Byla pingpongowa, teraz jest dyplomacja cocacolowa

W zniszczonej wojną palestyńskiej Strefie Gazy powstanie fabryka Coca-Coli. Amerykański koncern uzyskał już zgody zarówno Palestyńczyków, jak i władz Izraela i wkrótce rozpocznie budowę.

Według informacji władz koncernu, budowa rozpocznie się jeszcze w tym tygodniu. Początkowo, nowa fabryka ma zatrudnić kilkuset Palestyńczyków z Gazy, ale docelowo pracę mają tam znaleźć 3 tysiące osób. Palestyńskie władze chcą w ten sposób poprawić sytuację ekonomiczną zniszczonej wojną Gazy i zmniejszyć panujące tam ogromne bezrobocie.

Zgodę na inwestycję wydały już wojskowe władze Izraela, które są odpowiedzialne za wpuszczanie na teren Gazy ciężarówek z materiałami budowlanymi. Izrael ma nadzieję, że fabryka Coca-Coli i nowe miejsca pracy zmniejszą poparcie mieszkańców Gazy dla Hamasu i innych organizacji, uważanych przez izraelskie władze za terrorystów.

Reklama

Nowa fabryka będzie drugą na terenach palestyńskich. Pierwsza powstała w Ramallah na Zachodnim Brzegu i to stamtąd produkty koncernu trafiały do tej pory do Strefy Gazy.

Palestyńska Strefa Gazy to jedno z najbardziej zaludnionych miejsc na świecie. Utrzymuje się głównie dzięki pomocy ONZ oraz Iranu, Turcji i Kataru. Nie ma wiarygodnych danych dotyczących bezrobocia, ale siedem lat temu miało ono wynosić 40 procent. Eksperci twierdzą jednak, że po trzech wojnach z Izraelem, teraz jest ono znacznie wyższe.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »