Jak skłonić dłużnika do spłaty należności?

Ubiegły rok był dla nas wszystkich ciężki, nie oszczędził również przedsiębiorców. W badaniu przeprowadzonym na zlecenie BIG InfoMonitor, na koniec 2020 roku aż 69 proc. przedsiębiorców deklarowało, że miało kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. Niestety mikro-, małe i średnie firmy mają coraz więcej powodów do obaw. Przybywa dłużników, którzy nie spłacili należności przez co najmniej dwa miesiące. Sytuacja niepokoi również z tego powodu, że dotyczy czterech z sześciu badanych branż. Największy problem mają firmy działające w branży handlowej - odsetek osób narzekających na dłużników pomiędzy III a IV kwartałem 2020 roku wzrósł z 29 do aż 63 proc., z kolei wśród firm usługowych podskoczył z 19 do 43 proc.

- Wierzyciele sami znajdują się w trudnej sytuacji i trudno im, tak jak wcześniej, przymykać oko na opóźnienia z myślą o utrzymaniu dobrych relacji z kontrahentem. Boją się też, że jeśli będą zbyt długo czekać, a dłużnik ogłosi niewypłacalność, nie odzyskają nic. W efekcie przybywa chętnych do sięgania po pomoc windykacji - zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Problem z odzyskiwaniem zadłużenia kojarzy się z długimi i kosztownymi bataliami sądowymi. Zanim jednak konieczne będzie wytoczenie tych najcięższych dział, możemy próbować odzyskać swoje pieniądze w znacznie mniej uciążliwy sposób. Czasami wystarczy... poprosić. Zeszły rok zaskoczył nas wszystkich, początkowo byliśmy więc bardziej wyrozumiali dla dłużników.

By ratować swój biznes, musimy czasem zacząć windykować długi. Ważne jednak, by przynajmniej na początku w rozmowach z partnerami unikać mocnych słów. Nie warto zaczynać rozmowy od grożenia sądem - w ten sposób z pewnością nie uda się sprawy załatwić polubownie. Szczerze i łagodnie poprowadzona rozmowa daje szansę na spłatę zadłużenia bez psucia relacji z partnerem biznesowym. Najlepiej odezwać się do dłużnika już następnego dnia po tym, jak nie otrzymaliśmy płatności. Bardzo często firmy przyjmują taktykę płacenia w pierwszej kolejności tym, którzy konsekwentnie upominają się swoje należności.

Gdy prośby nie pomagają, musimy przejść do ofensywy. Nie musimy od razu prosić o pomoc prawnika czy firmy windykacyjnej, ale dłużnik powinien poczuć konsekwencje wstrzymywania płatności. Okazuje się, że skutecznym sposobem jest groźba wpisania do rejestru dłużników zawarta w wezwaniu do zapłaty Biura Informacji Gospodarczej.

Konsekwencje znalezienia się na liście dłużników mogą być dla dłużnika bardzo dotkliwe. Wpis w Rejestrze Dłużników jest widoczny dla innych firm korzystających z bazy BIG w procesie weryfikacji partnerów handlowych - to informacja, że podejmując współpracę z takim kontrahentem, należy być ostrożnym i nie godzić się na przykład na odroczenie płatności, wymagać przedpłaty, dodatkowych zabezpieczeń itp. Niektóre firmy mogą nawet zrezygnować z rozpoczęcia współpracy z takim przedsiębiorstwem, w końcu obecność na liście dłużników oznacza, że firma jest nierzetelna pod kątem regulowania płatności. Ponadto może mieć problem z otrzymaniem kredytu czy leasingu, a nawet podpisaniem umowy z firmą telekomunikacyjną. Dlatego groźba zastosowania tego środka jest tak skuteczna i zdecydowana większość dłużników woli szybko uregulować swoje zobowiązania. W dodatku w przeciwieństwie do procesu sądowego przesłanie wezwania do zapłaty z systemu BIG.pl dla klientów abonamentowych jest wydatkiem rzędu kilku złotych. Wystarczy założyć konto dla firm w systemie, wybrać najbardziej dopasowany pakiet usług i wypełnić formularz, w którym należy podać dane wierzyciela i dłużnika. Konto pozwala nie tylko na wysyłanie wezwań do zapłaty, ale również pomaga uniknąć nierzetelnych kontrahentów w przyszłości.