Po co lekarzowi kasa fiskalna?

Na drodze do wprowadzenia kas fiskalnych u lekarzy i prawników stoją pewne przeszkody. Lekarz nie płaci VAT-u, więc pojawia się pytanie, po co mu kasa fiskalna. U prawników przeszkodą jest specyfika zawodu. Decyzje o objęciu bądź nieobjęciu obowiązkiem ewidencyjnym tych grup zawodowych podejmie kierownictwo resortu finansów jesienią br. Może się okazać, że będzie to już decyzja przyszłego rządu - wyjaśnia Ministerstwo Finansów.

Ministerstwo Finansów od pewnego czasu konsekwentnie obejmuje obowiązkiem posiadania kas fiskalnych kolejne grupy zawodowe. W ubiegłym roku byli to taksówkarze, którzy do ostatniej chwili protestowali, wyrażając swoją dezaprobatę dla pomysłu MF. Od maja br. kasa jest już w salonie fryzjerskim i kosmetycznym. Oczywiście przy każdej próbie wprowadzenia kas u kolejnych podatników mamy do czynienia z falą protestów i argumentacją, czemu drobni przedsiębiorcy tacy jak np. fryzjerzy, muszą mieć kasę, a prawnicy i lekarze nie. Niebawem się to zmieni. Obie grupy będą musiały zainstalować kasę. Zwłoka w tym zakresie, jak tłumaczy MF, podyktowana jest pewnymi przeszkodami prawnymi i formalnymi.

Reklama

- Istnieje harmonogram odchodzenia od zwolnienia z obowiązku posiadania kas fiskalnych - wyjaśnił w rozmowie z "GP" wiceminister finansów Jarosław Neneman. Do przedstawienia takiego harmonogramu zobligowała ministerstwo sejmowa Komisja Finansów Publicznych. - Przygotowując ów harmonogram, uwzględniliśmy i lekarzy, i prawników. Jednak czas, w którym miałby zostać wprowadzony obowiązek posiadania kas fiskalnych zarówno przez lekarzy, jak i prawników, zależy od decyzji kierownictwa MF. Trzeba pamiętać, że resort zawsze z odpowiednim wyprzedzeniem informuje kolejne grupy podatników o tym obowiązku. U prawników to wyprzedzenie może być standardowe, ale u lekarzy musi być duże, gdyż w tym przypadku kasy obejmą bardzo liczną grupę osób - dodał wiceminister.

Jednocześnie podkreślił, że ministerstwo, realizując harmonogram sejmowej Komisji Finansów Publicznych, musi wyjść z pewną propozycją, chociaż istnieje prawdopodobieństwo, że ostateczne decyzje będzie podejmował już przyszły rząd. - Pod koniec każdego roku Ministerstwo Finansów musi wydać rozporządzenie, w którym będą określone grupy społeczne, które zostaną objęte obowiązkiem ewidencyjnym. Gdybyśmy nie zdążyli z tym rozporządzeniem, to od 1 stycznia 2006 r. kasy musieliby mieć wszyscy, którzy prowadzą działalność gospodarczą - argumentował Jarosław Neneman.

Ewa Matyszewska

Jerzy Bielawny, ekspert Instytutu Studiów Podatkowych
Za chwilę kasy będzie musiał wprowadzić weterynarz, rzeczoznawca majątkowy i kolejni. Zrozumiałe są założenia konsekwentnej polityki fiskalnej, żeby wprowadzić dla wszystkich osób, które prowadzą działalność gospodarczą, pewne zunifikowane formy ewidencyjne. Natomiast jeśli chodzi o skuteczność obejmowania obowiązkiem posiadania kas kolejnych grup społecznych, powstaje pytanie, jaki jest efektywny sposób na sprawdzenie, czy aby na pewno wszystkie transakcje zostają przeprowadzone przez kasę? O ile np. przy usługach gastronomicznych można sprawdzić ewidencję na podstawie tzw. rozchodowości towarowej, to przy usługach niematerialnych, jak np. u fryzjera, lekarza, nie ma takiego pola ewentualnej weryfikacji. W związku z tym, nawet jeśli kasy zostaną wprowadzone i u lekarzy, i u prawników, niewykluczone, że praktyka przynajmniej częściowo będzie po staremu: co na rachunek, to na rachunek, co bez rachunku, to bez rachunku.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Finansów | kasy | 'Kasa' | kasa fiskalna | KAS | lekarza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »