Tylko co druga mała firma ma stronę www

Ponad połowa mikrofirm, dokładnie 58 proc., nie ma swojej witryny internetowej - wynika z badań przeprowadzonych przez Tax Care. Im mniejszy biznes, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że będzie posiadać własną stronę. Przedsiębiorcy, którzy taką witrynę prowadzą, korzystają najczęściej z tanich domen, a miesięcznie na obsługę strony wydają nie więcej niż 50 zł.

Własną stronę www ma tylko 42 proc. małych firm, które wzięły udział w badaniu Tax Care i Idea Banku. Zostało one przeprowadzone w dniach 12-18 stycznia metodą wywiadu telefonicznego. Wzięło w nim udział 1000 drobnych przedsiębiorców. W większości przypadków były to osoby świadczące usługę dla masowego odbiorcy (55 proc.). 38 proc. stanowili dostawcy usług specjalistycznych, a tylko 7 proc. firmy produkcyjne.

Masz stronę, jesteś bardziej wiarygodny

Odsetek podmiotów posiadających własną witrynę nie napawa optymizmem. Odpowiednio zaprojektowana strona internetowa jest przecież skutecznym narzędziem promocji i komunikacji z klientami i kontrahentami. Można ją porównać z elektroniczną wizytówką, na której oprócz danych kontaktowych znajdują się dodatkowe informacje, np. o produktach, usługach lub aktualnych promocjach. Strona internetowa zwiększa wiarygodność biznesu. Firmy, które mają własne witryny są postrzegane jako solidne i stabilne. Interesując się jakąś firmą zwykle na początku szukamy jej w internecie.

Reklama

Im większy biznes, tym większa potrzeba swojego www

Bardziej wnikliwa analiza otrzymanych wyników pozwala jednak stwierdzić, że świadomość internetu wśród drobnych przedsiębiorców nie jest aż tak niska. Przede wszystkim, odsetek firm posiadających własną witrynę rośnie w miarę wzrostu skali biznesu. Wśród przedsiębiorców, którzy nie zatrudniają pracowników tylko 36 proc. ma stronę www. W przypadku firm posiadających do pięciu zatrudnionych jest to już 40 proc. Znacznie lepiej sytuacja wygląda zarówno w firmach mających od 5 do 10 pracowników, jak i w większych biznesach. W tej grupie własną stronę ma już prawie dwie trzecie badanych.

Analizując bardzo wysoki odsetek nieposiadających własnej strony wśród firm, które nie zatrudniają pracowników należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że grupę tę tworzą trzy rodzaje przedsiębiorców: osoby na tzw. samozatrudnieniu (inna forma świadczenia usług na rzecz dotychczasowego pracodawcy), osoby świadczące drobne usługi (krawcowa, taksówkarz, kosmetyczka, itp.), a także osoby wykonujące tzw. zawody zaufania publicznego (lekarz, stomatolog, radca prawny, adwokat, itp.). Tego typu działalność, zwłaszcza dwa pierwsze jej rodzaje, zwykle nie wymaga posiadania własnej witryny w internecie.

Ogłoszenie na słupie skuteczniejsze

W pozostałych przypadkach uzyskane wyniki można interpretować dwojako. Duży odsetek firm, które nie mają swojej elektronicznej wizytówki, zwłaszcza w grupie zatrudniających do 5 pracowników, z pewnością świadczy o tym, że nie idą one z duchem czasu. Ale z drugiej strony taka sytuacja jest często uzasadniona rodzajem biznesu, na przykład świadczeniem usług na rzecz lokalnej społeczności (np. sklep osiedlowy, warsztat samochodowy, drobne usługi budowlane), co wiąże się ze zdobywaniem klientów w inny sposób niż przez internet (np. polecenia, ogłoszenia na słupach).

Do 100 zł miesięcznie na serwis

Ale oczywiście brak strony może też wynikać stąd, że przedsiębiorca po prostu nie ma wiedzy na temat tego, jakie koszty wiążą się z jej posiadaniem, bądź z góry zakłada, że własna witryna to duży wydatek. Z przeprowadzonego badania wynika tymczasem, że przedsiębiorcy, którzy już własną stronę mają, w większości płacą za jej serwisowanie nie więcej niż 100 zł miesięcznie. Tak odpowiedziało 59 proc. podmiotów posiadających witrynę. Koszt nie większy niż 50 zł ponosi 48 proc. badanych. Tylko co piąty przedsiębiorca, który ma własną stronę, zadeklarował, że serwisowanie jej kosztuje go więcej niż 100 zł miesięcznie.

Uzyskane wyniki prowadzą do wniosku, że drobni przedsiębiorcy korzystają z tanich domen i rzadko aktualizują treści zwarte na swojej stronie. W przeprowadzonym badaniu nie rozróżniono, czy strona ma charakter autorski, czyli wiąże się z posiadaniem własnej domeny, czy też działa w domenie jakiegoś serwisu (zwykle branżowego).

Projekt, domena i obsługa

Miesięczne wydatki na serwisowanie strony to nie jedyne, jakie trzeba ponieść, żeby mieć własną witrynę w internecie. Najpierw przedsiębiorca musi zapłacić za jej stworzenie. Koszty zależą w tym przypadku od tego, jak bardzo skomplikowany jest to projekt w sensie struktury, jakie są wymagania co do grafiki i kto pracę będzie wykonywał. Na rynku dostępne są zarówno oferty studentów informatyki, jak i profesjonalnych wykonawców. A to powoduje, że koszt stworzenia strony dla małej firmy może wahać się od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy. To wydatek jednorazowy. Posiadacz własnej strony musi natomiast raz do roku ponieść koszt związany z rejestracją domeny. Tu stawki kształtują się w przedziale od ok. 10 zł do ok. 150 zł. Kolejna pozycja kosztowa to usługa tzw. hostingu, czyli w uproszczeniu dostępu do serwera, na którą trzeba przeznaczyć od kilkudziesięciu do mniej więcej 200 zł rocznie.

Najtrudniej oszacować opłaty związane z serwisowaniem strony, czyli aktualizacją zawartych na niej treści. Tu bowiem stawki zależą od wykonawcy, częstotliwości dokonywanych zmian, a także tego, jak skomplikowane są to działania. Dla przykładu można przyjąć, że wprowadzenie raz w miesiącu nowej oferty produktowej (ok. 10 produktów - opis plus zdjęcia), to wydatek rzędu 50-100 zł.

Katarzyna Siwek

Polecamy: PIT 2011

Tax Care S.A.
Dowiedz się więcej na temat: firma | strona | witryny | firmy | strona WWW | www
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »