Parasol ochronny przed zwolnieniem
W Miejskich Zakładach Autobusowych (MZA) w Warszawie zaplanowano redukcję ponad 250 etatów w okresie od kwietnia do czerwca 2006 roku. Liczba przebywających na urlopie zdrowotnym pracowników automatycznie wzrosła.
W ten sposób chcą oni uniknąć zwolnienia lub choćby przedłużyć stosunek pracy - tłumaczy Henryk Jędrzejczak, zastępca przewodniczacego Niezależnego Związku Zawodowego Kierowców. Zapobiegliwość podwładnych nie dziwi, skoro dziś bez pracy pozostaje co siódmy Polak.
Zdaniem Jana Kisielińskiego, wiceprzewodniczącego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, w równym stopniu praktyki te stosują zarówno kierownicy, jak i zwykli podwładni, a pracodawcy starają się nagłośnić takie przypadki, aby ograniczyć funkcjonowanie związków zawodowych.
Blokada związków zawodowych
- Proponują oni, aby w projekcie kodeksu pracy znalazł się przepis, że związki zawodowe zostaną powiadomione o zwolnieniu pracownika, dopiero gdy jest mu ono skutecznie doręczone - mówi Jan Kisieliński. - W takiej sytuacji nie będzie czasu na negocjacje warunków zwolnień, a to oznacza zwykłe zablokowanie podstawowych funkcji związków - dodaje.
W przypadku MZA większość pracowników stanowią mężczyźni. Kobiety broniąc swoich miejsc pracy sięgają po inne metody.
Ciąża i mianowanie
- Nauczycielka angielskiego miała obowiązek uzupełnienia wykształcenia o tytuł magistra - tłumaczy dyrektor jednego z podradomskich ogólniaków. - Zamiast tego dwukrotnie zaszła w ciążę, rok po roku, i nie ma jej w pracy od ponad 20 miesięcy - dodaje. Pedagodzy i urzędnicy mogą łatwo zdobyć status nietykalnego. Możliwość ich zwolnienia znacznie ogranicza uzyskanie mianowania. W ubiegłym roku status taki posiadało blisko 80 proc. spośród 603 tys. wszystkich nauczycieli w Polsce. Z kolei do egzaminów na urzędnika mianowanego w 2005 roku przystąpiło trzykrotnie więcej kandydatów niż rok wcześniej. Przedstawiciele obu zawodów stanowią milionową rzeszę ludzi, których trudno jest pozbawić zatrudnienia. Nie licząc radnych, posłów, senatorów, żołnierzy służby zasadniczej oraz tych, którzy chcą jedynie przedłużyć moment rozstania się z pracodawcą.
Zostań inspektorem lub związkowcem
Furtek umożliwiających przedłużenie stosunku pracy jest więcej. Zabezpieczeniem może być objęcie funkcji społecznego inspektora pracy lub przynależność związkowa. Tę metodę ochrony przed wypowiedzeniem stosują przede wszystkim pracownicy wyższego szczebla w instytucjach zagrożonych likwidacją. Zgodnie z ubiegłorocznymi zapowiedziami rządu w ciągu najbliższych lat przekształceniu ulegną rządowe agencje zajmujące się sprawami rynku rolnego. W samej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) od kwietnia 2005 r. powstało 9 związków (w tym 5 od 26 października 2005 roku). Jednocześnie jeszcze rok temu w instytucji tej nie istniała społeczna inspekcja pracy. Obecnie funkcję inspektorów pełni w ARiMR 29 osób. Nowo mianowani działacze powinni jednak uważać. Ochrona stosunku pracy służy bowiem tylko zakładowemu inspektorowi pracy, a w jednej firmie może istnieć tylko jedno takie stanowisko. Zabezpieczenia nie uzyskują więc inspektorzy oddziałowi, a jeśli w jednym zakładzie powoła się kilku społecznych inspektorów, ochrony może nie uzyskać żaden z nich. Choć metod uniknięcia zwolnienia jest wiele, swoją broń przeciwko podwładnym mają także pracodawcy.
- Przebywanie na urlopie zdrowotnym zazwyczaj jedynie opóźnia, a nie uniemożliwia zwolnienie - tłumaczy Jan Kisieliński. - Poza tym pracodawcy mogą kontrolować pracownika przebywającego na chorobowym, choć czynią to rzadko - dodaje. Dodatkowo, zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego (wyrok z 29 września 1998 r., I PKN 335/98, MP nr 12/1999) pracodawca może rozwiązać stosunek pracy z podwładnym, jeśli jego częste lub długotrwałe nieobecności w pracy nie pozwalają mu na realizowanie celu, który legł u podstaw zawieranej umowy o pracę, to znaczy na świadczenie pracy w taki sposób, którego oczekiwał pracodawca prowadzący określoną działalność i mający do wykonania określone zadania i zobowiązania.
Zwalcz albo się przyłącz
W sytuacji gdy zwolnienie podwładnych jest utrudnione, w myśl zasady "jeśli nie możesz kogoś pokonać, to się przyłącz", przełożeni mogą zawierać z załogami porozumienia dotyczące zasad stosowanych przy rozwiązaniu stosunku pracy. Taki kontrakt z działającymi w firmie związkami zawodowymi podpisał bank PKO BP, w którym zdarzały się przypadki unikania odbioru wypowiedzenia umowy o pracę. A pracownikom zawsze pozostaje możliwość złożenia skargi do Państwowej Inspekcji Pracy lub wystąpienia do sądu.
Łukasz Guza
Zbigniew Kruszyński szef Biura Polityki Społecznej NSZZ Solidarność
Dla przedstawicieli związków niedopuszczalne są proponowane przez pracodawców zmiany w projekcie kodeksu pracy, zgodnie z którymi związki zawodowe będą informowane o zwolnieniu pracownika, dopiero gdy on sam otrzyma pismo w tej sprawie. Uniemożliwi to obronę praw pracowniczych, a nawet ograniczy możliwość zmniejszenia rozmiarów zwolnień, choćby poprzez przenoszenie na inne stanowiska lub do innych działów zakładu.
Witold Polkowski ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich
Nadmierne uprzywilejowanie jednej grupy pracowniczej powoduje pośrednio jej dyskryminację. W Polsce rozszerza się wciąż listę osób, których pracodawcy nie mogą zwolnić. Obecnie przywileje takie przysługują nie tylko członkom zarządu związków zawodowych, co jest jak najbardziej słuszne, ale także społecznym inspektorom pracy czy członkom rad pracowniczych. Odpowiedzią pracodawców na tego typu przepisy jest wzrost zatrudniania podwładnych na czas określony. Jednocześnie popieramy wciąż propozycję, aby zawiadomienie związków o zwolnieniu pracownika miało miejsce w momencie doręczenia takiej decyzji samemu pracownikowi. Nie ograniczy to ochrony pracownika, gdyż w razie uzasadnionych powodów pracodawca zawsze może zmienić swoją decyzję.