Czy supermarkety są bezpieczne?

W poprzednią niedzielę pożar supermarketu na przedmieściach paragwajskiej stolicy Asuncion zabił ponad 300 osób. W sklepie nie było wyjść awaryjnych - wielu ludzi uratowało się, wybijając szyby w oknach. Nasuwa się pytanie - czy polskie domy towarowe i supermarkety są odpowiednio zabezpieczone na wypadek pożaru albo innych niebezpiecznych zdarzeń losowych?

W poprzednią niedzielę pożar supermarketu na przedmieściach paragwajskiej stolicy Asuncion zabił ponad 300 osób. W sklepie nie było wyjść awaryjnych - wielu ludzi uratowało się, wybijając szyby w oknach. Nasuwa się pytanie - czy polskie domy towarowe i supermarkety są odpowiednio zabezpieczone na wypadek pożaru albo innych niebezpiecznych zdarzeń losowych?

W Asuncion wiele osób spłonęło żywcem w samochodach zaparkowanych na parkingu podziemnym. Przyczyną tragedii była eksplozja butli z gazem. - W Polsce taka sytuacja jest raczej niemożliwa. Domy towarowe i supermarkety są pod kontrolą Straży Pożarnej. Przeprowadzamy ponad trzy tysiące inspekcji rocznie - twierdzi Krzysztof Figiel, naczelnik w Biurze Rozpoznania Zagrożeń Państwowej Straży Pożarnej.

10 proc. niebezpieczeństwa

- W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 3300 wnikliwych kontroli domów towarowych i supermarketów. W 10 proc. z nich stwierdziliśmy nieprawidłowości, które mogły stwarzać zagrożenie dla życia ludzi. Najczęściej występujące problemy to źle skonstruowane drogi ewakuacyjne, zagracone korytarze, które mają prowadzić do wyjścia, oraz złe oświetlenie awaryjne. Takie oświetlenie dróg ewakuacyjnych i wyjść, którymi mają uciekać ludzie, jest niezbędne w przypadku zaniku napięcia w sieci. Pozostałe nieprawidłowości, takie jak np. brak podręcznego sprzętu gaśniczego, wynikają z oszczędności użytkowników tych nieruchomości. Niestety, może to mieć wpływ na rozwój pożaru. Niepokojące jest również zajmowanie przez użytkowników supermarketów dróg pożarowych, którymi nasze załogi mają dotrzeć do obiektów - informuje K. Figiel.

Straż Pożarna wydaje również decyzje dopuszczające nowe budynki do użytku. W 2003 r. Straż sprawdziła prawie tysiąc nowych sklepów bądź nowych części sklepów już istniejących pod kątem ich dopuszczenia do eksploatacji. W prawie stu przypadkach wydano decyzję odmowną.

Reklama

Na czym polega ochrona przeciwpożarowa

Kontrole w halach sklepowych są przeprowadzane przez Straż Pożarną na podstawie ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 147, poz. 1229 z późn. zm.). Artykuł 10 ustawy nadaje prawo do przeprowadzania czynności kontrolno-rozpoznawczych z zakresu ochrony przeciwpożarowej strażakom pełniącym służbę w Państwowej Straży Pożarnej. W art. 4 ustawy stwierdza się, że właściciel, zarządca lub użytkownik budynku, obiektu lub terenu, zapewniając jego ochronę przeciwpożarową, zobowiązany jest w szczególności przestrzegać przeciwpożarowych wymagań budowlanych, instalacyjnych i technologicznych, zapewnić osobom przebywającym w budynku, obiekcie lub na terenie bezpieczeństwo i możliwość ewakuacji oraz przygotować budynek, obiekt lub teren do prowadzenia akcji ratowniczej.

W sieciach po europejsku

- W europejskich sieciach marketów, takich jak Auchan czy Ikea, obowiązują te same standardy zabezpieczeń dla wszystkich krajów. Polskie hale są więc tak samo dobrze zabezpieczone, jak francuskie czy niemieckie. Choć są pewne różnice, bo na przykład system wentylacji we Francji musi spełniać inne wymagania niż w Polsce. Generalnie jednak każdy z tych obiektów jest wyposażony standardowo w pełen system przeciwpożarowy - twierdzi K. Figiel.

Potwierdza to Isolda de Saint-Paul, rzeczniczka supermarketów Real. - W każdym z naszych marketów posiadamy wysokiej klasy systemy zabezpieczające przed pożarem. Są to nowoczesne instalacje zarówno tryskaczowe, jak i alarmowe, instalacje oddymiania pomieszczenia przez wentylator lub przez klapę oddymiającą oraz system nagłaśniający, który służy do informowania o konieczności i drogach ewakuacji. Wszystkie systemy są regularnie konserwowane i testowane. Oprócz tego podlegają one wyrywkowej kontroli zewnętrznej ze strony Straży Pożarnej. Dotychczasowe kontrole Straży Pożarnej potwierdzały sprawność naszych systemów. Na wypadek jakiegokolwiek zagrożenia bezpieczeństwa (nie tylko pożarowego) została opracowana i wielokrotnie przetestowana procedura ewakuacyjna, jesteśmy więc przekonani, że możemy zapewnić bezpieczeństwo na terenie naszych marketów - zapewnia I. de Saint-Paul.

Gorzej z przerabianymi

Gorzej wygląda zabezpieczenie sklepów lokalnych, często przerabianych przez nowych inwestorów. Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o. od kilku lat na przykład przerabia różne obiekty na sklepy "Biedronka". - Dużo łatwiej jest wyegzekwować spełnienie norm przeciwpożarowych w obiektach nowo budowanych niż w przerabianych - mówi K. Figiel. - Od etapu projektowania sklepu, realizacji do odbioru jest on ściśle kontrolowany przez Straż. Gorzej wygląda to w obiektach, które podlegają adaptacji. Dawne GS-y, PSS-y często są w opłakanym stanie technicznym. W przypadku upadłości syndyk spłacał przede wszystkim zobowiązania. Nie myślał o przepisach przeciwpożarowych. Nowi właściciele, na przykład Jeronimo, zwykle rozbudowują takie sklepy, zmieniają aranżację - muszą więc sporo zainwestować. Znam taki przypadek, kiedy kino przerobiono na "Biedronkę". To się udaje, ale wymaga dużych nakładów finansowych.



Poprawka po inspekcji

Spółka Jeronimo musiała sporo zainwestować w tym roku w bezpieczeństwo "Biedronek", gdyż majowy raport na temat przestrzegania przepisów bhp na terenie sklepów, przeprowadzony przez Państwową Inspekcję Pracy, nie był dla niej zbyt pochlebny. Inspektorzy pracy przeprowadzili 229 kontroli. Wśród wykroczeń wynikających z nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy przeważały wykroczenia związane z niewłaściwą organizacją prac transportowych, w szczególności przekroczeniem dopuszczalnych norm przy przemieszczaniu ciężarów w transporcie ręcznym (40 z 208 stwierdzonych wykroczeń). Inspektorzy stwierdzili, że spółka nie wyposażała pracowników sklepów w ręczne urządzenia transportu, dostosowane do ciężaru. Nie zapewniła również odpowiedniej powierzchni magazynowej w poszczególnych sklepach, co powodowało zagrożenia wynikające z nieprawidłowego składowania towarów w przypadkowych miejscach.

Wszystko to ma oczywiście wpływ na bezpieczeństwo pracowników i klientów. Zastawione drogi ewakuacyjne to oczywiste utrudnienie ucieczki. Na szczęście firma zareagowała szybko na wnioski z raportu. - Do 30 czerwca wyposażyliśmy sklepy w 372 wózki elektryczne do transportu palet z towarami, inwestując 703 250 euro z przeznaczonej na ten cel kwoty 1 200 000 euro. Akcja wyposażania sklepów w wózki właśnie się kończy - wózki znajdują się w prawie wszystkich aktualnie działających 690 sklepach sieci "Biedronka", w których ze względów technicznych możliwe jest ich stosowanie - zapewnia Anna Sierpińska z dyrekcji spółki Jeronimo.

Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy

Od kilku lat kontrolę supermarketów przeprowadza Państwowa Inspekcja Pracy. Inspekcja, kontrolując zakłady pracy, w tym supermarkety, sprawdza co prawda głównie stan przestrzegania przez pracodawców przepisów prawa pracy, niemniej jednak pośrednio również stan bezpieczeństwa obiektów. Jeżeli stanowiska pracy znajdują się w miejscach dostępnych dla innych osób (pomieszczeniem takim jest hala sprzedaży w supermarkecie), zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom przekłada się na wzrost bezpieczeństwa klientów. Kontrole ponad 100 placówek handlowych wielkopowierzchniowych przeprowadzone przez inspektorów pracy w 2003 r. nie wykazały rażących zaniedbań i zagrożeń dla pracowników związanych z użytkowaniem obiektów i pomieszczeń pracy.

Miłosz Marczuk

Stanisław Wójcik, Departament Warunków Pracy, Główny Inspektorat Pracy:

Ujawnione podczas naszych kontroli w supermarketach nieprawidłowości dotyczyły głównie zaniedbań o charakterze organizacyjnym, takich jak niedotrzymanie terminów przeglądów obiektów i pomieszczeń pracy, braku ładu i porządku w ciągach komunikacyjnych, braku oznakowań tych ciągów, nienależyte zabezpieczenie i oznakowanie miejsc niebezpiecznych, np. wystających elementów konstrukcyjnych, braku oznaczeń dopuszczalnej nośności regałów. Nieprawidłowości te występowały najczęściej na tzw. zapleczu, nie zaś na hali sprzedaży. Stwierdzono jednak fatalne przypadki zamykania na klucz wyjść ewakuacyjnych, a więc odbierania pracownikom i innym osobom możliwości natychmiastowego opuszczenia miejsc zagrożonych.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »