Milion firm do odstrzału?

Rząd szykuje niemiłą niespodziankę dla tzw. prywaciarzy. Nie dość, że jesteśmy nękani drapieżnym fiskalizmem, to obecnie postanowiono ratować finanse publiczne kosztem składek ubezpieczeniowych przedsiębiorców.

Propozycje rządu, zamieszczone w pakiecie, mają przynieść 1,8 mld zł wpływów do FUS w 2005 roku, w 2006 roku ma to być około 1,9 mld zł, w 2007 roku 2,1 mld zł, a w 2008 roku 2,2 mld zł.

Rządowy projekt zakłada, że właściciele małych firm zostaną podzieleni na 9 grup. W zależności od dochodu, osoby takie będą płacić składki od podstawy wynoszącej od 60 do 180 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (w 2003 r. 2201,47 zł). Rząd chce, aby składki na ZUS wzrosły - w zależności od podatku, jaki odprowadza przedsiębiorca. Dziś wszyscy płacą tyle samo, tj. ponad 600 zł miesięcznie.

Reklama

Prysznic dla średnich

Z analiz Rady Przedsiębiorczości wynika, że podwyższenie podstawy wymiaru składki spowoduje wzrost kosztów działania 37 proc. przedsiębiorców, osiągających miesięczny dochód rzędu 2200 - 4000 zł. Wzrost ten będzie się wahał od 137 do 1100 zł miesięcznie! Według doradców podatkowych, propozycja ta stanowi zagrożenie dla około miliona polskich firm. Dlatego należy się spodziewać gwałtownej ich reakcji, polegającej na obniżaniu dochodów poniżej wymaganej granicy ok. 4200 zł.

Uzasadnienie

Rząd twierdzi, że dla ok. 2/3 prowadzących działalność gospodarczą żadna składka nie była podwyższana. 63 proc. z nich będzie płaciło składkę na dotychczasowym poziomie. Dla kolejnych 20 proc. składka nie wzrośnie więcej niż o 50 proc. Obecnie osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą deklarować podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne w wysokości nie niższej niż 60 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Obecnie jest to 1338 zł 32 groszy. (poprzednia podstawowa podstawa składki -1399, 30 zł)

Według ministra pracy Krzysztofa Patera, należy zrobić wszystko, by osoby, które stać na płacenie wysokich składek, czyniły to. Według szacunków, średnia podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne tej grupy osób po zmianach proponowanych przez rząd wyniosłaby 76,7 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Dla porównania Pater dodał, że ponad połowa pracujących zarabia powyżej 82 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Rząd chce wyeliminować sytuacje, w których osoby prowadzące działalność gospodarczą będą uchylały się od płacenia składek tylko dlatego, że wykonały jakieś drobne zlecenia.

Ulga dla nowych

Na otarcie łez rząd proponuje ulgi dla przedsiębiorców , którzy po raz pierwszy rozpoczynają działalność gospodarczą. Każdy, kto po raz pierwszy od 60 miesięcy rozpoczyna działalność gospodarczą, będzie mógł płacić 50-proc. składkę na ubezpieczenie społeczne. Gdyby ta propozycja weszła w życie, rozpoczynający działalność gospodarczą płaciliby 412 zł miesięcznej składki podstawowej, a obecnie jest to minimum 1399,30 zł.

Jerzy Hausner, minister gospodarki Podnosimy składkę w przypadku osób, które mają wyższe dochody niż przeciętna. Pole do kompromisu polega na tym, od którego momentu i przy jakim poziomie dochodów tę składkę podwyższyć i o ile ją podwyższyć.

Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH Uważam, że ustawa podnosząca składki od przedsiębiorców powinna zostać odrzucona. Oszczędności, jakie ma spowodować, zostały zbyt optymistyczne oszacowane. Nowe rozwiązania mogą spowodować, że zwiększy się szara strefa, gdyż firmy będą robiły wszystko, aby nie płacić wyższych składek.

Mirosław Grabowski, przewodniczący Rady Przedsiębiorczości Zmiany proponowane przez rząd są nie do zaakceptowania, ponieważ nie prowadzą do naprawy systemu ubezpieczeń społecznych, lecz jedynie do wzrostu fiskalizmu. "Te zmiany to czysty fiskalizm, sięganie do kieszeni podatników" - powiedział Sławomir Majman ze Stowarzyszenia Menedżerów w Polsce. "Państwo chce przejąć pieniądze, które nigdy nie zostaną tak efektywnie wykorzystane, jak w wypadku, gdy zostałyby w przedsiębiorstwach" - wtórował mu Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

Zdaniem przedsiębiorców, składkę na ubezpieczenia społeczne powinni zacząć płacić wszyscy prowadzący działalność gospodarczą emeryci, renciści oraz rolnicy. Wszyscy przedsiębiorcy powinni konkurować na tych samych zasadach - twierdzi Mordasewicz.

Reasumując, proponowane zmiany uderzą w średniaków, a więc tych, którzy radzą sobie najlepiej i są podstawą walki z bezrobociem. Ale kto o tym pamięta?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | zarobki | składki | Nie dość | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »