Kto zarabia na rabatach?

Są one bardzo korzystne zarówno dla kupujących, jak i sprzedających, gdyż za ich pomocą obie strony osiągają korzyści. Jest jednak jeszcze trzecia strona - inwestorzy. Takie programy zniekształcają bowiem rzeczywistą sytuację finansową firmy. Wynika to przede wszystkim z faktu braku wykładni, jak ujmować tego typu programy lojalnościowe w sprawozdaniach finansowych sieci sprzedaży. Dzięki takim programom handlowcy mogą w dowolny sposób manipulować wynikem finansowym. Mimo takiego mankamentu programy lojalnościowe cieszą się dużą popularnością.

Prognozuje się, że w tym roku wpływy ze sprzedaży towarów za pomocą kart upominkowych mogą być nawet o 50% wyższe w porównaniu do wyniku sprzed 2 lat (mogą przekroczyć 95 mld USD).

Z roku na rok powstają coraz to nowe programy motywacyjne. Każda sieć stosuje swoje własne zasady i sposoby przyciągania klientów, np. rozdawanie bonów na określoną kwotę pieniężną, upoważniających do zniżki przy następnym zakupie lub zbieranie punktów, za pomocą których w przyszłości klient będzie upoważniony do określonej bonifikaty. Stwarza to oczywiście problem dla branży księgowej, która nie została przygotowana do tak szybkiego wzrostu popularności programów lojalnościowych. Daje to znakomite pole do manipulacji dla sprzedawców. Wiele firm wykorzystało ten fakt właśnie do osiągnięcia zamierzonego celu, którym np. mógł być wzrost wartości akcji.

Programy lojalnościowe można księgować na bardzo wiele różnych sposobów. Przykładowo niektóre firmy traktują to jako koszt sprzedaży, inne odliczają te zobowiązania od przychodów, jeszcze inne jako koszt sprzedanych towarów, co z jednej strony prowadzi do spadku marży zysku brutto, ale z drugiej przyczynia się do zwiększenia wartości przychodów i sprzedaży.

Na koniec zastanawia jednak fakt, czy lepiej być akcjonariuszem firm oferujących takie zniżki, bonifikaty i premie, czy może lepiej robić w nich tylko zakupy.