Beneficjenci dostaną 15 mld zł

Ze wstępnych prognoz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, że do końca roku na konta beneficjentów (są to głównie samorządu oraz przedsiębiorcy) trafi ponad 15 mld zł z unijnych funduszy. Dzięki temu Polska wykorzysta około 80 proc. wszystkich pieniędzy, które dostaliśmy od Unii Europejskiej na lata 2004-2006.

Fatalny stan dróg oraz brak sieci autostrad i tras szybkiego ruchu powoduje, że Polacy najchętniej na rozwój sieci transportowej wydaliby pieniądze, które dostajemy z UE. Takiego zdanie jest 57 proc. badanych. Na kolejnych miejscach ankietowani wymienią szkolenia i edukacje, wsparcie gospodarki oraz inwestycji w przedsiębiorstwach. Z pewnym niepokojem można zauważyć, że tylko 17 proc. Polaków ocenia, że wydatki na badania naukowe powinny być dotowane ze środków unijnych.

By tak się stało, co miesiąc do beneficjentów musi trafiać 1,3 mld zł.

Czy jest to wykonalne?

Przemawiają za to bardzo dobre wyniki z grudnia ubiegłego roku, gdy podmiotom korzystającym z pomocy unijnej zostało zrefundowane 1,4 mld zł poniesionych przez nie nakładów.

Prognoza resortu - podobnie jak to się stało w ubiegłym roku - stanie się oficjalną prognozą polskiego rządu i posłuży do rozliczania urzędów zaangażowanych w wydatkowanie unijnych środków. Nic więc dziwnego, że poszczególne ministerstwa oraz agencje początkowo chciały, by do beneficjentów trafiło w tym roku mniej pieniędzy - miało to być 13,5 mld zł.

Od czerwca 2003 r., gdy odbyło się w Polsce referendum w sprawie akcesji naszego kraju do Unii Europejskiej, przybyło zwolenników członkostwa. Jak wynika z badania, obecnie aż 82 proc. społeczeństwa, gdyby miało taką możliwość, opowiedziałoby się za naszym wejście do UE, a tylko 9 proc. byłoby przeciwko. Przypomnijmy, że w 2003 roku za akcesją opowiedziało się 77,5 proc. głosujących, a przeciw było 22,5 proc.

Z informacji zebranych przez "GP" wynika, że na przykład Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planuje wypłacić blisko 2 mld zł, resort pracy i polityki społecznej - blisko 700 mln zł, a Agencja Rozwoju Przemysłu - ponad 300 mln zł. Ministerstwo Transportu opublikowało prognozę wydawania unijnych pieniędzy na budowę i modernizację dróg oraz linii kolejowych. Zakłada ona, że na ten cel zostanie przeznaczone ok. 600 mld euro z funduszy strukturalnych.

Do końca ubiegłego roku wykorzystaliśmy 10,5 mld zł z liczącej ponad około 30 mld zł alokacji na lata 2004-2006. Resztę pieniędzy musimy wydać w tym i w przyszłym roku, bo inaczej nie zostaną nam przekazane przez Brukselę. Oznaczać to będzie, że np. firmom, którym przyznano dotacje, UE nie zrefunduje poniesionych nakładów inwestycyjnych.

Łatwość podejmowania pracy oraz łatwość podróżowania - to dwie dziedziny, w których - według badania - po wejściu Polski do UE najwięcej zmieniło się na plus. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że po 1 maja 2004 r. za pracą - według nieoficjalnych szacunków - wyjechało nawet do 2 mln osób.

Rządowa prognoza na 2006 rok przewidywała, że do beneficjentów trafi 12 mld zł. Jak widać, nie udało się tego zrealizować.

- Tak wysoki próg wydatków został narzucony przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza. Nasza wewnętrzna prognoza, zakładającą, że wydamy prawie 8 mld zł, została zrealizowana z nawiązką - mówi urzędnik Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

Mariusz Gawrychowski