Nadmierna ochrona wierzycieli?

Trzy pytania do sędziego... Pawła Jandy kierownika sekcji ds. upadłościowych i naprawczych w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie

Trzy pytania do sędziego... Pawła Jandy kierownika sekcji ds. upadłościowych i naprawczych w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie

- Wierzytelności zabezpieczone rzeczowo oznaczają dla wierzyciela szybsze odzyskanie pieniędzy. Na czym to polega?

- Osoby, które mają wierzytelności zabezpieczone rzeczowo, są z urzędu przez syndyka, nadzorcę sądowego albo zarządcę umieszczani na liście wierzytelności. Swoje pieniądze odzyskają łatwiej, bo np. po sprzedaży rzeczy, na których widnieje zastaw rejestrowy, zaspokaja się tylko wierzycieli zabezpieczonych rzeczowo. Nawet koszty związane z postępowaniem upadłościowym, dotyczące obwieszczenia o planie podziału i wynagrodzenie syndyka, zaspokajane są z ogólnych funduszy masy upadłości, a nie z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży rzeczy zabezpieczonych rzeczowo. Wierzyciele zabezpieczeni rzeczowo nie są objęci układem w postępowaniu z możliwością zawarcia układu. Można więc prowadzić egzekucję co do nich nawet po ogłoszeniu upadłości. Na przykład bank, mający hipotekę ustanowioną na nieruchomości, w której jego dłużnik prowadzi przedsiębiorstwo, może skierować wniosek do egzekucji, gdy upadły nie zapłaci zobowiązania. Komornik ma prawo sprzedać nieruchomość albo linię technologiczną, co spowoduje, że przedsiębiorca nie będzie mógł prowadzić dalej działalności gospodarczej. Z kolei takie prowadzenie jest istotne przy ogłoszeniu upadłości z możliwością zawarcia układu.

Reklama

- Czy to oznacza, że prawo nie powinno chronić wierzycieli upadłego przedsiębiorcy?

- Jeżeli ktoś ma np. ustanowioną hipotekę na nieruchomości, to wierzytelności zaspokaja się z niej i jest to zgodne z charakterem tego zabezpieczenia. Można byłoby zmienić przepisy w taki sposób, aby wierzyciele ponosili przynajmniej koszty związane ze wszystkimi wydatkami poniesionymi w trakcie prowadzenia postępowania upadłościowego na zabezpieczenie ich roszczeń. Proponowałbym też, aby wierzytelności zabezpieczone rzeczowo były objęte układem. Prawa te wówczas nie wygasałyby, a wierzytelność mogłaby zostać zredukowana lub odroczona, bo wierzyciel miałby nadal ustanowioną hipotekę albo zastaw.

Jeżeli upadły albo potem zarządca lub nadzorca nie porozumie się z wierzycielami zabezpieczonymi rzeczowo, to wtedy układu nie będzie można wykonać.

Niekonsekwentne są też przepisy określające pozycję wierzyciela, który ma ustanowione zabezpieczenie w postaci przewłaszczenia na zabezpieczenie. Mimo że to jest mocniejsze zabezpieczenie niż zastaw, bo w ten sposób przenosi się własność, to nie wchodzi on do układu.

- Nieprecyzyjne prawo powoduje, że w praktyce nie wiadomo, kto powinien wyrazić zgodę na zawarcie ugody sądowej i na cofnięcie powództwa.

- Ustawa powinna bardziej precyzyjnie określać, kto na to powinien wyrazić zgodę. Pewien przepis np. stanowi, że nie można zrzec się roszczenia, zawrzeć ugody sądowej lub cofnąć powództwa bez zgody rady wierzycieli, a inny, że tam, gdzie do sprawy przystępuje z mocy prawa nadzorca sądowy, nie można bez jego zgody zawrzeć ugody, zrzec się roszczenia, bo nie wywarłoby to skutków prawnych. W jednym przepisie występuje więc rada wierzycieli, a w drugim nadzorca, więc na podstawie ustawy nie da się tej niekonsekwencji rozstrzygnąć.

Malgorzata Piasecka-Sobkiewcz

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zabezpieczenie | ochrona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »