Nowy donos na podatnika
Państwowa Inspekcja Pracy będzie informować fiskusa o naruszeniu prawa podatkowego. Nowe uprawnienie i nowa definicja działalności gospodarczej pozwolą na wykrycie nadużyć. Urzędy kontroli skarbowej częściej będą kontrolować samozatrudnionych pracowników.
Prezydencki projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy przewiduje, że właściwy organ PIP będzie zawiadamiał m.in. o naruszeniu prawa podatkowego urząd kontroli skarbowej. To uprawnienie w połączeniu z nową definicją działalności gospodarczej, którą uchwalił parlament, stworzy inspekcji pracy możliwość stwierdzenia w trakcie kontroli, że dana umowa nie jest samozatrudnieniem, ale zwykłą umową o pracę.
Kłopoty zaczną się jednak dopiero wtedy, gdy o całej sprawie dowie się fiskus, który uzna, że kontrolowany podatnik powinien być opodatkowany jak pracownik, czyli według skali ze stawkami 19, 30 i 40 proc. zamiast 19-proc. liniowego PIT. Skutek może być kosztowny: zapłata podatku wraz z odsetkami.
WAŻNE
Od 2007 roku kłopoty z kontrolami skarbowymi może mieć ponad 260 tys. samozatrudnionych. Tylu podatników w 2005 roku płaciło 19-proc. liniowy PIT
Nie muszą udowadniać
Istotne jest to, że jeśli PIP na podstawie przepisów prawa pracy uzna, że ma do czynienia z umową o pracę, urząd skarbowy nie będzie już musiał udowadniać na postawie znowelizowanych przepisów ustawy o PIT, że nie jest to działalność, bo nie pasuje do nowej definicji. Dzieje się tak dlatego, że już dziś obowiązująca definicja (art. 5a pkt 6 ustawy o PIT) przewiduje, że działalność gospodarcza oznacza działalność zarobkową wykonywaną w sposób zorganizowany i ciągły, prowadzoną we własnym imieniu i na własny lub cudzy rachunek, z której uzyskane przychody nie są zaliczane do innych przychodów ze źródeł wymienionych w art. 10 ust. 1 pkt 1, 2 i 4-9 ustawy o PIT, czyli m.in. przychodów ze stosunku pracy.
Paweł Jabłonowski, ekspert podatkowy z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy podkreśla, że projekt ustawy o PIP może zwiększyć liczbę kontroli skarbowych.
- Nowe warunki, których spełnienie spowoduje wykluczenie przychodów podatników z pozarolniczej działalności, zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2007 r. Zatem zmiana nie będzie miała skutków wstecznych - twierdzi nasz rozmówca. Dodaje, że warunki, o których mowa (czyli wykonywanie czynności pod kierownictwem zlecającego, w miejscu i czasie wskazanym w umowie, przejęcie przez zleceniodawcę odpowiedzialności za wykonywanie czynności wobec osób trzecich, przejęcie przez zlecającego ryzyka gospodarczego za wykonywane czynności), muszą być spełnione łącznie. A to - przy zmianie zasad współpracy między podmiotami - powinno prowadzić do braku możliwości przekwalifikowania źródła przychodów na przychody z tytułu działalności wykonywanej osobiście albo przychody ze stosunku pracy.
Kolejny powód do kontroli
Zmiany w ustawach podatkowych miały wprowadzić uproszczenia dla przedsiębiorców, zarówno w sensie rozliczeń, jak i samych warunków prowadzenia firmy. Eksperci mają wątpliwości co do realizacji tego celu.
Arkadiusz Michaliszyn, prawnik z CMS Cameron McKenna, uważa, że opisana sytuacja ilustruje bolączkę prawa podatkowego - uzależnienie skutków prawnych od kryteriów subiektywnych, a nie obiektywnych.
- Jeżeli ktoś rejestruje działalność i w jej ramach świadomie świadczy usługi, a usługobiorca usługi te przyjmuje, to zakładając, że obaj są poczytalni, należy uznać, że łączy ich umowa zlecenia, a nie umowa o pracę - komentuje nasz rozmówca. Jego zdaniem ustawodawca przekonany jest o potrzebie istnienia odgórnej regulacji, która ustali, co jest umową o pracę, a co nie, oraz konieczności nadzoru państwa nad relacjami usługodawca-usługobiorca. Jednocześnie podkreśla, że do tego dorzucono odmienne podatkowe traktowanie umów o pracę i działalności gospodarczej... i krzywa liczby powodów do kontroli przedsiębiorcy rośnie, ku uciesze biurokratów.
- I pomyśleć, że to wszystko z myślą o ułatwieniu prowadzenia firmy - dodał nasz rozmówca.
Od 2007 roku zostaną wprowadzone dodatkowe warunki, od których spełnienia uzależnione będzie utrzymanie dotychczasowego opodatkowania osób fizycznych prowadzących działalność na zasadach samozatrudnienia. Jednocześnie - popodkreśla Agnieszka Pytlas-Skwierczyńska, adwokat reprezentujący kancelarię Magnusson - planowane są zmiany w innych ustawach, np. ustawie o PIP. Celem tej nowelizacji jest wprowadzenie spójnego systemu wzajemnego informowania się przez właściwe urzędy o ewentualnych nieprawidłowościach związanych ze stosowaniem umów cywilnoprawnych i samozatrudnienia w miejsce umów o pracę.
- Już dotychczasowe przepisy prawa pracy regulują kwestie związane z poprawną klasyfikacją umów. Z art. 22 kodeksu pracy wynika, że nazwa umowy, np. umowa zlecenia, nie ma decydującego znaczenia dla oceny, czy jest to umowa zlecenia. Zawsze należy uznać, że jest to stosunek pracy, jeżeli praca jest wykonywana w warunkach typowych dla stosunku pracy - wyjaśnia Agnieszka Pytlas-Skwierczyńska.
Podkreśla przy tym, że zawarcie umowy cywilnoprawnej w warunkach, w których powinna być zawarta umowa o pracę, jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika. Jej zdaniem niezmiennie obowiązują również przepisy prawa procesowego, zgodnie z którymi w sprawach o ustalenie istnienia stosunku pracy inspektorzy PIP mogą wytaczać powództwa na rzecz obywateli. W świetle nowych przepisów inspektorzy będą dodatkowo zobowiązani współpracować oraz informować, m.in. urzędy kontroli skarbowej, o stwierdzonych naruszeniach.
Podatnik może się bronić
Adam Mariuk, menedżer w firmie Deloitte, podkreśla, że nowa definicja działalności będzie obowiązywać od 2007 roku. A to oznacza, że próba podważenia prawa do liniowego rozliczenia za lata poprzednie nie będzie uzasadniona.
- Podatnicy powinni przejrzeć zawarte przez siebie umowy w celu stwierdzenia, jak ich postanowienia będą się miały do nowej definicji działalności. W przypadku reklasyfikacji umowy o świadczenie usług na umowę o pracę, zadanie fiskusa będzie ułatwione i należy liczyć się z koniecznością zapłaty podatku według skali - podkreślił Adam Mariuk.
Eksperci zgodnie wskazują na zagrożenia: jeśli zmiany w ustawie o PIP wejdą w życie (na razie są w fazie projektu prezydenckiego), inspektorzy, biorąc pod uwagę nową definicję działalności, będą mogli łatwo dowieść naruszenia prawa. Bez problemu wykażą, że osoby na samozatrudnieniu w rzeczywistości są pracownikami na umowie o pracę. Wszystko dlatego, że dzisiejsza definicja działalności nie jest tak precyzyjna jak nowa i zawierane do tej pory umowy często nie mają niezbędnych elementów, pozwalających bez wątpliwości uznać, że są to umowy o samozatrudnienie. Jak się bronić? Warto przejrzeć podpisane dokumenty, aby w przyszłym roku bez stresu przejść kontrolę skarbową.
Ewa Matyszewska