Firma powinna zarabiać

Przedsiębiorcy zakładają firmy z różnych powodów. Może to być pasja, chęć sprawowania władzy, dążenie do elastyczności - lub po prostu znużenie poprzednim zajęciem. Jednak bez względu na inspirację, jedno jest pewne: firma powinna zarabiać.

Przedsiębiorcy zakładają firmy z różnych powodów. Może to być pasja, chęć sprawowania władzy, dążenie do elastyczności - lub po prostu znużenie poprzednim zajęciem.  Jednak bez względu na inspirację, jedno jest pewne: firma powinna zarabiać.

Wzrastające obroty są miłą rzeczą, o której można porozmawiać przy kolacji, jednak jeśli firma nie generuje zysków, to początkujący biznesmen raczej nie będzie długo cieszyć się swoim nowym statusem. Z pomocą Sageworks, firmy z Raleigh w Karolinie Północnej, która zajmuje się dostarczaniem danych dotyczących prywatnych firm, Forbes.com stworzył listę 10 najmniej i najbardziej opłacalnych działalności gospodarczych-wg kwot przed opodatkowaniem. Średnie zyski przed odliczeniem podatków wyniosły od solidnych 25% do żenujących minus 7%. Dane pochodzą z zeznań finansowych prawie 100 000 amerykańskich prywatnych przedsiębiorstw (w większości o dochodach poniżej 10 milionów dolarów) i zostały skompilowane według klasyfikacji Internal Revenue Service. Analizowaliśmy jedynie te branże, dla których Sageworks miała dane z przynajmniej 50 firm-w sumie 750-i wykluczyliśmy kategorie zbyt ogólne, aby miały jakieś znaczenie.

Reklama

Slajdy: 10 najbardziej opłacalnych form działalności gospodarczej
Slajdy: 10 najmniej opłacalnych form działalności gospodarczej
Slajdy: Firmy, które można założyć już jutro
Slajdy: Firmy, których niestety nie ma
Slajdy: 20 najważniejszych pytań w biznesie

Pomimo tego, że opisujemy przedsiębiorstwa z USA, to zebrane dane obrazują też globalne tendencje w dziedzinie zyskowności. "Dynamika poszczególnych branż jest nieco inna w każdym z krajów", mówi założyciel Sageworks, Brian Hamilton. "Jednak relatywna zyskowność tych branż, przed opodatkowaniem, wygląda mniej więcej tak samo na całym świecie".

Nie jest zaskoczeniem, że w grupie zwycięzców znaleźli się księgowi, prawnicy, projektanci i firmy medyczne - branża usług specjalistycznych to pierwsze 8 z 10 miejsc. Dwie główne przyczyny takiej sytuacji to ciągły popyt (bez względu na stan gospodarki ludzie będą chorować i wytaczać procesy) i relatywnie niskie koszty własne. Bezsprzecznie zwyciężyli księgowi, których zysk przed opodatkowaniem wyniósł 25%. Następne miejsca zajmują firmy prawnicze (21,6%), gabinety dentystyczne (20,9%) i studia projektowe (17,6%).

Specjalizacja pomaga firmom medycznym odnieść sukces. Masażyści, okuliści, pediatrzy, psychiatrzy i terapeuci tworzą wspólnie piątą grupę przedsiębiorców generując średnio zysk wynoszący 17,5% - często mogą oni dyktować wyższe ceny niż lekarze ogólni (i nie muszą mieć za sobą tak kosztownych studiów). Inny ważny powód: wielu niszowych dostawców usług potrafi unikać wielkich ubezpieczalni dla lekarzy i organizacji branżowych, które wyspecjalizowały się w drenowaniu ich kieszeni.

Kolejną pozytywną cechą profesjonalnych usług jest wierność klientów. "Jeśli ktoś od 20 lat jest moim księgowym, to czemu miałbym szukać kogoś innego?", mówi John Czepiel, profesor marketingu w Stern School of Business na New York University. "Przewidywany koszt zmiany dostawcy usług zniechęca klientów do zmian". Jeśli chodzi o firmy przynoszące straty, to powodów jest wiele. Brak barier dla konkurencji, wysokie koszty, brak zróżnicowania produktów i niemożność negocjowania cen z nabywcami i dostawcami.

Na przykład, usługi opieki społecznej zanotowały najgorszy wynik -7,2%. Sektor ten obejmuje domy opieki zapewniające opiekę pielęgniarską i inne usługi lekarskie. Nie tylko wiąże się to z ogromnymi kosztami, lecz niedobór pielęgniarek na świecie wymusza wzrost płac. Nie ma też zbyt dużych możliwości podnoszenia cen usług: w USA tego typu działalność jest opłacana przez Medicare i Medicaid, parę znaną ze swojego skąpstwa.

Następne miejsce na liście przegranych zajmują liczne punkty ogólnousługowe. Placówki te zajmują się wszystkim, od organizacji targów i konferencji po etykietowanie towarów i pakowanie prezentów - czyli wykonują pracę, która raczej nie wymaga doktoratu z fizyki kwantowej. Dlatego nie ma prawie żadnych barier dla potencjalnych nowych konkurentów. Koordynatorzy muszą też płacić podwykonawcom, którzy zabierają i tak już małe zyski dla siebie. Średni wynik: -2,6%.

Kolejne trzy grupy również zajmują się handlem towarami i są to: producenci napojów (-2,2%), biura sprzedaży nieruchomości (-2,1%) i piekarnie (-0,9%). Małe firmy produkujące żywność utknęły na dole łańcucha zysków - ściśnięte między dostawcami, z którymi nie mogą negocjować cen tak ostro, jak duże sieci handlowe, oraz supermarketami dysponującymi ogromną siłą nabywczą. "W sektorze spożywczym zarabiają jedynie wielkie korporacje, gdyż skala jest jedynym czynnikiem generującym zyski w tej branży", mówi James Nolen, profesor finansów w McCombs School of Business na University of Texas w Austin. Aby oddać sprawiedliwość firmom, trzeba zaznaczyć, że nasze dane są jakby migawką, gdyż zyskowność branż ciągle się zmienia wraz z sytuacją gospodarczą kraju. "Na początku lat 1980' przeszliśmy z gospodarki detalicznej na gospodarkę usługową", mówi Nolen. "Pod koniec lat 1990' w gospodarce zaczęła liczyć się głównie wiedza fachowa. Teraz można sprzedać takie umiejętności po wyższej cenie".

Jednak istnieją też inne czynniki. Tymczasowe wahania rynku, takie jak wzrost kosztów paliwa, słaby dolar oraz zapaść na rynku nieruchomości i kredytów mogą zmienić zwycięzcę w przegranego i na odwrót. Na przykład, małe banki i towarzystwa kredytowe, czyli 10 miejsce na liście zyskownych działalności gospodarczych ( 13,6%). Drobni kredytodawcy nie ucierpieli w skutek kryzysu kredytowego tak bardzo, jak wielcy gracze, typu Citigroup (nyse: C - news - people ) i Bank of America (nyse: BAC - news - people ), chociaż kto wie, co wydarzy się wkrótce.

Z drugiej strony, sklepy monopolowe w USA niezbyt dobrze prosperują - nie tylko nie mają możliwości twardego negocjowania z hurtowniami, ale również z powodu osłabienia dolara muszą płacić więcej za importowane alkohole. Rozmiar też się liczy - nawet w świecie małych firm. Niewielkie sklepiki nie mają może zbyt dużych kosztów własnych, lecz od pewnego momentu, około 3 milionów dolarów przychodu, relatywne koszty zaczynają rosnąć, co powoduje zmniejszenie zysków. "Mówiąc ogólnie, ekonomia skali zaczyna działać dopiero od wartości 10 milionów dolarów przychodu", zauważa Nolen.

Modele biznesowe i dynamika branży też się liczą, lecz są jeszcze inne czynniki", mówi Sara Sarasvathy, profesor zarządzania biznesem w Darden Business School na University of Virginia. Sarasvathy przeprowadziła badanie wśród 45 "ekspertów smallbiznesu" - osób, które stworzyły i wprowadziły na giełdę co najmniej jedną firmę. Jej wnioski: przedsiębiorcy odnoszący sukcesy w swojej branży potrafią zauważyć okazję do zarobku tam, gdzie nie widzą jej inni i są gotowi zaryzykować pieniądze. "Filozofia skutecznych przedsiębiorców polega na kwestionowaniu poglądu, że świat jest już ukształtowany i narzucony z góry", mówi Sarasvathy. "Takie osoby uważają, że wszystko może się zmienić". Może i tak, ale często dane przemawiają głośniej, niż marzenia.

Slajdy: Jak zarabiać online

Maureen Farrell

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: firma | USA | zarabianie | Po prostu | przedsiębiorcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »