Coraz mniej firm upada

Do końca września upadło ponad 430 firm, głównie w produkcji i usługach. Dobra koniunktura sprzyja przejęciom i fuzjom wśród małych i średnich firm. Tylko w branży transportowej zbankrutowało ponad dwa razy więcej spółek niż w 2005 roku.

 Do końca września upadło ponad 430 firm, głównie w produkcji i usługach. Dobra koniunktura sprzyja przejęciom i fuzjom wśród małych i średnich firm. Tylko w branży transportowej zbankrutowało ponad dwa razy więcej spółek niż w 2005 roku.

Jeszcze nigdy polskie przedsiębiorstwa nie miały się tak dobrze. Na podstawie danych po trzech kwartałach tego roku można oszacować, że w całym 2006 roku upadnie około 570 firm. To niemal o połowę mniej niż w 2004 r., kiedy ten los spotkał 1116 przedsiębiorstw. Na razie firma Coface, prowadząca wywiadownię gospodarczą i towarzystwo ubezpieczeń kredytu kupieckiego, podliczyła, że do końca września upadły 432 firmy, wobec 598 w tym samym okresie roku ubiegłego. Oznacza to spadek o 28 proc.

Służy nam integracja z UE

- W tej chwili w Polsce trzeba się naprawdę mocno starać lub mieć wyjątkowego pecha, żeby zbankrutować - komentuje Tomasz Starus, dyrektor w dziale oceny ryzyka Euler Hermes Zarządzanie Ryzykiem, firmy zajmującej się windykacją.

Reklama

Dobrą koniunkturę obserwujemy niemal we wszystkich województwach, bo więcej upadłości zanotowały tylko trzy z nich: lubuskie, pomorskie i śląskie. W województwie mazowieckim, w którym działa najwięcej firm i notowanych jest najwięcej upadłości, liczba bankructw spadła o 21 proc. Dobrze mają się też przedsiębiorcy z Wielkopolski, gdzie bankructw jest o połowę mniej niż rok wcześniej (30 przypadków).

Świetnie też mają się firmy w poszczególnych branżach.

- Dobrą koniunkturę obserwujemy zarówno w budownictwie, jak i przemyśle, a w konsekwencji także usługach i handlu - wymienia Tomasz Starus.

Według danych Coface, najwięcej upadłości zanotowano w sprzedaży detalicznej (91 przypadków), ale rok temu było to 141 spraw, więc spadek wynosi 35 proc. Dobrze się ma też sprzedaż hurtowa (27 upadłości, spadek o 27 proc.). Analitycy wiążą to z emigracją zarobkową Polaków, która przekłada się na wzrost zarobków, a ta z kolei na rosnącą konsumpcję. Nic więc dziwnego, że coraz mniej upada też firm produkcyjnych. Na przykład o 50 proc. spadła liczba bankructw firm zajmujących się produkcją artykułów spożywczych (20 przypadków).

Nasza integracja z Unią służy też branży budowlanej. Według danych Euler Hermes, w ciągu pierwszych 9 miesięcy tego roku przestało działać 67 przedsiębiorstw, co oznacza niemal dwukrotny spadek upadłości w ciągu ostatniego roku. Tu ogromne znaczenie ma dopływ środków unijnych, z których finansowe są inwestycje w infrastrukturę.

Co rujnuje przewoźników

Nie wszędzie jest jednak tak różowo. Źle się dzieje w transporcie lądowym, gdzie rok temu upadło zaledwie 9 firm, a w tym już 22. Oznacza to wzrost o 144 proc., czyli najwięcej spośród pozostałych branż. Problemy sygnalizowaliśmy już na wiosnę (patrz GP nr 145 (1763)), kiedy pisaliśmy, że co trzecie zlecenie windykacyjne dotyczy właśnie branży transportowej.

- To efekt wysokich cen paliwa, co w zestawieniu z ostrą konkurencją wymuszającą niskie ceny doprowadziło niektóre firmy do bankructwa - mówi Wojciech Lasoń, kierownik ds. windykacji kluczowych klientów w Coface.

Dodaje, że część przewoźników uderzyły też zaostrzenia dotyczące emisji spalin stopniowo wprowadzane w krajach UE, co powoduje, że posiadacze starszych aut nie mogą realizować niektórych kontraktów. Dodatkowo mniej doświadczeni przedsiębiorcy z tej branży nie pamiętają, że termin przedawnienia się faktury to 1 rok (a nie jak w innych 2-3 lata). Efekt jest taki, że w terminie nie zgłaszają się po należności lub nie podpisują porozumień o przedłużeniu spłaty i tracą część zarobków.

Napędzanie konkurencji

Dobra koniunktura i mniejsza liczba upadłości nie oznacza jednak, że ożywienie gospodarcze wszystkim wychodzi na dobre. Jak podaje Konfederacja Pracodawców Polskich, od czerwca 2005 do czerwca 2006 roku liczba nowo rejestrowanych przedsiębiorstw wśród osób fizycznych wzrosła o 127,3 proc. (ze 123 533 do 151 095), to aż o 142,1 proc. (ze 107 918 do 149 870) wzrosła liczba firm, które w tym samym czasie zostały wyrejestrowywane.

- Oznacza to, że mamy do czynienia ze swego rodzaju regresem rozwoju przedsiębiorczości. Wciąż bowiem więcej firm powstaje niż upada, ale różnica maleje - mówi Andrzej Malinowski, prezydent KPP.

Dodaje, że te wyniki pokazują, że w obliczu dobrej koniunktury nasila się konkurencja, której wiele przedsiębiorców nie wytrzymuje. Zmuszeni są zatem zamykać firmy lub łączyć się z większymi podmiotami.

PROCEDURY UPADŁOŚCIOWE

Postępowanie upadłościowe może zostać wszczęte tylko na wniosek. Składa go wierzyciel lub dłużnik, który stał się niewypłacalny i jest przedsiębiorcą, wspólnikiem spółki partnerskiej lub osobowej spółki handlowej, oddziałem banku zagranicznego, spółką z o.o. albo akcyjną nie prowadzącą działalności gospodarczej.

Niewypłacalny jest dłużnik, który nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań. Natomiast osoba prawna lub jednostka organizacyjna mająca zdolność prawną niewypłacalna jest również wówczas, gdy jej zobowiązania przekraczają wartość majątku, mimo że wykonuje swoje zobowiązania. Są dwie drogi postępowania upadłościowego: z możliwością zawarcia układu lub obejmująca likwidację majątku dłużnika.

PODSTAWA PRAWNA
Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz.U. z 2003 r. nr 60, poz. 535 ze zm.).

Marcin Jaworski

OPINIE


Jarosław Dąbrowski, prezes Banku DnB Nord - W działalności firm dominuje dziś ryzyko operacyjne, a nie związane z upadłością. Teraz nie ma praktycznie tematu upadłości firm, jeśli menedżerowie nie popełnią błędów. Jednak często dobra koniunktura na tyle uspokaja firmy, że nie prowadzą one ostrożnie swojej działalności i w należyty sposób nie zarządzają ryzykami. Jednak dzięki bardzo dobrej koniunkturze wyniki firm w tym roku będą rekordowe.

Krzysztof Kycia,
z kancelarii Squire Sanders Wiater - Podstawy decydujące o konieczności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości mają charakter ekonomiczny, a kondycja firm poprawia się. Ogłoszenie upadłości chroni dłużnika (oraz osoby uprawnione do reprezentacji dłużnika) od ponoszenia odpowiedzialności cywilnej i karnej (włączając w to także rygor w postaci zakazu prowadzenia działalności gospodarczej).

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: koniunktura | firmy | dobra koniunktura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »