Lewiatan: wskaźnik optymizmu przedsiębiorców nadal spada

Wskaźnik mierzący optymizm przedsiębiorców spada już kolejny miesiąc z rzędu, ale przewaga pesymistów pozostaje nieznaczna - uważa ekspertka Lewiatana Sonia Buchholtz komentując poniedziałkowe dane firmy Markit.

Firma Markit poinformowała, że wskaźnik PMI dla Polski w maju ukształtował się na poziomie 48,8 pkt. wobec 49,0 pkt. w kwietniu i wobec prognozy 49,0 pkt. "Według najnowszych wyników badań przeprowadzonych przez IHS Markit w maju warunki gospodarcze w polskim sektorze przemysłowym wciąż się pogarszały.

Produkcja, nowe zamówienia oraz eksport ponownie spadły, choć w słabszym tempie niż na początku tego roku. Poziom zatrudnienia i aktywności zakupowej również się obniżył, a zapasy pozycji zakupionych wzrosły rekordowy ósmy miesiąc z rzędu. Firmy zredukowały natomiast zapasy wyrobów gotowych, wyprzedając magazynowane produkty. Presja inflacyjna była tymczasem najsłabsza od dwóch i pół roku" - podała firma.

Reklama

Eksperta Lewiatana zauważyła, że wskaźnik mierzący optymizm przedsiębiorców spada już kolejny miesiąc z rzędu, ale - jak wskazała - "przewaga pesymistów pozostaje już nieznaczna, zwłaszcza porównując te wyniki do słabego I kwartału br.". Dodała, że "analitycy IHS Markit określają te dane jako neutralne".

Buchholtz podkreśliła, że pesymizm respondentów nakręca spadek liczby nowych zamówień, (...) ale - jak zaznaczyła - "balansuje go fakt, że tempo spadków wygasa, co zwiastuje przynajmniej stabilizację (jeśli nie odbicie) ich poziomów w nieodległej przyszłości".

Korzystnym zjawiskiem, co stanowi dobry sygnał - jej zdaniem - jest dobra kondycja "źródeł krajowych". "Ponownie mamy do czynienia z dynamiką ujemną, ale wygasającą. W efekcie posiadane zasoby produkcyjne koncentrują się na redukowaniu zaległości, co odbywa się w bardzo szybkim tempie" - napisała w swoim komentarzu ekspertka.

Buchholtz wskazała, że niższy popyt na produkty ogranicza zapotrzebowanie na pracę i materiały. "W przypadku tego pierwszego obserwowany jest spadek poziomu zatrudnienia - siódmy raz w ostatnich ośmiu miesiącach, ale (...) wygasający. Jej zdaniem pozytywnym sygnałem jest kurczenie się zapasów, co występuje po raz pierwszy w tym roku. "Gdyby to zjawisko okazało się trwałe, byłoby dobrym prognostykiem dla przyszłego wzrostu w polskiej gospodarce" - zaznaczyła.

W jej opinii konsekwencją niższego popytu jest mniejsza presja inflacyjna, co jest związane z faktem, że koszty produkcji rosną coraz wolniej, a w ślad za tym idzie spowolnienie wzrostu cen wyrobów gotowych (najniższe w ostatnich 2,5 roku). "Należy jednak pamiętać, że bariera popytowa na rynku pracy wciąż jest mocno odczuwalna przez przedsiębiorców i ta strukturalna bariera raczej nie zostanie zniesiona w najbliższym czasie" - podała.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: firmy analityczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »