Zamień kredyt hipoteczny na tańszy

Co dziesiąty kredyt udzielany przez doradców przeznaczony jest na spłatę starego zadłużenia. Banki oferują niskie oprocentowanie, ale żądają wysokich prowizji za wcześniejszą spłatę. Zamieniając kredyt walutowy, poszukaj banku, który nie będzie go przeliczał na złote.

Polacy coraz chętniej zamieniają kredyty hipoteczne na tańsze. Refinansowanie oferuje już 20 banków. Jest więc w czym wybierać, choć za pozornie atrakcyjnymi warunkami kryją się także pułapki. Razem z doradcami Expandera wybraliśmy najlepsze oferty.

Najtańsze złotowe kredyty na spłatę starego zadłużenia proponują ING Bank Śląski, Kredyt Bank, BZ WBK, a we frankach szwajcarskich MultiBank, Dom, mBank i Millennium. Jednak oprócz oprocentowania ich najważniejszą zaletą jest uproszczona procedura i brak opłat związanych z zamianą kredytu. W tej kategorii najlepsze są mBank, MultiBank i Bank BPH i Millennium.

Reklama

Szybki czas reakcji

W MultiBanku decyzja kredytowa i umowa są przygotowywane w ciągu 24 godzin, bank pokrywa koszt ubezpieczenia pomostowego oraz koszt związany z wpisem hipoteki i nie wymaga dokumentowania dochodów.

Podobne warunki oferuje mBank, w którym także ubezpieczenie niskiego wkładu własnego jest darmowe. Millennium zwraca opłatę sądową za wpis hipoteki i nie wymaga opinii bankowej z poprzedniego banku lub pokrywa jej koszt. Bank BPH złoży za klienta wniosek o wykreślenie hipoteki "starego" banku i pokryje opłaty sądowe.

Jednak przy uproszczonej procedurze wymagane jest, aby historia spłaty poprzedniego kredytu była nie krótsza niż 12-18 miesięcy.

Takich komfortowych warunków nie dostaną osoby, które przychodzą po kredyt na zakup mieszkania, przykładowo w Banku BPH, mBanku, MultiBanku muszą zapłacić prowizję, przy refinansowaniu większość banków jej nie pobiera.

Warto jednak pamiętać, że nie zawsze brak prowizji oznacza bezpłatną operację.

Trzeba pamiętać, że przenosząc się z kredytem walutowym, łatwo wpaść w pułapkę, ponieważ po drodze kredyt przeliczany jest na złotówki, a wtedy tracimy na tzw. spreadzie, czyli różnicy kursowej, po jakiej bank przeliczy nam kwotę spłaty zadłużenia, a nowy wypłatę kredytu. Po takiej wędrówce zadłużenie jest wyższe o 4-5 proc.

Jest jednak na to sposób, ponieważ niektóre banki pozwalają na taką operację bez przeliczania na złote, np. Nykredit, Fortis Bank, PKO BP, Deutsche Bank PBC. Z kolei do grupy dopuszczających spłatę w walucie należą Millennium, Bank BPH, BGŻ.

Jeśli nasz bank skłonny jest przyjąć spłatę bezpośrednio w walucie obcej, warto poszukać kredytu refinansowego w banku, który jest w stanie wypłacić bezpośrednio franki czy euro. Od oferowanego oprocentowania można wówczas odjąć 0,5 pkt proc. i dopiero wtedy porównywać je ze stawkami proponowanymi przez banki bez takiej "funkcjonalności" - podpowiadają doradcy Expandera.

Rolując kredyt pamiętajmy, że banki w zamian za atrakcyjne warunki refinansowania przywiązują klienta do siebie na kilka lat poprzez wysokie prowizje za wcześniejszą spłatę, np. w mBanku przez pierwsze 3 lata wynosi ona 2 proc., a w MultiBanku w pierwszym roku wynosi 3 proc., w drugim 2 proc., a w trzecim 1 proc. W kolejnych latach jest ona darmowa. Trzeba wziąć pod uwagę również dodatkowe koszty, takie jak obowiązkowe ubezpieczenie, Millennium wymaga polisy na życie, a Dom ubezpieczenia od ryzyka utraty wartości nieruchomości, które wynosi 1 proc. kwoty kredytu.

Pieniądze na czarną godzinę

Przy zamianie banku warto rozważyć, czy nie zaciągnąć wyższej kwoty kredytu niż wynosi zadłużenie wobec starego banku. Nadwyżkę można ulokować np. w funduszach inwestycyjnych, które przynoszą pokaźne zyski. W ten sposób mamy również odłożony kapitał "na czarną godzinę". W przypadku utraty pracy będziemy mieli z czego spłacać raty kredytu.

W PKO BP kredytobiorca może przeznaczyć na dowolny cel do 20 proc. kwoty kredytu refinansowego. W mBanku kredyt refinansowy może zostać udzielony do wysokości kwoty pierwotnej zaciągniętego kredytu (maks. 110 proc. wartości nieruchomości).

Prowizja za ucieczkę

Jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji o zrolowaniu kredytu nie można zapomnieć o kosztach związanych z wyjściem ze starego banku. Chodzi nie tylko o prowizje za wcześniejszą spłatę kredytu, które sięgają nawet 2 proc. Niektóre banki każą sobie słono płacić za zaświadczenia o spłacie kredytu. W Banku BPH kosztuje ono 250 zł, a w PKO BP 300 zł.

Jest jeszcze jeden ważny powód do zastanowienia się nad refinansowaniem kredytu. Osoby korzystające z podatkowej ulgi odsetkowej mogą stracić do niej prawo. Taka jest interpretacja urzędów skarbowych. Więcej na ten temat w jutrzejszej GP.

5 KROKÓW do tańszego kredytu

1. Sprawdź ofertę konkurencji.
2. Poproś w swoim banku o zaświadczenie, z informacją o aktualnej wysokości zadłużenia oraz historii kredytu (koszt to ok. 50 zł, ale może sięgnąć 200 zł).
3. W nowym banku złóż wniosek o kredyt na spłatę zadłużenia w starym banku. Sprawdź, czy możesz uzyskać kredyt wyższy od dotychczasowego.
4. W starym banku złóż dyspozycję całkowitej spłaty kredytu, a na koncie zostaw kwotę na pokrycie prowizji za wcześniejszą spłatę.
5. W nowym banku składasz zlecenie uruchomienia kredytu. Następnie dostarcz potwierdzenie cesji ubezpieczenia nieruchomości oraz wpis hipoteki.

Anna Chudobińska, doradca finansowy w firmie Expander
, Monika Krześniak

Myślisz o kredycie mieszkaniowym? Sprawdź ofertę INTERIA.PL

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | bank | hipoteczny | ubezpieczenia | nieruchomości | mBank | kredyt | kredyt hipoteczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »