Co dalej ze składką zdrowotną? Możliwy wariant minimum

Wrześniowa powódź spowodowała, że z mediów i politycznych sporów zniknęła budząca wcześniej emocje sprawa obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Teraz temat wraca - jak informuje we wtorek Money.pl, na stole jest kilka opcji, wśród nich najbardziej prawdopodobny wariant minimum, a więc wyłączenie z oskładkowania tzw. środków trwałych. Taki właśnie projekt trafił pod obrady rządu.

"Minister zdrowia Izabela Leszczyna wykonała pierwszy ruch w sprawie zmian w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców, przedstawiając rządowi minimalistyczny projekt zmian. Zakłada on jedynie wyłączenie z oskładkowania środków trwałych, czyli np. obowiązku opłacenia składki w przypadku sprzedaży auta firmowego - przypomina Money.pl.

Reklama

Zmiany w składce zdrowotnej - resort finansów stawia warunki

Obiecane przez koalicjantów korzystne dla przedsiębiorców zmiany w składce zdrowotnej wciąż nie doczekały się realizacji. Pozostają przedmiotem koalicyjnych, politycznych sporów, a dodatkowo resort finansów studzi zapał polityków zwracając uwagę na ograniczenia budżetowe. Zmiany w składce mają bowiem kosztować państwową kasę nie więcej niż 4 mld zł w przyszłym roku, a trzeba pamiętać, że dodatkowym i wcześniej nieplanowanym tytułem budżetowych wydatków będzie niwelowanie skutków powodzi.

Wciąż nie wiadomo, kiedy zmiany w składce zdrowotnej miałyby wejść w życie, choć prawdopodobnym terminem jest początek przyszłego roku.

W najbardziej korzystnym dla przedsiębiorców wariancie (wciąż forsowanym przez Polskę 2050) firmy o dochodach do 144 tys. zł rocznie miałyby płacić składkę w wysokości ok. 208 zł miesięcznie. Przedsiębiorcy o wyższych dochodach płaciliby 208 zł do progu 144 tys. zł rocznie, a powyżej niego składka wynosiłaby już 4,9 proc. Jeśli chodzi o firmy na ryczałcie, to składka miałaby wynosić tyle samo, co na skali i podatku liniowym, ale do progu 300 tys. zł rocznego przychodu. Powyżej niego składka wyniosłaby 3,5 proc. Money.pl wyliczając powyższe wskaźniki powołuje się na rozmowy z politykami ugrupowania Szymona Hołowni.

Zmiany w składce zdrowotnej będą wprowadzane na raty?

Trudna sytuacja budżetowa skłania do spekulacji, o możliwym wprowadzaniu zmian w składce zdrowotnej etapami. Miałby to być "wariant pośredni". W pierwszym roku (w 2025) wprowadzono by tylko wspomniane wyłączenie z oskładkowania środków trwałych, a reszta korzystnych dla firm zmian pozostałaby obietnicą na przyszłość.

Cytowany przez Money.pl Łukasz Kozłowski (główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich) uważa wariant etapowy za korzystny z punktu widzenia finansów publicznych. Chodzi o zmniejszenie obciążenia budżetu państwa w przyszłym, bardzo trudnym roku. 

Składka zdrowotna. Najbardziej prawdopodobny jest wariant minimum?

Wśród koalicjantów nie ma pełnej zgody, co do zakresu zmian w składce zdrowotnej. Lewica jest przeciwna głębokim zmianom, najbardziej korzystnym dla przedsiębiorców.

Cytowana przez Money.pl posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska przekonuje, że nie będzie żadnego rozwiązania ponad to, co zapowiedział już minister Domański, czyli likwidacji składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych.

Lewica ma też własny pomysł na reformę finansowania ochrony zdrowia. Zakłada on zastąpienie (od 2026 r.) obecnej składki zdrowotnej 9-procentowym podatkiem , który będą uiszczać zarówno płatnicy PIT, jak i CIT.

Przypomnijmy dla porządku, że wiosną br. resorty finansów i zdrowia przedstawiły wstępną propozycję zmian w składce zdrowotnej. Rozliczający się na skali podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu. W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki. Rozliczający ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia - do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka byłaby powiększana o 3,5 proc. nadwyżki. Przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Składka zdrowotna | podatki | Izabela Leszczyna | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »