Mikrorachunek ułatwi przedsiębiorcom opłacanie podatków. Konieczne jest jednak wskazanie tytułu przelewu
W tym roku przedsiębiorcom łatwiej rozliczyć się z fiskusem. Zamiast przelewów na różne konta urzędów skarbowych wszystkie zobowiązania uiszczają na jeden indywidualny mikrorachunek. Jego numer jest generowany automatycznie. Jednym przelewem można dokonać płatności za różne podatki. - Jeżeli jednak nie wskażemy, jakim tytułem dokonujemy wpłaty, urząd przypisze te należności zgodnie ze swoją wolą, niekoniecznie korzystnie dla podatnika - mówi Monika Spotowska, adwokat i doradca podatkowy z Kancelarii Rödl & Partner.
- Mikrorachunek ma ułatwić rozliczenia podatkowe przedsiębiorcy z urzędem skarbowym. Do tej pory przedsiębiorca, który miał różne należności z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych albo prawnych, czy podatek VAT, musiał przelewać odrębnymi przelewami na różne konta urzędów skarbowych. W tej chwili dokonuje wszystkich płatności na jedno własne, indywidualne konto podatkowe - przypomina Monika Spotowska, adwokat i doradca podatkowy z Kancelarii Rödl & Partner.
Od stycznia 2020 roku przedsiębiorcy rozliczą się z fiskusem za pomocą jednego numeru rachunku bankowego. Numer mikrorachunku można sprawdzić w dowolnym momencie w ciągu roku, korzystając z generatora (na stronie podatki.gov.pl) lub w każdym urzędzie skarbowym. Do wygenerowania numeru potrzebny jest tylko numer PESEL (w przypadku osób fizycznych) lub NIP (w przypadku przedsiębiorców).
Mikrorachunek zmniejsza też ryzyko pomyłki. Dotychczas podatnik identyfikował się wyłącznie numerem podatkowym podanym w przelewie.
- Na naszym indywidualnym koncie rachunkowym będą zbierane należności z tytułu różnych podatków, jednak urząd musi mieć możliwość przyporządkowania wpłaty, dlatego w tytule przelewu należy wskazać należność, na poczet której dokonujemy płatności - podkreśla Monika Spotowska.
Mikrorachunek to rozwiązanie podobne do wprowadzonej przez ZUS e-składki, gdzie przedsiębiorcy opłacają wszystkie składki na indywidualny numer rachunku. Z danych Zakładu wynika, że liczba pomyłek znacznie spadła. Udział błędnych wpłat wynosi 0,001 proc. Podobnie ma być w przypadku mikrorachunku, o ile odpowiednio doprecyzujemy przelew.
- Urząd musi umieć przyporządkować te płatności. Jeżeli nie wskażemy, jakim tytułem dokonujemy wpłaty, albo napiszemy ogólnie PIT, CIT lub VAT, urząd najprawdopodobniej przypisze sobie te należności zgodnie ze swoją wolą. Niekoniecznie musi to być korzystne dla podatnika, który może nie mieć świadomości, jakie należności uregulował, a jakie należności są jeszcze otwarte. Z tego powodu zalecałabym dokonywanie płatności z podziałem na konkretne zobowiązanie podatkowe - radzi Monika Spotowska.