Opór w sprawie ZUS

Związkowcy i pracodawcy nie porozumieli się ani w sprawie ustawy o radach pracowniczych, ani w sprawie ZUS. Ruch należy do rządu.Historia lubi się powtarzać.

Rząd skierował do konsultacji społecznych przyjęty niedawno kolejny projekt zmiany zasad opłaty składek emerytalnych przez przedsiębiorców i znów napotkał zdecydowany opór organizacji biznesowych. Tym razem jednak nie ma szans na to, by podobnie jak poprzedni został odrzucony przez Komisję Trójstronną.

Zdecyduje parlament

- Nie udało się uzyskać wspólnego stanowiska. Rząd broni bowiem zasady powiązania wysokości składki z dochodem i do takiego stanowiska przychyla się OPZZ i Solidarnosć. Za pozostawieniem obecnej, zryczałtowanej formuły opowiadają się pracodawcy i Forum Związków Zawodowych - twierdzi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. - W tej sytuacji porozumienia w tej sprawie nie będzie. Zadecyduje parlament, który już raz odrzucił zróżnicowanie składek - przypomina Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.

Reklama

Wszyscy członkowie Komisji Trójstronnej zgodzili się natomiast, że konieczne jest nałożenie obowiązku opłacania ZUS na osoby prowadzące działalność i będące na wcześniejszych emeryturach, rentach lub posiadające etat lub umowę-zlecenie.

- Pozwoli to bowiem wyrównać warunki konkurowania między przedsiębiorcami, a rządowi daje szansę zwiększenia bazy płatników ZUS - twierdzi Jeremi Mordasewicz.

Rady powstaną

Związki i pracodawcy nie porozumieli się też w sprawie ustawy o informacji i konsultacji z pracownikami, nazywanej ustawą o radach pracowników. Rząd przedstawił ostateczny projekt pod koniec października i czekał na wynik konsultacji. Wicepremier Jerzy Hausner zadeklarował, że jeżeli pracownicy i pracodawcy zaproponują własny projekt, to ten zostanie skierowany do Sejmu.

- Pracobiorcy chcą, by ustawa dotyczyła już firm zatrudniających 5 osób. To jest dla nas nie do przyjęcia. Poparliśmy więc wersję rządową zastrzegając, by obowiązki ustawowe dotyczyły firm powyżej 50 zatrudnionych i by wprowadzać je stopniowo. Rząd się zgadza. Zastrzegliśmy też, że do liczby zatrudnionych nie należy wliczać uczniów - twierdzi Jerzy Bartnik.

W tej sytuacji podstawą dalszych prac będzie propozycja rządu. Pierwotnie przewidywała powoływanie przedstawiciela pracowników w firmach zatrudniających od 20 do 100 pracowników oraz rad w spółkach o większym zatrudnieniu. Przedstawiciele rady mieliby prawo do informacji o sprawach organizacyjnych i finansowych, a zarząd miałby obowiązek konsultowania z nimi zmian dotyczących m.in. zatrudnienia.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprawy | pracodawcy | Oporów | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »