MF: nie dla podatku obrotowego

Minister finansów Zyta Gilowska nie zaakceptuje lansowanego przez Samoobronę podatku obrotowego. Na pytanie Gazety Wyborczej, czy zaakceptuje podatek obrotowy odpowiedziała: "Nie. Podatku obrotowego nigdy"

"Ja podatku obrotowego nie zaakceptuję, ponieważ jest nieracjonalny ekonomicznie i w konkurencji podatkowej posłałby nas do kąta" - dodała w dalszej części wywiadu dla GW. Jej zdaniem podatek obrotowy "tworzy kaskadę podatkową, jest proinflacyjny." W wywiadzie powiedziała także, że w sprawie ewentualnej obniżki akcyzy na prąd resort nie podjął decyzji. "Mamy na to trochę czasu i jedno jest pewne - w najgorszym razie pozostawimy tu stawkę akcyzy na obecnym poziomie".

Za zmianą podatków musi stać określona filozofia, a wciąż nie ma ku temu warunków, ponieważ kolejne zmiany naznaczone są krótkoterminowym podejściem - powiedziała PAP w piątek prezes Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan" Henryka Bochniarz w czasie Roadshow w Londynie "Polska w dwa lata po akcesji".

Reklama

"Czekamy na propozycje reform podatkowych, które zostaną oficjalnie przedstawione na początku najbliższego tygodnia. Jeśli chodzi o VAT, sami przedstawiliśmy nowelizację ustawy o VAT obejmująca ok. 80 zmian, na które wskazywali przedsiębiorcy, jako te, które im najbardziej przeszkadzają. Ile z tego zostanie przyjętych trudno powiedzieć" - podkreśliła.

"Obawiam się, iż ciągle nie dostrzega się ani potrzeby, ani nie ma możliwości zrealizowania autentycznej reformy systemowej, która spowodowałaby to, że naszym systemem podatkowym stałaby się jakaś filozofia. To jest sklejany zestaw ustaw wielokrotnie nowelizowany, naznaczony krótkoterminowym podejściem" - dodała.

W piątek wicepremier i minister finansów, Zyta Gilowska przedstawiła projekt zmian w systemie podatkowym. Wśród nich znalazły się propozycje wprowadzenia dwóch stawek podatku PIT od 2009 r., ulgi prorodzinne i zmniejszenie kosztów pracy.

Oceniając możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, Bochniarz za pozytywny krok uznała uchwalenie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i niektóre zawarte w niej rozwiązania, jak np. ograniczenie kontroli do czterech tygodni. Wyraziła jednak obawę, że "biurokracja nie da za wygraną".

"Administracja zawsze znajdzie jakieś furtki, żeby nawet najlepsze przepisy obchodzić i stąd tak ważne jest to, by rząd był czujny i pilnował przestrzegania wspólnego dobra. Tymczasem zmierzamy w zupełnie odwrotnym kierunku. Mamy, co prawda ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, ale coraz więcej jest zakusów na to, żeby poszczególne dziedziny wyłączać z zakresu jej działania" - powiedziała szefowa PKPP "Lewiatan".

Bochniarz powiedziała też, że najgorzej regulowane są w Polsce te sektory, które są wciąż zmonopolizowane i znajdują się w gestii rządu. Niedostatki regulacji widać najbardziej w sektorze energii, który dopiero przymierza się do restrukturyzacji i prywatyzacji. Zwłoka szkodzi całej gospodarce i konsumentom, podkreśliła.

"Mamy najwyższe w Europie ceny energii. Przekładają się one na funkcjonowanie wszystkich dziedzin gospodarki, zarówno usług, jak i produkcji. Ograniczają też możliwości konsumentów, którzy zamiast wydawać pieniądze na jakieś dobra, wydają je na energię" - powiedziała Bochniarz.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »