Zapłacimy mniej za przelew w UE

W bankach zapowiada się rewolucyjna obniżka cen, nawet do kilku złotych za przelew za granicę. Nadal za długo trwa transfer pieniędzy, do wielu krajów nawet tydzień. Część banków pobiera 20-30 zł prowizji tylko za to, że na konto wpłyną pieniądze zza granicy.

Za przelew zagraniczny w kwocie 500 euro można zapłacić nawet 65 zł, a w przypadku droższej opcji, czyli pokrycia także kosztu odbiorcy, ponad 120 zł. Jeszcze droższe będzie przesłanie innych walut, np. funtów brytyjskich. To może się już niebawem zmienić.

Tylko w ubiegłym roku emigranci przekazali do kraju równowartość 4,4 mld dol., czyli o 1,7 mld dol. więcej niż w 2003 roku. Trudno jednak oszacować, jaka kwota jest transferowana w przeciwnym kierunku.

Kilkadziesiąt zł za przelew

Koszt przelewu 500 euro do Banco Santander w Hiszpanii wyniesie od 0 zł do 65 zł. Darmowa operacja możliwa jest w Citi Handlowym, ale pod warunkiem, że zostanie wykonana przez internet, a dzienny limit transakcji jest ograniczony do kwoty 5 tys. zł.

Niską opłatę w wysokości 5 zł pobiera także ING Bank Śląski, również w sytuacji gdy przelew jest wykonywany drogą elektroniczną i w opcji, w której koszt realizacji przelewu jest dzielony między nadawcę i odbiorcę (SHA). Tylko w takim trybie transakcje mogą być realizowane przez międzynarodowy system Euroelixir, a nie drogi i przestarzały system bankowości korespondenckiej, czyli przez łańcuszek banków pośredników. Banki stosują także różne systemy naliczania opłat, część z nich (np. BZ WBK ustala je procentowo - 0,2 proc., min 9,5 zł). Inne pobierają opłatę ryczałtową, np. w Kredyt Banku wynosi ponad 10 zł dla opcji, w której koszt jest dzielony, oraz 65 zł w przypadku, gdy nadawca chce pokryć także koszty odbiorcy przelewu. Niektóre banki uzależniają wysokość opłat od wartości przelewu progowo, np. w Millenium 9,5 zł za przelew do 250 euro, a dla kwoty od 250 do 2 tys. euro opłata wynosi 18 zł.

Różnice widać także w opłatach za przyjmowanie przelewów z zagranicy. Kilka banków zrezygnowało z jej naliczania, ale są takie, które liczą sobie za to 20-30 zł. Polski system bankowy jest bardzo dobrze przygotowany do korzystania z międzynarodowej platformy rozliczeniowej, ponieważ już funkcjonuje nowy standard numeracji rachunków, który umożliwia przesyłanie środków przez system Euroelixir, m.in. dzięki temu, że pozwala w sposób prosty utworzyć numer rachunku bankowego w standardzie IBAN, poprzez dopisanie liter PL przed numerem rachunku bankowego. To jeden z wymogów, jakie musi spełniać przelew, by mógł zostać zrealizowany w krótkim czasie i przy najniższych kosztach.

Planowane obniżki cen

Wszystko jednak wskazuje na to, że Citi Handlowy i ING Bank Śląski wytyczają szlaki, a konkurencja nie będzie miała wyjścia i pójdzie ich śladem.

- W najbliższym czasie możemy się spodziewać, że opłaty za przelewy zagraniczne zostaną obniżone z kilkudziesięciu złotych do kilku złotych za przelew - uważa Anna Hryć z departamentu rozwoju produktów bankowości detalicznej Raiffeisen Bank Polska.

Niektóre banki mają specjalne oferty, np. PKO BP współpracuje z brytyjskim bankiem NatWest, i klienci tych banków mogą między sobą przesyłać pieniądze bez opłat. Niektóre banki (Citi Handlowy, Fortis bank, Raiffeisen Bank stosują niższe stawki dla przelewów międzynarodowych wykonywanych w ramach tej samej grupy).

Unia wymusza jakość

Przelewy w ramach UE będą musiały być tańsze i szybciej realizowane, bo wymusi to SEPA (jednolity rynek płatności europejskich).

Od listopada 2009 r. przelewy będą musiały być realizowane maksymalnie w ciągu trzech dni, a od 2012 roku w ciągu jednego dnia. Obecnie w zależności od kraju trwa to nawet tydzień.

Sytuacja może się zmienić, gdy przystąpimy do strefy euro. Istnieją regulacje dotyczące transferów transgranicznych w euro, które nakazują, żeby opłaty za przelewy międzynarodowe nie były wyższe od krajowych, ale dotyczy to tylko transferów w euro.

Nie tylko w bankach

Pieniądze można przesłać przez Western Union czy MoneyGram, które gwarantują bardzo szybkie przekazy gotówki, ale każą sobie za to słono płacić. W Western Union za przekaz 500 dol. trzeba zapłacić 45 dol. (około 111 zł). Dużo taniej można przesłać pieniądze np. przez serwis Money- bookers, który umożliwia natychmiastowe płatności transgraniczne za bardzo przyzwoite opłaty. Za przelew zapłacimy 0,50 euro, czyli niecałe 2 zł. Jest jednak podstawowy warunek - zarówno nadawca, jak i odbiorca muszą mieć założone konto w Moneybookers.

Reklama

Monika Krześniak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: bank | przelew | konto | przelewy | opłaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »