Rewolucyjna zmiana w chorobowym. Nowy wicepremier potwierdza
Chorobowe płatne od pierwszego dnia przez ZUS - taka deklaracja padła ze strony wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który potwierdził chęć wprowadzenia przez nowy rząd zmiany, która była już zapowiadana w umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Tym samym obowiązek ten zostałby zdjęty z pracodawców. Rządzący chcą w ten sposób ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie działalności.
Premier Donald Tusk w swoim expose zapowiedział kilka zmian, jakie chce wprowadzić ze swoim nowym rządem. Część z nich ma objąć przedsiębiorców. Polityk mówił m.in. o wakacjach od ZUS oraz o kasowym PIT.
Gospodarczy plan na najbliższy czas uzupełnił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL wchodzącego w skład Trzeciej Drogi.
- Przedsiębiorcy przynieśli Polsce zmianę, zwycięstwo (...) Chcę podziękować polskim przedsiębiorcom, firmom rodzinnym, mikro- i małym przedsiębiorcom; tym, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą. Dla niektórych byliście przez ostatnie osiem lat drobnymi cwaniaczkami. Dla nas jesteście bohaterami, solą ziemi. Będziemy o was dbać, będziemy dbać o dialog społeczny, o to, żeby ten dialog był realny z pracodawcami i z pracownikami, z organizacjami pracodawców i ze związkami zawodowymi - mówił Kosiniak-Kamysz
- Praca była upokarzana, niedoceniana, źle wynagradzana. Praca w Polsce musi się opłacać i praca w Polsce będzie się opłacać. Ci, którzy pracują, ci, którzy dają z siebie, będą więcej otrzymywać - dodał w swoim przemówieniu wicepremier.
Powtórzył za Tuskiem obietnice zmian w zakresie ZUS oraz PIT, dodał jednak zapowiedź złożoną już podczas podpisywania wspólnej umowy.
- Chorobowe płatne przez ZUS od pierwszego dnia, a nie przez pracodawcę - to jeden z konkretów umowy koalicyjnej, którą zawarliśmy - podkreślił.
Jak czytamy w dokumencie, wprowadzenie tej zmiany ma zatrzymać "potężnego wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej". Chęć jej wprowadzenia zapowiadała już wiosną Polska 2050. Potencjalny koszt dla ZUS wyniósłby ok. 11 mld zł - tyle w ubiegłym roku firmy wydały na chorobowe pracowników.
Obecnie wynagrodzenie chorobowe do 33 dni niezdolności do pracy (lub 14 dni w przypadku osób po 50 rż.) wypłaca pracodawca. Później pracownik otrzymuje pieniądze od ZUS z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.