3,9 mld zł rocznie dla PKP?

Program dla PiS i PO nie pozostawia złudzeń. To państwo musi wziąć na siebie długi PKP. Na szczęście prywatyzacja nadal jest w cenie.

Projekt programu restrukturyzacji finansowej i własnościowej najważniejszych spółek grupy PKP przygotowany dla przyszłych (nadal jeszcze tylko potencjalnych) koalicjantów PiS i PO jest kontynuacją trwającej reformy. A jednak jest rewolucyjny. Zakłada bowiem, że tym razem i na tym etapie nie obejdzie się bez prawdziwego, a nie tylko symbolicznego zaangażowania w ten proces państwa.

- Przez półtora roku przygotowywaliśmy opracowanie szukając możliwych rozwiązań. Wniosek był tylko jeden. Transport kolejowy wymaga interwencji państwa. Kolej pozostawiona sama sobie pociągnie za sobą w dół całą gospodarkę. Budżet, rozumiany jako budżet państwa i budżety samorządów, powinien zacząć wspierać kolej każdego roku kwotą co najmniej 3,9 mld zł zamiast 2,7 mld które daje dziś - mówi Krzysztof Tchórzewski, poseł - elekt Prawa i Sprawiedliwości, autor projektu programu.

Reklama

Wywrotowy pomysł?

Zdaniem ekspertów, niezbędnym czynnikiem stabilizacji kolei jest oddłużenie PKP. I musi się tym zająć rząd, tak jak zajmował się kopalniami, hutami i stoczniami.

- Skarb Państwa powinien przejąć 5, 9 mld zł długoterminowego długu PKP SA z tytułu obligacji i kredytów gwarantowanych przez SP. Te długi są zabezpieczone akcjami i udziałami w spółkach kolejowych. SP może przejąć te aktywa w zamian za pokrycie zadłużenia. Znaczną część środków mógłby później odzyskać z prywatyzacji spółek z grupy - przekonuje Krzysztof Tchórzewski.

Odpracowana pomoc

Szacowana przez niego wielkość przychodów z prywatyzacji firm kolejowych to 7,9 mld zł. Zgodnie z poprzednimi założeniami projekt zakłada, że w rękach państwa w całości pozostanie PKP PLK, spółka zarządzająca siecią kolejową. Musi jednak mieć zapewnione i gwarantowane ustawowo długoletnie (najlepiej 10 letnie) dofinansowanie z budżetu utrzymania i inwestycji w linie.

Podobnie jest w przypadku PKP Przewozy Regionalne. - Spółka musi mieć zapewnione finansowanie ze strony samorządów. Szacujemy, że roczne wydatki na przewozy nie mogą być niższe niż 800 mln zł. Zapewnienie długoletniego finansowania (a nie tylko rocznego kontraktu jak dziś) powinno zachęcić także kapitał prywatny do angażowania się w działalność tego typu - przekonuje autor projektu.

Dalsza działalność PKP PR jest jednak uzależniona od zdjęcia ze spółki 2 mld zł długu z tytułu dostaw i usług, które przewoźnik musi zacząć spłacać w połowie 2006 r.

- Proponujemy, aby środki na pokrycie długu spółka zdobyła emitując obligacje gwarantowane przez SP o terminie wykupu po 2010 r. Wyliczyliśmy, że przewoźnik może zebrać na to środki przy pełnym sfinansowaniu realizowanych przewozów i zmniejszonych opłatach za dostęp do torów - wylicza Krzysztof Tchórzewski.

Sprzedaż z głową

Pozostałe liczące się spółki z grupy maja trafić na giełdę lub w ręce inwestora finansowego. Ten proces powinien się zakończyć do 2009 r. - przy założeniu, że PKP SA przyspieszy tempo przekazywania spółkom niezbędnego majątku.

- Również spółka Cargo powinna przekazać innym przewoźnikom lokomotywy i pracowników, których teraz od niej wynajmują. Ten proces musi się zamknąć do połowy 2006 r. - proponuje ekspert PiS.

Jego zdaniem proces prywatyzacji jest jednym z elementów niezbędnych do zwiększenia efektywności tych spółek. Jednak nawet zakładając ich sprzedaż, państwo powinno pełnić aktywna role w ich restrukturyzacji.

Katarzyna Kozińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKP | Krzysztof Tchórzewski | Prawo i Sprawiedliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »