Gessler chciała zapłacić kartą. Nie mogła. Prawnik mówi, co na to przepisy
W jednym z odcinków "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler za zjedzony posiłek chciała zapłacić kartą. Usłyszała, że nie może. Prawnik Marcin Kruszewski wyjaśnił na Tiktoku, co na to prawo. Czy restauracja lub sklep może nie oferować możliwości płatności bezgotówkowych?
Z badania "Preferencje płatnicze Polaków 2024" PolCard from Fiserv wynika, że z bezgotówkowych form płatności regularnie korzysta 75 proc. respondentów.
Płatności zbliżeniowe czy BLIK-iem cieszą się też popularnością wśród seniorów. Bezgotówkowo płaci aż 44 proc. osób po 70. roku życia.
"Płatności w Polsce należą do najbardziej cyfrowych na świecie, zarówno pod względem masowego wykorzystania, jak i dostępności produktów. W fizycznych punktach sprzedaży gotówka stanowi 35 proc. wszystkich transakcji, więc te ponad 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi" - mówił pod koniec marca w rozmowie z Newseria Biznes prof. Michał Polasik, dyrektor Centrum Gospodarki Finansów Cyfrowych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Trudno się więc dziwić Magdzie Gessler w odwiedzanym przez siebie lokalu w ramach "Kuchennych rewolucji", za rachunek opiewający na kwotę 92 zł, pragnęła zapłacić kartą. Kelner oświadczył jednak, że restauracja nie oferuje tej formy płatności.
"Nie mam gotówki" — odpowiedziała mu nieco zmieszana Gessler. W odpowiedzi usłyszała, że posiłek będzie prezentem.
Do sytuacji z programu postanowił odnieść się prawnik Marcin Kruszewski prowadzący na Tiktoku kanał Prawo Marcina. Jak wyjaśnił - polskie prawo nie nakłada na przedsiębiorcę obowiązku posiadania terminalu płatniczego i gwarantowania płatności kartą.
Prawnik zaznaczył przy tym, że przepisy obligują przedsiębiorcę do zapewnienia klientowi przynajmniej jednej opcji płatności bezgotówkowej. Jeśli więc nie jesteś w stanie zapłacić gotówką, to sprzedawca powinien udostępnić ci np. dane do przelewu lub przyjąć płatność BLIK-iem.