Kolejne "kwiatki" dla przedsiębiorców
Od 1 czerwca br. obowiązuje nowa ustawa z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz. U. Nr 99, poz. 1001), regulująca zadania państwa w zakresie promocji zatrudnienia, łagodzenia skutków bezrobocia oraz aktywizacji zawodowej.
Ustawa wprowadza wiele bardzo szczegółowych regulacji, które nie będą miały żadnego pozytywnego wpływu na polski rynek pracy, a mogą stać się kolejnym narzędziem do nękania przedsiębiorców. Z drugiej strony, o ile ktoś chciałby być tylko fair wobec prawa, ustawa ta gwarantuje mu nowe obowiązki nie dając nic w zamian.
Jest to kolejny przejaw regulacji, która zapewnia przedsiębiorczym ciężary, a nie może dać im nic pozytywnego. Jak zatem przestrzegać prawa i prowadzić firmę kiedy ustawodawca nakłada na nas ciągle to nowe obowiązki?
Przedsiębiorcy, którzy planują zatrudnianie nowych pracowników, powinni zapoznać się z przepisami tej ustawy. Wprowadzone są regulacje dotyczące obowiązków informacyjnych, jakie należy dopełnić przy zatrudnianiu - kolejne rzeczy, na myśl których właścicielowi firmy jeży się włos na głowie.
Wczytując się w tę regulację pracodawca może - przynajmniej teoretycznie - dowiedzieć się, jak można zmniejszyć koszty pracy wykorzystując instrumenty rynku pracy określone w ustawie. Według mnie tylko teoretycznie, ponieważ codzienna praca pokazuje mu najlepiej, co robić, żeby zarobić i co skłoniłoby go realnie do zwiększania zatrudnienia. I obawiam się, że takie regulacje tego stanu nie zmienią.
Z ustawy możemy dowiedzieć się, że zwolnienia monitorowane to duże zwolnienia grupowe połączone ze specjalnym programem pomocowym dla zwalnianych osób.
Nowe obowiązki dla pracodawców
Na mocy art. 36 ust. 5-7 pracodawcy muszą na bieżąco informować powiatowe urzędy pracy, właściwe ze względu na siedzibę pracodawcy, o wolnych miejscach zatrudnienia lub miejscach przygotowania zawodowego. Tylko kto będzie chciał wypełniać nowe druczki? Jeśli przedsiębiorca naprawdę będzie chciał zatrudnić nowego pracownika, to i tak zgłosi to do urzędu pracy lub agencji pośrednictwa pracy. A przyjmowany do pracy bezrobotny sam się wyrejestruje z urzędu pracy - po co dublować te informacje. Przecież firmy to żywe organizmy, a ustawodawca chyba o tym zapomina.
Ważne, bo może być kosztowne
Przedsiębiorca zatrudniający pracownika lub powierzający mu pracę zarobkową obowiązany jest uzyskać pisemne oświadczenie o pozostawaniu lub niepozostawaniu w rejestrze bezrobotnych i poszukujących pracy. Osoba taka obowiązana jest złożyć takie oświadczenie. Pominięcie tego pytania lub złożenie nieprawdziwego oświadczenia może być kosztowne.
No i kolejne papiery
W sytuacji zatrudniania osoby figurującej w rejestrze bezrobotnych, pracodawca ma obowiązek zawiadomić w formie pisemnej, w okresie do 5 dni, właściwy powiatowy urząd pracy o zatrudnieniu tej osoby lub powierzeniu jej innej pracy zarobkowej. To tak, jakby drugi raz mówić to samo urzędowi pracy, bo jeśli ustawodawca wymaga złożenia oświadczenia o posiadaniu lub nie statusu osoby bezrobotnej, który się traci w wyniku zatrudnienia, to czy nie wystarczyłoby wyrejsetrowanie się samego bezrobotnego i nie mieszanie w papierowe obowiązki przedsiębiorców?
Ale po co, przecież wystarczy karać, i to grzywną w wysokości minimum 3.000 zł
W myśl art. 119 ustawy, kto zatrudnia lub powierza wykonywanie innej pracy zarobkowej bezrobotnemu, nie zawiadamiając o tym właściwego powiatowego urzędu pracy, podlega karze grzywny nie niższej niż 3.000 zł. Bezrobotny, który podjął zatrudnienie, inną pracę zarobkową lub działalność gospodarczą i nie powiadomił o tym właściwego powiatowego urzędu pracy - zapłaci karę nie niższą niż 500 zł.
To tylko wycinek z pełnej "kwiatków" ustawy, która z nazwy miała szczytny cel, a pewnie stanie się narzędziem do nękania przedsiębiorców.