Koniec popularności ekożywności
Kiedyś niezwykle popularna, teraz zaczyna oddawać kawałek zdobytego rynku spożywczego. Producenci żywności ekologicznej narzekają, że zmniejsza się krąg jej zwolenników. Eksperci twierdzą, że wynika to z małej świadomości klientów, czym jest produkt ekologiczny.
Producenci ekologicznej żywności spotkali się w Norymberdze podczas targów BioFach 2006. Uczestniczy w nich ok. 80 firm z Polski.
Zdaniem uczestniczącego w Targach członka zarządu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Jana Engelgarda, problemem dla producentów żywności ekologicznej jest przebicie się na rynek. By zmienić tę sytuację i wyjaśnić odbiorcom zalety ekologicznej żywności, potrzebne jest wsparcie finansowe państwa lub samorządów. Przyznał jednak, że zainteresowanie rolnictwem ekologicznym systematycznie wzrasta.
By rozwijać produkcję ekologiczną, prowadzone są działania edukacyjne. Rolnikom pokazywane są możliwości i zalety takiej produkcji. W krajach Europy Zachodniej rynek produktów ekologicznych stanowi 7-10 proc. rynku, podczas gdy w Polsce jest to niecały 1 proc.
Urząd Marszałkowski Mazowsza przeznaczy na programy edukacyjne dla rolników promujące uprawy ekologiczne ponad 1,6 mld zł. Przyznał, że rolnictwo ekologiczne nie zastąpi tradycyjnego. "Produkcja ekologiczna jest niszowa" - podkreślił. Rolnik musi jednak wiedzieć, co warto i należy produkować. Konsumenci nie chcą nieprzetworzonych produktów, takich jak ziemniaki czy buraki, ale coraz częściej poszukują np. ciekawych odmian warzyw czy owoców.
Problemem w zwiększeniu sprzedaży żywności ekologicznej jest też brak zainteresowania nią przez hipermarkety. Dlatego nieocenione w oferowaniu ekożywności są sklepy specjalistyczne.
"Klient, który chce kupić ekologiczną żywność, wie, czego chce. Przeciętny klient nie rozumie natomiast różnicy między zwykłymi produktami a ekologicznymi, a także tego, dlaczego musi płacić znacznie więcej za taki produkt" - podkreśla jedna z producentek żywności ekologicznej.
