Narkoman w pracy to tak jak pijany
Posłowie chcą dać pracodawcom nowe uprawnienia dotyczące zwalczania narkomanii w pracy. Test na obecność środków odurzających w organizmie może być zrobiony tylko za zgodą pracownika. Na rynku są dostępne narkotestery, które mogą być użyte przez pracodawcę.
Mamy sygnały od przedsiębiorców szczególnie z dużych miast, że potrzebne są rozwiązania prawne, które wyraźnie określą, jak powinien postąpić pracodawca, który podejrzewa pracowników o wykonywanie pracy pod wpływem narkotyków. Przygotowaliśmy projekt ustawy, która pozwoli pracodawcom skutecznie reagować na tego typu zdarzenia w pracy - mówi Przemysław Andrejuk, poseł LPR.
Jak na razie takich przepisów nie ma. W Polsce ustawodawca określił tylko zasady badania trzeźwości pracowników.
Zdaniem Bogusławy Bukowskiej z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, polskie przepisy w tym zakresie na tle rozwiązań w innych krajach Unii Europejskiej są słabe i niejednoznaczne. Ich dookreślenie mogłoby być korzystne zarówno dla pracodawców, jak i pracowników.
- Polscy pracodawcy niechętnie przyznają się do tego, że ich pracownicy mają problemy z narkotykami. Uważają, że informacja o używaniu w firmie narkotyków osłabiłaby jej pozycję rynkową. Najczęściej osoba podejrzana o skłonność do narkotyków traci pracę - mówi Bogusława Bukowska.
Pomysł na przepis
Posłowie z LPR proponują wprowadzenie zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 r. (Dz.U. nr 179, poz. 1485). Chodzi o regulacje nakładające na pracodawców obowiązek niedopuszczenia do pracy osób, które stawiły się do firmy pod wpływem środków odurzających, substancji psychotropowych lub zażywały takie środki w czasie pracy. Projekt przewiduje, że pracodawca, który odsunął od pracy pracownika podejrzewanego o to, że jest pod wpływem narkotyków lub innych środków odurzających, musi zapewnić przeprowadzenie badania potwierdzającego ten fakt.
Odsunięcie od pracy
Zdaniem prawników jednak, aby pracodawcy mogli skutecznie przeciwdziałać wykonywaniu pracy przez osoby znajdujące się pod wpływem narkotyków, nie jest konieczne uchwalenie nowych przepisów. Wystarczą obecne rozwiązania zawarte w prawie pracy.
Z kodeksu pracy jasno wynika, że pracodawca ma obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Oznacza to, że pracodawca, jeżeli ma wątpliwości dotyczące stanu pracownika, musi odsunąć go od pracy. Nie może bowiem dopuścić do zagrożeń, jakie mogą wynikać z faktu wykonywania pracy przez osoby znajdujące się pod wpływem narkotyków.
- Jeżeli operator koparki stawi się do pracy i dziwnie się zachowuje, a nie czuć od niego alkoholu, to obecne przepisy dają podstawę do niedopuszczenia go do pracy. Ponadto pracownik jest zobowiązany do przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a więc nie tylko tego, co jest normatywnie zapisane w przepisach. Nie ulega chyba wątpliwości, że zasadą jest, aby po zażyciu alkoholu, amfetaminy czy ekstazy nie przychodzić do pracy - mówi Marcin Wojewódka, radca prawny z kancelarii Wojewódka & Pabisiak.
Z kolei prof. Andrzej Patulski uważa, że w stosunku do pracowników, wobec których uzasadnione jest podejrzenie, że wykonują pracę pod wpływem środków odurzających, należy stosować rozwiązania przewidziane dla tych, którym zarzuca się pracę po spożyciu alkoholu.
Podobnego zdania jest adwokat, specjalista prawa pracy Waldemar Gujski. Według niego w stosunku do zatrudnionych, którzy podczas pracy są pod wpływem środków odurzających, przez analogię można stosować przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
Pracodawca powinien określić w regulaminie pracy procedurę dotyczącą zasad prowadzenia testu na zawartość narkotyków w organizmie. Załoga powinna wiedzieć, że pracownika można odsunąć od pracy, wysłuchać jego wyjaśnień i wezwać go do poddania się badaniu, a w razie odmowy zwolnić.
Unia milczy
Poszczególne państwa Unii Europejskiej we własnym zakresie muszą decydować, czy dać pracodawcy możliwość prowadzenia w firmie walki z narkotykami. Nie ma dyrektywy, która zmusza poszczególne państwa do wprowadzenia przepisów określających sposób testowania pracowników na obecność narkotyków i innych substancji odurzających. W większości państw możliwość poddawania pracowników testom na obecność narkotyków w organizmie wynika z ogólnych przepisów w zakresie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia.
We Włoszech np. prawo przewiduje, że pracownicy, których praca ma związek z bezpieczeństwem lub zdrowiem innych, muszą poddawać się testom na obecność narkotyków zarówno przy podpisywaniu umowy o pracę, jak i w czasie trwania zatrudnienia. O tym, które grupy zawodowe mają się poddawać testom, decyduje resort pracy.
Narkotest w użyciu
Badanie stanu trzeźwości pracownika nie sprawia już trudności. Niezależnie od tego, czy pił on piwo, wino czy wódkę, w stan upojenia wprowadzał go alkohol zawarty w tych produktach. W przypadku narkotyków sprawa jest poważniejsza. W tej sytuacji na organizm pracownika może bowiem oddziaływać wiele różnych środków.
- Posiadamy test, który wykryje w ślinie sześć najpopularniejszych narkotyków albo test, który w moczu lub w podejrzanych substancjach będących w posiadaniu pracownika, takich jak płyny, proszki, tabletki wykryje dziesięć najpopularniejszych narkotyków. Tego typu urządzenie nie jest skomplikowane i kosztuje około 120 złotych. Poza tym dysponujemy testem, który sprawdza, czy próbka moczu została zafałszowana przez osobę badaną - mówi Jan Gałkowski, z firmy Biogen.
Na rynku działa wiele firm, które oferują pracodawcom usługi i urządzenia pozwalające na stwierdzenie, czy pracownik jest pod wpływem narkotyków czy środków odurzających. Specjaliści na bieżąco monitorują rynek narkotykowy i jeżeli pojawią się nowe środki, opracowują testery pozwalające na ich wykrycie. W ostateczności można przeprowadzać badania toksykologiczne, jednak ich koszt może być wysoki. Pracodawcy mają więc możliwość we własnym zakresie, bez angażowania osób trzech szybko sprawdzić stan pracownika.
- Trzeba pamiętać, że pracodawca nie może zmuszać siłą pracownika do poddania się narkotestowi. W takiej sytuacji powinien wyjaśnić mu przyczyny jego podejrzanego zachowania. Problemem może być także fakt, że brak jest szczegółowych norm na zawartość poszczególnych narkotyków w organizmie, których przekroczenie upoważnia pracodawcę do radykalnych kroków - mówi Krzysztof Walczak z Uniwersytetu Warszawskiego.
Tomasz Zalewski