Chciałbym zostać kumplem twym

Przyjaźń między pracownikami jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów w strukturze firmy. Z jednej strony pomaga uzdrowić relacje w biurze, sprzyja efektywnej współpracy. Z drugiej zaś może stać się zarzewiem konfliktów, źródłem zazdrości, powodem toksycznej atmosfery.

Jak podaje "Wirtschafts Woche", prawie 60 proc. pracowników w Niemczech ma w firmie, w której pracuje, przynajmniej jednego przyjaciela - co wynika z ankiety Instytutu Badania Opinii Gallup przeprowadzonej w 2002 roku. 86 proc. zapytanych wskazuje na pozytywne strony "firmowych" przyjaźni. Rady, wsparcie w ważniejszych decyzjach są bezcenne. Co trzeci zapytany zauważa jednak negatywny wpływ bliskich stosunków w pracy - zazdrość, kolesiostwo, korupcja.

Pani socjolog Jan Yager z USA w swojej książce na temat stosunków w pracy podkreśla, że warto zastanowić się trzy razy nim zacieśni się kontakty w biurze. Zgadza się z tym psycholog Horst Heidbrink, który mówi, że im silniejsze jest zawodowe uzależnienie tym ostrożniej powinno przechodzić się na stopę przyjacielską.

Reklama

Sam fakt tworzenia się przyjaźni nikogo nie dziwi - z socjologicznego punktu widzenia ludzi zbliżają podobne wykształcenie, zainteresowania, cele zawodowe. Warte podkreślenia jest również to, że mając w kręgu przyjaciół przełożonych, kolegów z pracy zyskujemy kompetencyjnych, godnych zaufania doradców. Jednak jest i druga strona medalu. Często przyjaźń pociąga za sobą ryzyko utraty dobrej reputacji, a nawet może stać się przyczyną przekreślenia całej kariery.

W relacjach w pracy powinno się przede wszystkim unikać dwóch konstelacji:
- "klika"- grupa przyjaciół posługująca się wewnętrznym kodem, zrozumiałym tylko dla nich i wyłączająca pozostałych;
- "szef i pracownik" - faworyzowanie pracownika przez przełożonego powodując zazdrość innych. Na pracownika patrzy się z niechęcią, ponieważ może on być "wtyczką" szefa. Ta sytuacja niestety jest nie do uniknięcia, kiedy jeden z "kumpli" awansuje, a stosunki zmieniają się w relacje przełożony - podwładny.

Trudno znaleźć złoty środek - może umiar będzie kluczem do wszystkiego?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyjaźń | chciał | twoje | relacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »