Fragment książki "Żydowska mądrość w biznesie"

Dlaczego tak wielu Żydów odnosi sukcesy w interesach? Istnieje na ten temat mnóstwo teorii: geny, wpływy kulturowe, śledź. Nie zgadzamy się z żadną z nich. Zanim jednak podamy naszą odpowiedź, poznajcie opowieść, na której opiera się teoria o śledziu:

Dla tych, którzy podobnie jak my nie są przekonani do teorii ze śledziem, spróbujmy jeszcze raz zadać to pytanie. Dlaczego tak wielu Żydów odnosiło takie sukcesy w interesach? Prawda jest taka, że wiele osób zastanawia się po cichu nad tym pytaniem, jednak niewiele odważa się je zadać otwarcie. Strach przed byciem nazwanym antysemitą lub, co gorsza, nakłonieniem innych do antysemityzmu - to główne powody, dla których większość ludzi unika tego tematu.

Nie oznacza to jednak, że nie jest to dobre pytanie. W końcu Żydzi stanowią jedynie dwie setne procenta światowej populacji - tak, jedynie 0,02 proc. - jednak na liście 400 najbogatszych ludzi na świecie magazynu "Forbes" stanowią ponad 10 proc., na liście prezesów 500 największych firm na świecie publikowanej przez magazyn "Fortune" - również ponad 10 proc. i niemal 30 proc. zdobywców nagrody Nobla. Żydzi są nadreprezentowani w wielu dziedzinach wiążących się z wysokimi dochodami, takimi jak medycyna, prawo i finanse. Jeśli chodzi o sukces finansowy, Żydzi wydają się rzeczywiście mieć jakąś tajemniczą przewagę.

W pierwszych latach ubiegłego wieku - które były pierwszym dłuższym okresem, gdy Żydzi zostali dopuszczeni do udziału w społecznych, finansowych i kulturowych kręgach Europy i Ameryki Północnej - wielu ludzi zadawało sobie to pytanie. Niestety, często mylnie zakładali, że Żydzi odnoszą sukcesy, ponieważ oszukują. W Stanach Zjednoczonych Henry Ford opublikował książkę poświęconą "problemowi żydowskiemu", pod tytułem "Międzynarodowy Żyd. Najważniejsze zagadnienia wszechświatowe, wzywającą obywateli do powstrzymania ekspansji tej rasy, która zbyt szybko odnosiła zbyt wielkie sukcesy". Książka Forda okazała się majaczeniem starego głupca, jednak w Niemczech Adolf Hitler opublikował podobną książkę - Mein Kampf - która sprawiła, że świat zapłonął na dekadę z okładem.

Tak więc pytanie o sukcesy Żydów w biznesie zostało głęboko zepchnięte w najdalszy kąt, gdzie nikt nie zaglądał z lęku przed powtarzaniem błędów z przeszłości.

Jako autorzy tej książki nie zgadzamy się z tym, że tak powinno być nadal. Uważamy, że jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi na to pytanie. Nasza hipoteza może być bardziej kontrowersyjna niż samo poruszenie tego tematu. Nie chodzi tu o śledzia w smalcu, międzynarodowy żydowski spisek ani geny. Wierzymy, że korzenie żydowskich sukcesów w biznesie wyrastają z książki, która dla większości Żydów jest czymś świętym i drogim ich sercu - z Tory.

Bycie Żydem oznacza różne rzeczy dla różnych ludzi. Dla niektórych chodzi tu o syjonizm, ruch polityczny. Dla innych oznacza to wyjątkową kulturę, mającą swój język, etykę i poczucie humoru. Dla innych - to po prostu rodzaj kuchni. Jednak wszyscy zgadzają się z tym, że judaizm jest religią i że drogowskazem w tej religii jest księga zwana Torą, znana również jako hebrajska Biblia, a dla chrześcijan - jako Stary Testament.

Nie wszyscy Żydzi są religijni i nie wszyscy dobrze znają Torę, jednak wciąż związani są z niemal 4000 lat tradycji. Niektórzy mówią, że to genetyczne dziedzictwo. Inni mogliby to nazwać formą zbiorowej nieświadomości, o jakiej pisał Jung. My nazywamy to osmozą. Przez tysiące lat Tora i zawarte w niej opowieści, tradycyjne interpretacje i wartości były wpajane każdemu Żydowi od dzieciństwa do późnej starości. Mimo, że niektórzy Żydzi odsunęli się od aktywnego studiowania Tory, w ciągu ostatnich dwóch stuleci i tak dorastali w społeczeństwie przesiąkniętym jej naukami i wyjątkowym spojrzeniem na świat. Nawet Żyd urodzony w czasie powojennego wyżu demograficznego, który nie pamięta, by którykolwiek z jego krewnych każdego dnia czytał Torę i żył zgodnie z jej przykazaniami, wciąż ma coś wspólnego z innymi Żydami. To wyjątkowe poczucie tego, co jest słuszne, a co nie, wyjątkowe priorytety i sposoby działania, które wywodzą się od naszych praojców, takich jak Mojżesz i Abraham, oraz pramatek, jak Lea i Rachela.

W tym momencie niektórzy nasi nieżydowscy czytelnicy mogą poczuć się nieco zagubieni. Religia, mogą powiedzieć, mówi o objawieniu, prorokach i boskości. Jak można wysunąć teorię, która mówi, że święte religijne pisma są podstawą sukcesów w interesach?

Ludzie, którzy wiedzą coś o żydowskiej religii i są świadomi wpływu, jaki ma ona na codzienne życie jej wyznawców, znacznie lepiej będą potrafili pojąć tę sugestię. Judaizm jest religią osadzoną w tu i teraz. Religijny Żyd słucha nakazów Tory, która mówi między innymi o tym, jak wstać z łóżka, jak się ubierać, jak myć ręce, jak jeść, jak się modlić, jak wychowywać dzieci, jak okazywać szacunek starszym, jak patrzeć na błyskawice podczas burzy... listę można by ciągnąć w nieskończoność. I nie mówimy tu o zwyczajach. Wszystkie te czynności mają swoje reguły, które zostały sformułowane ponad trzy i pół tysiąca lat temu i wciąż są przestrzegane przez niektórych wyznawców tej religii.

W przypadku religii, która obejmuje wszystko, nie dziwi nas to, że Tora zawiera też opinie na temat tego, jak zarabiać pieniądze. W końcu tym właśnie przede wszystkim zajmują się ludzie, kiedy nie śpią, i to od co najmniej pięciu tysięcy lat. Powiedzenie, że Tora po prostu ignoruje ten wymiar ludzkiego życia, byłoby trudne do przełknięcia.

Jednak nasza hipoteza jest jeszcze śmielsza. Nie mówimy jedynie, że Tora mówi o etyce biznesu (chociaż oczywiście tym też się zajmuje), ponieważ to sięga o wiele głębiej. Tora daje dokładny plan, jak stworzyć, utrzymać i rozwinąć zyskowny i odnoszący sukcesy interes. Ten plan nie ma formy prezentacji w PowerPoincie ani nie jest wypisany na tablicy w synagogach, lecz ukryty jest głęboko w hebrajskiej Biblii i księgach pomocniczych, znanych razem jako Tora. Etymologia słowa Tora to hora-ah, co znaczy uczyć. Książka, którą właśnie zacząłeś (od red.: albo planujesz) czytać, pokazuje, jak nauki i lekcje płynące z Tory można przełożyć na sukces w interesach.

Rozdział 6. Radzenie sobie z porażką

Jak znosić porażki, by w przyszłości odnieść sukces?

W wielkiej mądrości - wiele utrapienia.

- Koh 1,18

To, że wszyscy ludzie w pewnym momencie swojego życia ponoszą klęskę, jest nieuniknione. Według Tory żaden człowiek nie ma być doskonały. Nawet Mojżesz zbłądził, gdy uderzył kamień swoją laską, zamiast przemówić do niego, jak mu kazał Bóg. Tkwi w tym przekaz, że ludzie ze swojej natury są skłonni do upadku. Jest on normalną częścią ludzkiego życia i nie ma się co przejmować, gdy się przydarzy. Prawdziwym wyzwaniem jest to, jak zareagujemy na porażkę: ta reakcja przesądza o tym, czy w przyszłości czeka nas więcej niepowodzeń, czy też osiągniemy sukces.

Ponieważ od czasu do czasu będziemy ponosić klęski, nie ma sensu popadać z tego powodu w depresję. Nie oznacza to oczywiście, że to powód do radości, ale nie powinno prowadzić do samobiczowania czy zniechęcenia. Gdy tylko uświadomimy sobie, że porażki są nieuniknione i zdarzają się nawet najwspanialszym, przestają one być piętnem. Musimy też uświadomić sobie, że niepowodzenia w biznesie często są rezultatem naszych osobistych wad i przywar. Gdy przestaniemy raz za razem popełniać te same błędy, osiągniemy prawdziwy i trwały sukces. W tym rozdziale zasugerujemy strategie, które pozwolą ci zidentyfikować i pokonać swoje wady sprawiające, że ponosisz klęski w biznesie i w życiu osobistym, a dzięki temu umożliwimy ci otwarcie drzwi do sukcesu.

Jak uniknąć drogi do ogromnej porażki?

Zanim zaczniemy omawiać sposoby reagowania na porażkę i ograniczenia ich liczby w przyszłości, ważne jest zrozumienie, jak do nich dochodzi. Wielkie klęski nie zdarzają się znienacka: są wynikiem kumulacji wielu drobnych błędów. Błogosławionej pamięci Lubawicz Rebe, rabbi Menachem M. Schneerson (1902 - 1994), zapytał raz młodego Jonathana Sacksa, który miał stać się naczelnym rabinem Wielkiej Brytanii, co robi, by pomóc żydowskim studentom na Uniwersytecie Cambridge, gdzie studiował. Ten zaczął od słów: W okolicznościach, w jakich się obecnie znalazłem.... Lubawicz Rebe od razu mu przerwał i powiedział: Nikt nie znajduje się w okolicznościach. To my tworzymy te okoliczności. Uświadamiając sobie tę fundamentalną prawdę, możemy przejąć kontrolę nad błędami, które popełniamy w życiu zawodowym i prywatnym. Możemy uniknąć porażki na dużą skalę, biorąc odpowiedzialność za swoje niewielkie błędy i upewniając się, że więcej ich nie powtórzymy.

Niestety, wielu z nas nie spędza dość czasu na introspekcji i w kółko popełnia te same błędy. Ze wstydu wypieramy się ich i trudno nam się do nich przyznać nawet przed samym sobą. A gdy spada na nas wielka klęska, znajdujemy innych, na których zrzucamy winę, tylko po to, by znów popełniać te same błędy. Dlatego często nowe firmy upadają. Wielu biznesmenów przechodzi kilka upadków firm, nim wreszcie zacznie uczyć się na swoich błędach i robić wszystko tak, jak trzeba.

Błędy można i należy naprawiać jak najszybciej. Albert Einstein miał powiedzieć: Definicja szaleństwa to robienie w kółko tego samego i spodziewanie się odmiennych rezultatów. Wszyscy wiemy, że nie należy powtarzać błędów, jednak niewielu z nas naprawdę stosuje się do tej rady. Przyczyna jest oczywista: wiele osób nie uświadamia sobie lub boi się przyznać, iż rzeczywiście je popełnia. To doprowadza do porażek we wszystkich aspektach naszego życia, zarówno osobistego, jak i zawodowego. Na szczęście Tora daje nam sprawdzony sposób, jak wykorzystać upadki i jak pokonać wady - te lekcje stosują się tak samo do biznesu, jak i do religii.

Naprawianie własnych błędów

Religijne życie oznacza próbę nawiązania więzi z Bogiem poprzez wykonywanie jego woli i unikanie robienia rzeczy, które są z nią sprzeczne. Każdy religijny człowiek przyzna, że od czasu do czasu upada i nie jest w stanie sprostać wymaganiom religii. Jak powiedział król Salomon (Koh 7,20): "Bo nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego, który by (zawsze) postępował dobrze, a nigdy nie zgrzeszył". Ponieważ wszyscy religijni ludzie grzeszą, większość religii daje wiernym procedurę, do której mogą się zastosować, by pokonać swoje błędy. W judaizmie nosi ona nazwę teszuwa.

Najczęściej tłumaczy się to jako skruchę, jednak dosłownie teszuwa oznacza powracanie. Skrucha według Tory to coś więcej niż ustna deklaracja, że się zrobiło coś złego. To skomplikowany proces przezwyciężania grzechu, który obejmuje wyartykułowanie grzechu, oczyszczenie z niego i obietnicę unikania powtarzania go. Dzięki prawidłowo przeprowadzonemu procesowi teszuwa możemy wrócić na bożą ścieżkę.

Aby zrozumieć pojęcie skruchy, musimy najpierw przyjrzeć się pojęciu grzechu. Gdy odejmiemy od niego moralną ocenę, to co nam pozostanie? Błąd. Według Tory grzech to coś więcej niż niezastosowanie się do poleceń. To robienie czegoś, co jest sprzeczne z naszym interesem. Ludzie nie przestrzegają bożych praw jedynie dlatego, że są one gdzieś zapisane. Robią to, bo sądzą, że tak jest dla nich najlepiej. Dla osoby religijnej sprzeniewierzenie się bożym prawom jest podobne do osobistego błędu.

Dlatego właśnie koncepcja skruchy, o której zwykle myślimy w odniesieniu do moralnego czy religijnego grzechu, może być zastosowana do naprawiania błędów w biznesie i w życiu osobistym. Skoro skrucha to sposób na naprawienie błędu, można ją zastosować do wszelkiego rodzaju pomyłek i gaf. Ważne, by podkreślić w tym miejscu, że nie twierdzimy bynajmniej, żeby typowe biznesowe błędy, jak na przykład odkładanie wszystkiego na później czy kiepskie planowanie, należało postrzegać w kategorii występków moralnych. Jednak podobnie jak grzechy moralne czy religijne, można je naprawić, a Tora mówi nam, jak to zrobić i jak sprawić, by nie powtarzać tych błędów w przyszłości.

"Jak odnieść prawdziwy sukces dzięki lekcjom z Tory i innych starożytnych tekstów"

Levi Brackman, Sam Jaffe

Wydawnictwo Onepress Exclusive

Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | firma | książka | historia | żydzi | sukces
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »