Czy masz dziś na sobie seksowną bieliznę?

"Kto ma dziś seksowną bieliznę, ręka w górę", "Kto się nadaje na prezydenta, ręka w górę", "Kto ma tatuaż w dziwnym miejscu, ręka w górę","Nie śmierdzisz groszem?", "Wisisz komuś kasę?" - takie między innymi hasła można dojrzeć na wiszących uchwytach w autobusach i tramwajach największych miast Polski. Ten nowy nośnik reklamowy zaczyna robić karierę w naszych kraju.

Pomysł na wykorzystanie uchwytów do celów reklamowych przywędrował z Azji i został z powodzeniem wykorzystany przez czeską firmę Handy Media. W zatłoczonych pojazdach komunikacji miejskiej uchwyty przykuwają uwagę podróżnych (z informacji zamieszczonej na oficjalnej stronie HM wynika, iż dzięki umieszczeniu reklamy na poziomie wzroku dorosłego pasażera, jest ona zauważalna dla 93 proc. osób).

Zakładając, że większość czasu spędzonego w autobusie poświęcamy z reguły na obserwację widoków za oknem, względnie wbijamy wzrok w podłogę, pstrokate uchwyty Handy mogą być faktycznie dość skuteczną formą reklamy.

Reklama

Na montowaniu w autobusach uchwytów reklamowych korzystają nie tylko firmy, które docierają w ten sposób do potencjalnych klientów, lecz także miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne Jest to dla nich kolejne źródło pozyskiwania dochodów ze sprzedaży powierzchni reklamowej. Dzięki współpracy z Handy Media spółki komunikacyjne w całym kraju zarobiły dotychczas ok. 500 tys. złotych.

Sukces na rynku reklamy stał się możliwy dzięki wykorzystaniu trendu do ciągłego poszukiwania nowych nośników.

- Większość kampanii jest realizowana za pośrednictwem domów mediowych lub dużych agencji, które działają na zlecenie wielkich klientów i dla nich kupują poszczególne nośniki mediowe. Umowy, które mamy podpisane ze spółkami komunikacyjnymi dotyczą tylko naszych nośników i tylko tego typu kampanie realizujemy. Jest to związane z filozofią działania naszej firmy w Europie. W każdym z krajów, w których się pojawiamy koncentrujemy póki co się na sprzedaży tylko swoich produktów - mówi Krzysztof Popławski, dyrektor Handy Media.

Tymczasem, jak wynika z opublikowanej przez Izbę Gospodarczą Reklamy Zewnętrznej informacji na temat wielkości sprzedaży reklamy na środkach komunikacji w pierwszym kwartale 2007 roku, branża odnotowała w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego blisko 17-proc. spadek. Rekordowe dochody z reklamy tranzytowej w 2006 roku wynikały m.in. z możliwości przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Tradycyjne nośniki reklamowe były z tego względu zarezerwowane i domy mediowe zmuszone były do wykorzystania środków transportu w swoich kampaniach.

W prognozie na 2007 rok, prezes IGRZ Lech Kaczoń zauważa, że powtórzenie wyniku podobnego do ubiegłorocznego będzie trudne. Przedstawiciele branży nie będą mogli forsować cen sprzedaży, natomiast muszą się liczyć z koniecznością wyższych opłat za wykorzystanie taboru. O tym, jakie faktycznie będą wyniki sprzedaży reklam tranzytowych zadecydują najbliższe miesiące.

Trzeba pamiętać, że najlepszy dla branży jest sezon wiosna-lato, kiedy postrzeganie grafik reklamowych jest największe. Jeśli tendencja spadkowa utrzyma się, wówczas nowe i znacznie tańsze od dotychczas stosowanych nośniki reklamy tranzytowej w rodzaju rączek Handy mają szansę na wzmocnienie swojej pozycji rynkowej.

Adam Nietresta

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: reklamy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »