Duże firmy wezmą więcej

Więcej pomocy będzie udzielane bez zgody Komisji Europejskiej. Polskie wsparcie ze środków publicznych odbiega od standardów unijnych. Pomoc jest przeznaczana na wychodzenie z kryzysu, a nie na rozwój firm.

Więcej pomocy będzie udzielane bez zgody Komisji Europejskiej. Polskie wsparcie ze środków publicznych odbiega od standardów unijnych. Pomoc jest przeznaczana na wychodzenie z kryzysu, a nie na rozwój firm.

Zmniejszanie wartości pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom należy ocenić jako tendencję zdecydowanie pozytywną - uważa Cezary Banasiński, prezes UOKiK

Komisja Europejska wyraziła wczoraj zgodę na przyznanie pomocy publicznej na restrukturyzację FSO - większość wsparcia będą stanowiły gwarancje państwa w wysokości 62 mln euro. Jednak wartość pomocy udzielanej polskim firmom jest coraz niższa - w ubiegłym roku wyniosła 4,7 mld zł, czyli ponad trzykrotnie mniej niż rok wcześniej - wynika z najnowszego raportu o pomocy publicznej, opracowanego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Problem w tym, że polska pomoc publiczna nadal odbiega od standardów unijnych.

- W innych krajach Wspólnoty więcej wsparcia trafia do małych i średnich przedsiębiorców, więcej pomocy przeznaczane jest również na innowacyjność firm, mówi prof. Anna Fornalczyk, prowadząca spółkę Comper zajmującą się doradztwem antymonopolowym.

Wolna ręka dla państw

Od 1 stycznia 2007 r. zostanie podwyższony próg pomocy de minimis (ze 100 do 200 tys. euro), czyli takiej, której państwo członkowskie może udzielać bez zgody Komisji Europejskiej. To efekt wydania 12 grudnia nowego rozporządzenia przez Komisję.

Takiej pomocy udzielają m.in. gminy - od sierpnia tego roku nie muszą zgłaszać udzielania inwestorom zwolnień z podatku od nieruchomości (więcej pisaliśmy o tym w numerze 170 GP). Nowością będzie, że pomoc de minimis obejmie również transport, jednak z dwoma obostrzeniami: wartość pomocy będzie tu ograniczona do 100 tys. euro, a wsparcie nie będzie mogło być przeznaczone na zakup środków do transportu.

Na decyzję Komisji Europejskiej czeka obecnie przemysł stoczniowy. Chodzi o legalność pomocy publicznej udzielonej stoczniom Gdynia, Gdańsk i Szczecińska Nowa, które otrzymały pomoc państwa w postaci gwarancji kredytowych, poręczeń i środków na dokapitalizowanie. Gdyby okazało się, że jest ona sprzeczna z przepisami wspólnotowymi, stocznie będą musiały zwrócić ok. 4 mld zł. Wątpliwości dotyczą również pomocy przyznanej Hucie Częstochowa, Hucie Cynku Miasteczko Śląskie czy Hucie Stalowa Wola.

Coraz mniej pomocy

Spadek wartości pomocy publicznej udzielanej polskim firmom utrzymuje się od 2003 roku. Ubiegłoroczne wsparcie było aż 6-krotnie mniejsze w porównaniu z rokiem 2003. Warto jednak pamiętać, że rok 2003 był specyficzny - zgodnie z wymogami ustawowymi aż 15,5 mld zł przeznaczono wówczas na restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego. Spadek wsparcia dla przedsiębiorców z publicznych pieniędzy to dobry trend, idący w parze z postulatami Strategii Lizbońskiej.

- Pomocy publicznej powinno być mniej, ale lepiej wydatkowanej - postulowała wielokrotnie Nelly Kroes, unijny komisarz do spraw konkurencji, która jest zwolenniczką ograniczania wsparcia dla firm z publicznych pieniędzy.

Niestety, pomoc publiczna wciąż wspiera głównie duże firmy, do których trafiło prawie 59 proc. wsparcia. Po raz kolejny najwięcej pomocy uzyskało PKP, w dalszej kolejności plasują się kopalnie i stocznie. Udzielanie wsparcia wielkim firmom, które i tak mają silną pozycję konkurencyjną, zwiększa ryzyko naruszania przez nie konkurencji.

- W innych krajach UE mali i średni przedsiębiorcy otrzymują 4-5-krotnie więcej pomocy publicznej niż w Polsce - mówi Małgorzata Krzysztoszek, dyrektor Departamentu Eksperckiego Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Jej zdaniem, duże firmy otrzymują u nas więcej wsparcia tylko dlatego, że mają większą siłę przebicia, np. potrafią zagrozić strajkiem, mimo że ich kiepska sytuacja wynika często ze złego zarządzania.

Więcej dla prywatnych firm

Więcej pomocy udzielono przedsiębiorstwom prywatnym, niż państwowym (lub z dominującym udziałem skarbu państwa), mimo że największe wsparcie w konkretnych przypadkach znów trafiło do tych ostatnich. Podczas gdy w 2004 roku te proporcje wahały się w granicach 1:1, to w ubiegłym roku prywatne przedsiębiorstwa otrzymały aż 68 proc. przyznanej pomocy.

Najwięcej udzielono pomocy horyzontalnej, czyli takiej, która jest przeznaczana na konkretne cele, np. na zatrudnienie - 1,23 mld zł. W ramach pomocy sektorowej (1,04 mld zł) ponad 80 proc. przeznaczono na restrukturyzację górnictwa, a ponad 17 proc. na budownictwo okrętowe. Tu również widać różnice w korzystaniu z pomocy pomiędzy Polską a innymi krajami UE - u nas wciąż dominuje pomoc na restrukturyzację, podczas gdy w innych krajach pomoc na rozwój firm czy badania. Spośród pomocy regionalnej (764,6 mln zł) większość została przeznaczona na wspieranie nowych inwestycji.

1/3 pomocy trafiła do przedsiębiorców działających na terenie województwa śląskiego.

- Zaczynają dominować przejrzyste formy pomocy, takie jak dotacje, wypierając formy mniej przejrzyste, takie jak np. zwolnienia podatkowe - mówi prezes UOKiK Cezary Banasiński. - Coraz więcej pomocy trafia również do specjalnych stref ekonomicznych - dodaje.

Reklama

Ewa Usowicz

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Weźże | Komisja Europejska | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »