - to jedne z założeń przygotowywanej strategii Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na lata 2002-2003 dotyczącej polityki konsumenckiej.

Urząd chce również aktywizować politykę prokonsumencką poprzez opracowanie i wdrożenie - we współpracy z organizacjami konsumenckimi i organizacjami przedsiębiorców - kodeksu dobrych praktyk rynkowych. Według Urzędu ponadto zmiany wymaga ustawa o pomocy publicznej, ponieważ udzielanie tej pomocy wymaga złagodzenia niektórych reguł (po zakończeniu negocjacji, ale przy założeniu utrzymania pełnej zgodności z ustawodawstwem wspólnotowym) i jej lepszego dopasowania do specyficznych problemów rozwojowych Polski.

Reklama

UOKiK chce ponadto rozwiązać problem zbyt wysokich opłat za korzystanie z kart bankowych oraz uregulować sprawę kredytów argentyńskich. Jest szansa, by sprawy te uregulować jeszcze w tym roku - poinformował na piątkowej konferencji prezes Urzędu, Cezary Banasiński. Urząd negocjuje z bankami podjęcie działań. Według prezesa UOKiK, może okazać się, że sprawa wymaga nawet uporządkowania prawa bankowego i regulacji ustawowej. Negocjujemy na razie z Komisją Nadzoru Bankowego podjęcie pewnych wspólnych działań. Regulacje dotyczyłyby przede wszystkim wysokości opłat, a przynajmniej pewnych ram tych opłat - powiedział.

Urząd analizuje również, w jaki sposób inne kraje rozwiązały problem tzw. kredytów argentyńskich. Jak stwierdził Banasiński, dotyczy to państw biedniejszych, gdzie kredyt bankowy jest za drogi dla przeciętnego obywatela. We Francji takie kredyty są zakazane, a np. na Węgrzech - odpowiednio uregulowane - stwierdził prezes. W ocenie wiceprezes Urzędu Elżbiety Ostrowskiej, konsorcja argentyńskie są tylko z pozoru przyjazne dla konsumenta. Już w samej istocie kredytu tkwią ogromne pułapki dla kredytobiorcy. Według nas, musi być uregulowana kwestia odraczania w nieskończoność obiecanego klientowi towaru albo kwestia zbyt wysokich prowizji w przypadku odstąpienia od umowy zawartej z konsorcjum - oceniła Elżbieta Ostrowska.

Pułapki w Internecie

Coraz częściej nieuczciwi właściciele stron internetowych przekierowują połączenia internetowe inicjowane przez numer dostępowy 0-20 (dial-up) na numery usług 0-700 oraz numery międzynarodowe. Nie informują jednak, że korzystanie z tych stron kosztuje - ostrzega Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Urząd dostaje lawinę skarg w tej sprawie. Osoba korzystająca z Internetu i wchodząca na różne strony tam zamieszczone często nie wie, że weszła akurat na stronę płatną - powiedział prezes UOKIK, Cezary Banasiński. Podkreślił jednak, że Urząd nie ma podstaw prawnych do walki z tym procederem.

Nie wiadomo, jak dużym wydatkiem dla klienta jest korzystanie z tych e-witryn. Programy przekierowujące (automatycznie "przerzucają" internautę na daną stronę) nie są widoczne dla osoby oglądającej, a wymuszają jedynie określone działanie komputera i połączonego z nim modemu. Przekierowanie następuje niejako poprzez nieświadomą zgodę internauty. Wciśnięcie np. ramki, "ok" lub "I agree" oznacza zgodę na płatny typ usługi.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: UOKiK | konsorcja | pułapki | zakazane | W.E. | kredyt | karty | bankowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »