Niedozwolone klauzule

Biura podróży i dilerzy samochodowi stosują niedozwolone klauzule - podaje Rzeczpospolita. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zamierza ponownie przejrzeć umowy biur i przedsiębiorców.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyraźnie stwierdził, iż biura podróży nie mogą zastrzegać sobie zbyt wysokiego odstępnego, w przypadku, gdy potencjalny klient rezygnuje z imprezy turystycznej. Biura podróży często stosują klauzulę typu: utrata 30 proc. ceny w przypadku rezygnacji między 45. a 30. dniem przed wyjazdem; 50 proc. ceny między 30. a 15 dniem; 90 proc. ceny, gdy w grę wchodzi okres krótszy niż 15 dni - pisze dziennik Rzeczpospolita.

Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niezgodny z obowiązującym prawem uznał także zapis o obowiązku opłaty manipulacyjnej w wysokości 50 zł od każdego rezygnującego klienta.

Reklama

Mimo, iż tego typu klauzule są niedozwolone, wiele biur podróży bez oporów je stosuje, wyznaczając sobie indywidualnie przedziały czasowe, zgodnie z którymi naliczane mają być koszty rezygnacji.

Jak podaje Rzeczpospolita, w 2003 r. UOKiK wyliczył, iż ponad 60 proc. biur zawarło w swych umowach niedozwolone klauzule.

Podobne praktyki stosują dilerzy samochodowi, potrącając wpłaconą przez klienta zaliczkę w razie rezygnacji z kupna samochodu. Okazuje się, że przedsiębiorcy nie wolno zastrzegać w umowie (która nie podlega negocjacji), że nie zwróci klientowi zapłaty za niespełnione świadczenia, w przypadku gdy nie dojdzie do podpisania umowy.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej

INTERIA.PL/Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »