Zdążyć przed jesienią

Wszystko wskazuje na to, że PZU ma zostać sprywatyzowane przed wyborami parlamentarnymi.

Wszystko wskazuje na to, że PZU ma zostać sprywatyzowane przed wyborami parlamentarnymi.

Kadra menedżerska grupy PZU spędziła ostatnie dni na przygotowywaniu dokumentów dla zespołu opracowującego raport dla firmy, która sporządzi prospekt emisyjny spółki. W niektórych przypadkach miała na to cztery dni. W tym weekend.

Liczący 30 stron dokument to uszeregowane w tabele pytania dotyczące całości działalności wszystkich spółek grupy PZU. Odpowiedzi na niektóre pytania i spełnienie dyspozycji zespołu przygotowującego raport nie powinny nastręczać problemów, ale niektóre z nich mogły wymagać nieco więcej czasu na przygotowanie. Zdaniem naszych informatorów, materiały zostały przekazane, ale są w nich błędy. Mają one być usuwane podczas prac nad projektem. Chodzi o to, by prospekt mógł zostać złożony do KPWiG w takim terminie, aby spółka mogła być notowana na parkiecie wczesną jesienią. Jeszcze nie tak dawno Zygmunt Kostkiewicz, prezes PZU mówił, że pierwsze notowanie PZU miałoby nastąpić w grudniu. Dodał, że ten scenariusz uważa za optymistyczny.

Reklama

Specjaliści zajmujący się wprowadzaniem spółek na giełdę uważają, że proces taki da się przeprowadzić stosunkowo szybko, jednak pod pewnymi warunkami. M.in. muszą istnieć zaudytowane sprawozdania finansowe, a firma musi mieć uregulowaną sytuację prawną. O audycie PZU Życie wiadomo tylko, że jest już gotowy. Co do sytuacji prawnej - choć na mocy porozumienia z 5 kwietnia br. skłóceni dotąd akcjonariusze wycofali z sądów liczne pozwy i wnioski o zabezpieczenia, to należy pamiętać, że warszawska prokuratura nadal prowadzi własne śledztwo dotyczące pierwszego etapu prywatyzacji firmy. Zostało ono wszczęte po raporcie NIK, w którym Izba zwróciła uwagę na wiele uchybień, jakie miały miejsce w pierwszym etapie prywatyzacji. Jak się dowiedzieliśmy, w sprawę zaangażowany jest Urząd Ochrony Państwa, którego funkcjonariusze przesłuchiwali m.in. byłych członków zarządu PZU. Dlatego w prospekcie emisyjnym PZU musi znaleźć się informacja o postępowaniu prokuratorskim. Pozostaje także do rozstrzygnięcia kwestia ceny - przypomnijmy, że za 30 proc. akcji PZU konsorcjum BIG BG i Eureko zapłaciło 3 mld zł. Tymczasem z analizy dokonanej przez firmę Arthur Andersen przy okazji wykupu akcji PZU od Banku Handlowego, wynika, że wartość samego PZU Życie można szacować na 12 mld zł. Zdaniem Kostkiewicza jest to racjonalny punkt wyjścia do myślenia o wartości całej grupy.

Analitycy zwracają również uwagę na aspekt polityczny jesiennego debiutu spółki na giełdzie - po pierwsze związane jest to z fatalną sytuacją budżetu państwa - na koniec kwietnia deficyt osiągnął 90 procent zakładanego na cały rok, co zwiększa prawdopodobieństwo nowelizacji ustawy budżetowej. W tej sytuacji rząd, którego notowania społeczne gwałtownie spadają, nie może sobie pozwolić na - konieczne w takiej sytuacji - cięcia wydatków.



Komentują dla PG



Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING

Nie tak dawno pani minister Kamela-Sowińska mówiła, że zanim dopuści do prywatyzacji PZU, bilans firmy musi być "czysty" i prospekt będzie spełniał najwyższe standardy. Ten pośpiech nieco się kłóci z tymi zapewnieniami. Jeśli będzie niechlujny, może to oznaczać, że trzeba będzie płacić kary. Niepokojące jest również to, że coraz więcej transakcji ma motywy związane z cyklem politycznym lub deficytem budżetowym. To oznacza, że inne cele schodzą na dalszy plan. Bardzo wiele transakcji w tym roku ma charakter fiskalny. Owe 18 mld zł jakie MSP chciało osiągnąć z prywatyzacji jest zagrożone, rodzą się więc różne niebezpieczne pomysły np. nakaz sprzedawania akcji Polkomtela przez spółki skarbu państwa.



Krzysztof Borusowki, komisja rynków finansowych Centrum im. Adama Smitha

Nie widziałbym niczego specjalnie groźnego w przyśpieszeniu prac nad dokumentami potrzebnymi do prospektu emisyjnego PZU. Tempo jest rzeczywiście ogromne, ale to nie jest jedyny taki przypadek. Jakość tych dokumentów zależy wyłącznie od zespołu, który je przygotowuje. Uważam, dłuższy czas nie byłby jakąkolwiek gwarancją, że byłyby one lepiej przygotowane. Ponadto w sprawie PZU mnóstwo czasu już zostało zmarnowane. Dlatego uważam, że dobrze się stało, że minister Sowińska ma cywilną odwagę by do tej prywatyzacji wreszcie doprowadzić. Najważniejsze jest by proces przebiegł uczciwie - i to jest to, czego my, jako podatnicy najbardziej potrzebujemy.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: jesien | PZU SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »