Podział dotacji do prześwietlenia

Mnożą się oskarżenia o układy, znajomości i brak bezstronności przy wyłanianiu projektów do finansowania z funduszy strukturalnych. Doraźną weryfikację wniosków i ewentualne anulowanie zawartych już umów zapowiedziało Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Kompleksową kontrolę przygotowuje już NIK, która akcję "prześwietlania" funduszy zacznie od Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Mnożą się oskarżenia o układy, znajomości i brak bezstronności przy wyłanianiu projektów do finansowania z funduszy strukturalnych. Doraźną weryfikację wniosków i ewentualne anulowanie zawartych już umów zapowiedziało Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Kompleksową kontrolę przygotowuje już NIK, która akcję "prześwietlania" funduszy zacznie od Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Na wyraźne polecenie, podpisane przez wiceministra gospodarki Marka Szczepańskiego, marszałek województwa wielkopolskiego przyjrzy się procedurze oceny wniosku władz Poznania o dotację na szybką linię tramwajową. Prezydent miasta uważa, że na odrzucenie projektu miał wpływ fakt, że jednym z czterech ekspertów oceniających wniosek był szef Zarządu Dróg Wojewódzkich, chociaż kierowana przez niego instytucja także złożyła konkurencyjny projekt w tej samej turze rozdziału środków.

Oskarżenia o wpływ lokalnego układu politycznego na przyznanie dotacji z funduszy strukturalnych będą przedmiotem kontroli - tym razem NIK-u - w województwie kujawsko-pomorskim. Tam składający protest samorządowcy z Janikowa i Kruszwicy wskazywali, że urząd marszałkowski najhojniej obdarował unijnymi dotacjami gminę, w której mieszka dwóch spośród 5 członków zarządu województwa. Skargę w sprawie trybu przyznawania dofinansowania poparło czterech lokalnych posłów, którzy oburzyli się, że zarząd województwa podzielił pieniądze niejawnie - odmawiając upublicznienia punktacji na poszczególnych etapach postępowania, a także kryteriów, którymi kierował się wybierając projekty.

Reklama

W postępowaniu kwalifikacyjnym o wsparcie w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego przepadł także wniosek Zambrowa. Burmistrz miasta uważa, że miał na to wpływ fakt, że w regionalnym Komitecie Sterującym zasiadał prezydent, który także wystąpił o pieniądze na rewitalizację obszarów miejskich. Odrzucenie projektu powoduje, że samorządowcom sprzed nosa uciekają wielomilionowe sumy - np. w przypadku Zambrowa 6 mln zł, Poznania 42 mln zł. Nic dziwnego, że podział środków budzi emocje i kontrowersje. Będę one narastać szczególnie tam, gdzie pojawiać się będą jakiekolwiek wątpliwości, że rozdzielający unijne wsparcie zarząd województwa ma coś do ukrycia.

- Szansą, żeby zminimalizować liczbę odwołań, jest przejrzystość procedur - wyjaśnia Marek Szczepański, wiceminister gospodarki i pracy. Problem w tym, że nie można jednoznacznie ustalić, jaki jest zakres jawności przy rozdzieleniu środków. - Nie można dać jednolitych wskazań. Z naszego punktu widzenia kluczowe znaczenie ma jawność rozumiana tak, że ujawnia się wszystko. Odstępstwem mogą być tylko wyjątkowe sytuacje, które jednak powinny być dobrze umotywowane - wyjaśnia wiceminister. Przyznaje, że w zasadzie poufny powinien pozostać skład konkretnego panelu ekspertów, by uchronić ich przed naciskami zainteresowanych.

Z kolei Anna Siejda, dyrektor Departamentu Wdrażania Programów Rozwoju Regionalnego w MGiP, uważa, że udostępniane powinny być wszystkie dokumenty i działania - od etapu zakończenia prac przez oceniających projekty. - Nie mamy nic przeciwko temu, żeby na komitet sterujący byli zapraszani dziennikarze, żeby opinia publiczna była świadkiem wyboru tych projektów i wiedziała, dlaczego i jakie projekty przeszły - wyjaśnia dyrektor Siejda.

Kłopot w tym, że gdyby zastosować się do reguł zalecanych przez resort gospodarki, to np. władze Poznania nie miałyby szans na złożenie protestu - nie znając składu panelu ekspertów, nie miałyby szans wykazania, że zasiadała w nim osoba związana z konkurencyjnym projektem. - Eksperci przystępując do prac podpisywali deklarację poufności i bezstronności. Zakładaliśmy, że ktoś, komu grozi konflikt interesów, sam się wyłączy. To opiera się na domniemaniu, podobnie jak w procedurach cywilnoprawnych. Trzeba też pamiętać, że sami marszałkowie przy pracach nad procedurami zwracali uwagę na wąskie grono osób, które na poziomie regionu ma wystarczające kwalifikacje - tłumaczy A. Siejda.

Zdaniem przedstawicieli resortu, nie można jeszcze mówić o nieprawidłowościach w całym systemie, ale o pojedynczych przypadkach. Do piątku do Ministerstwa Gospodarki i Pracy na ponad 5 tys. wniosków złożonych w Zintegrowanym Programie Rozwoju Operacyjnego wpłynęło 200 odwołań. Z ponad 120 już rozparzonych resort uwzględnił co dziesiąte. Jak twierdzi dyrektor departamentu, uwzględnione zażalenia dotyczyły przede wszystkim zbyt restrykcyjnego traktowania przez urzędy marszałkowskie niektórych wskaźników, a także wątpliwości interpretacyjnych co do listy załączanych dokumentów.

Kompleksową kontrolę rozdzielania funduszy i sposobu ich wykorzystania NIK przeprowadzi w połowie przyszłego roku.

Procedura rozpatrzenia wniosków o dofinansowanie

- Sprawdzenie kompletności wniosku i weryfikacja wniosku pod względem formalnym przeprowadza Urząd Marszałkowski.
- Ocena jakości merytorycznej i technicznej wniosku - przeprowadza panel ekspertów.
- Rekomendacja wniosków przez Regionalny Komitet Sterujący (RKS) dla zarządu województwa.
- Wybór wniosków przez zarząd województwa na podstawie pozytywnej rekomendacji RKS.
- Sprawdzenie pod względem formalnoprawnym zatwierdzonych wniosków w urzędzie wojewódzkim. Podpisanie umowy przez wojewodę.

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »