Kłopot z podwójnym podatkiem

Czy rząd zdecyduje się na rezygnację z poboru około 400 mln zł opłat drogowych, pobieranych od samochodów o masie powyżej 3,5 tony, od 1 stycznia 2005 r.?

W lipcu Krzysztof Opawski, minister infrastruktury, poinformował Francois Lamoureux, dyrektora generalnego dyrekcji ds. transportu TREN w Komisji Europejskiej, że resort zniesie opłaty drogowe od 1 stycznia 2005 r., a odpowiedni projekt zmiany ustawy o transporcie drogowym będzie przekazany radzie ministrów najpóźniej w październiku. Okazuje się, że takie rozwiązanie - nie tylko w rządzie - ma przeciwników.

- Rezygnacja z wpływów z opłat drogowych w kraju, który ma olbrzymie zaległości w budowie infrastruktury, to kuriozum - mówi osoba związana z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Reklama

Co ciekawe, takiego rozwiązania nie popiera także branża transportowa.

- Winiety są dla nas o wiele korzystniejsze niż myto na autostradzie. Dlatego mamy nadzieję, że dyskusja na ten temat jeszcze się nie zakończyła - mówi Tadeusz Wilk z Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Tak źle, tak niedobrze...

Komisja Europejska wielokrotnie zwracała Polsce uwagę, że pobieranie podwójnej opłaty jest niezgodne z prawem unijnym. Przedsiębiorcy - obok opłaty drogowej - płacą jeszcze za korzystanie z autostrad (myto). Fiaskiem zakończyły się rozmowy o okresie przejściowym. Resort infrastruktury rozważał także zniesienie myta dla pojazdów ciężarowych i rekompensowanie koncesjonariuszom utraconych dochodów.

- To byłoby rozwiązanie zupełnie nieopłacalne z punktu widzenia budżetu, gdyż rekompensaty znacznie przewyższałyby wpływy z opłat drogowych. Z kolei wszelkie zmiany systemu pobierania myta wymagałyby skomplikowanych i kosztownych renegocjacji umów koncesyjnych. Taka operacja mogłyby trwać wiele lat i niewykluczone, że sprawa znalazłaby swój finał w sądzie - mówi Andrzej Bartoszewicz z ministerstwa infrastruktury.

...i to tylko na chwilę

Rozwiązanie jest i tak tymczasowe, gdyż Unia nowelizuje dyrektywę eurowinietową, która ma zapewnić przejrzystość opłat, uzależniając ich wysokość od rzeczywistych kosztów budowy i utrzymania dróg. Projekt dyrektywy zakłada m.in. obowiązek zniżek dla częstych użytkowników. Nowe prawo ma zacząć obowiązywać od początku 2007 r. Przedstawiciele resortu infrastruktury nie kryją, że nie uniknie się renegocjacji umów z koncesjonariuszami. Co więcej, sami zainteresowani już się do tego przygotowują.

- Narzucenie krajom członkowskim obowiązku konsultowania z Komisją Europejską sposobów pobierania i kalkulowania opłat ograniczy ryzyko występowania przez Komisję ze skargą do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko państwom członkowskim nie wypełniającym zaleceń dyrektywy. W polskiej sytuacji ma to szczególne znaczenie (podobnie jak we Francji i Hiszpanii) ze względu na istniejący system koncesyjny. W opinii Polski zapisy powyższe są wskazane, gdyż pozwolą uniknąć kwestionowania przez Komisję Europejską zawieranych i istniejących w Polsce umów koncesyjnych - czytamy w polskim stanowisku negocjacyjnym.

Mira Wszelaka

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rząd | opłaty | opłaty drogowe | Kłopot | infrastruktura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »