Strefa ekonomiczna - strefa pracy
W Żarowie - zaledwie 4 lata po otwarciu filii wałbrzyskiej strefy ekonomicznej - skończyły się działki pod budowę zakładów. Tereny wykupiło tam 10 dużych firm, które zatrudniły 1,5 tys. osób - większość to bezrobotni mieszkańcy okolicznych miejscowości.
- Codziennie dojeżdżamy tu samochodem w trzy osoby ze Strzegomia - mówi reporterowi RMF FM jedna z pracujących w Żarowie kobiet. - Gdyby nie Żarów, o pracę byłoby naprawdę ciężko - dodaje. Mam trójkę dzieci, a pracodawcy bardzo często uzależniają przyjęcie do pracy od tego, czy się ma dzieci, czy nie.
Śladem Żarowa chcą iść kolejne dolnośląskie miasta. Ale o specjalnych strefach ekonomicznych myślą nie tylko Dolnoślązacy. Takie plany snują również mieszkańcy Choroszczy, gminy na Podlasiu, która choć mała zabiera dużym - takim jak Białystok - inwestorów. W najbliższym czasie Poczta Polska zamierza wybudować na jej terenie centrum przesyłek. Pracę znajdzie tam nawet tysiąc osób.
Co różni Białystok od Choroszczy? Dlaczego metropolia odstrasza inwestorów, a niewielka miejscowość ich przyciąga, posłuchaj w relacji reportera RMF Piotra Sadzińskiego: