Ryszard Petru odkrył karty. Takich zmian chce w składce zdrowotnej

Trzy ryczałtowe kwoty składek w zależności od osiąganego przychodu proponują posłowie Polski 2050-Trzeciej Drogi w ramach reformy składki zdrowotnej, zapowiadanej przez Ryszarda Petru. Źródeł finansowania projektu ma być kilka: począwszy od częściowej redukcji wydatków funduszu covidowego, sprzedaż części państwowych nieruchomości, restrukturyzację Instytutu Pamięci Narodowej czy nawet redukcji zatrudnienia w administracji publicznej o 10 proc.

Do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy dotyczący zmian w składce zdrowotnej, który zgłosili posłowie Polski2050-Trzeciej Drogi. O wniesieniu dokumentu i jego wstępnych założeniach mówił już wcześniej poseł Ryszard Petru. 

Zgodnie z projektem posłowie chcieliby wprowadzić trzy ryczałtowe kwoty składek.

"Proponuje się podstawową jednolitą miesięczną składkę zdrowotną w wysokości: 

Reklama
  • 300 zł, jeśli łączna kwota przychodu wynagrodzenia uposażenia lub świadczeń w roku kalendarzowym nie przekracza kwoty 85 000 zł 
  • 525 zł, jeśli łączna kwota przychodu wynagrodzenie uposażenia lub świadczeń w roku kalendarzowym przekracza kwotę 85 000 i nie przekracza 300 000 zł
  • 700 zł, jeśli łączna kwota przychodu wynagrodzenia uposażenia lub świadczeń w roku kalendarzowym przekracza 300 000 zł" - czytamy w opublikowanym tekście projektu.

Oznacza to nieznaczną zmianę założeń - pierwotnie Petru również mówił o trzech kwotach składki, jednak w zależności od sposobu rozliczania. Podatnicy rozliczający się na zasadach ogólnych mieli płacić przy przychodzie rocznym do 85 tys. zł  300 zł miesięcznie, zaś przy przychodzie między 85 a 300 tys. zł - 525 zł. Przy podatku liniowym dla osób przy przychodzie rocznym do 120 tys. zł składka miała wynosić 300 zł, zaś powyżej 120 tys. zł - 525 zł miesięcznie. Przy przychodzie rocznym powyżej 300 tys. zł składka wyniosłaby 700 zł miesięcznie.

"Zwiększą się dochody całego społeczeństwa"

Projekt obejmuje około 16 milionów osób aktywnych zawodowo. Wnioskodawcy przekonują, że nowe zasady wiążą się ze zmniejszeniem wysokości płaconych składek na ubezpieczenie zdrowotne, zatem skutki społeczne byłyby pozytywne. 

"Zwiększą się dochody całego społeczeństwa, w tym także jego nieaktywnej zawodowo części. Wpłynie to korzystnie na lepsze zaspokajanie potrzeb społecznych, poprawę sytuacji zdrowotnej, co także obniży koszty udzielanych świadczeń zdrowotnych" - brzmi uzasadnienie. 

Wnioskodawcy wskazują, że pracownik o zarobkach wynoszących średnią krajową za rok 2023 (7155,48 zł brutto) płaciłby nie 555, a 525 zł miesięcznej składki zdrowotnej. 

"W przypadku przedsiębiorców proponowana ustawa również oznaczać będzie zmniejszenie wysokości płaconych składek oraz uproszczenie systemu ich naliczania. Obecnie minimalna wysokość składki (płaconej - red.) przez przedsiębiorcę wynosi 381,78 zł - proponowane zmiany obniżą tą wartość do 300 zł. Wprowadzony zostanie też górny limit wysokości składki zdrowotnej - obecnie jest on nieograniczony (w przypadku podatników rozliczających się według skali lub podatkiem liniowym)." - przekonują posłowie.

Skąd wziąć pieniądze na reformę składki zdrowotnej?

Jednocześnie wnioskodawcy podkreślają, że ustawa miałaby doprowadzić do zmniejszenia przychodów NFZ o około 15 mld zł w 2025 roku. Może okazać się to problematyczne - jak pisaliśmy w Interii zgodnie z wynikami badań opublikowanych w raporcie "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce - perspektywa 2025-2027 system ochrony zdrowia w tych latach będzie wymagał dofinansowania na poziomie od 92,5 do 158,9 mld zł.

W zamian ubytek przychodów miałby być zrekompensowany poprzez dotację z budżetu państwa. Propozycje oszczędności na kwotę 24-25 mld zł obejmują częściową redukcję "zbędnych wydatków" w ramach Funduszu Przeciwdziałania Covid-19 oraz innych funduszy celowych (należy jednak tu wskazać, że wymieniony fundusz znajduje się poza budżetem państwa). Ponadto proponuje się redukcję zatrudnienia o 10 proc. w administracji publicznej w zamian za wprowadzenie "większej automatyzacji i digitalizacji procesów administracyjnych". 

To jednak nie wszystko - posłowie chcieliby sprzedać nieefektywnie wykorzystywane państwowe nieruchomości. Ponadto zaproponowano restrukturyzację m.in. Instytutu Pamięci Narodowej czy Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego.

"Dodatkowe lepsze planowanie nadzór oraz kontrola kosztów inwestycjach w infrastrukturalnych pozwoli zaoszczędzić około 3 miliardy złotych rocznie" - podkreślono

Posłowie proponują, żeby ustawa weszła życie z dniem 1 stycznia 2025 roku. Miałoby to zapewnić odpowiedni okres vacatio legis na dostosowanie się do nowych realiów instytucjom państwowym.

Do projektu ustawy dołączono także podpisy posłów Polski 2050, którzy popierają proponowane zmiany w składce zdrowotnej. Na liście brakuje jednak kilku podpisów: Agnieszki Buczyńskiej, Michała Gramatyki, Szymona Hołowni, Joanny Muchy czy Pawła Zalewskiego. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Składka zdrowotna | Ryszard Petru | Polska 2050
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »