Unijne pożyczki pomagają zrozumieć biznes

- Instytucje finansowe, fundusze pożyczkowe udzielają bezpośrednio pożyczek unijnych przedsiębiorcom, ale najważniejsza ich rola polega na tym, żeby zrozumieć biznes i pomóc zrozumieć go przedsiębiorcy. Może się to okazać cenniejsze niż same pieniądze - mówi Interii Joanna Wardzińska, wiceprezes Towarzystwa Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych (TISE).

TISE jest jedną z kilkudziesięciu instytucji w Polsce udzielających przedsiębiorcom korzystnych pożyczek z funduszy unijnych. Na czym ta działalność polega?

Joanna Wardzińska: - Jesteśmy instytucją pożyczkową, która zajmuje się mikro-, małymi i średnimi przedsiębiorstwami oraz obszarem ekonomii społecznej. TISE działa od przeszło 25 lat, należy w 100 proc. do francuskiego banku spółdzielczego Crédit Coopéeratif, który od ponad 120 lat finansuje potrzeby mikro firm i przedsiębiorstw społecznych. Udzielamy pożyczek ze środków własnych, a także ze środków unijnych i powierzonych między innymi jako partner Banku Gospodarstwa Krajowego.

Reklama

Na czym polega rola instytucji finansującej, takiej jak TISE?

- Rolą TISE jest przede wszystkim bezpośrednie dotarcie do przedsiębiorców, którzy chcieliby skorzystać z takich programów. Środki są przeznaczane na konkretne cele, w konkretnych regionach. Na przykład pożyczki dla mikroprzedsiębiorstw, startupów, rozwojowe, energetyczne, innowacyjne. Ich wachlarz jest bardzo duży, a naszą rolą jest zaoferowanie przedsiębiorcy produktu, który odpowiada na jego potrzeby. Wytłumaczenie mu na czym polega program, dokonanie analizy ryzyka spłaty, a potem prowadzenie, monitorowanie projektu i rozliczenie go, gdyż są to środki publiczne.

Co powinien zrobić przedsiębiorca, któremu obiło się o uszy coś o pożyczkach unijnych i wydaje mu się, że jego cele biznesowe do nich pasują, ale nie za bardzo wie co dalej?

- Powinien na naszej stronie internetowej www.tise.pl znaleźć wniosek, wypełnić go i złożyć razem z dokumentami, które są wymagane i są tam też wymienione.

A jeśli nie wie jak wypełnić?

- Może do nas zadzwonić lub skontaktować się mailowo lub bezpośrednio. Odpowiemy na każde pytanie. Nasi doradcy i przedstawiciele mogą z nim spotkać się i porozmawiać w jego regionie. Może też złożyć najpierw wstępny wniosek, a my powiemy mu jak go należy uzupełnić. Sama procedura zależy od rodzaju pożyczki. Jeśli to jest mikropożyczka, postępowanie jest dużo prostsze i szybsze. Jeśli to jest startup, to rola naszego doradcy jest znacznie większa, takim przedsiębiorcom świadczymy na przykład pomoc księgową, czy prawną, żeby ci, którzy startują, trochę pewniej się czuli przez pierwszy okres.

Pomoc dla przedsiębiorcy to także zadanie instytucji finansującej?

- Generalnie rolą instytucji finansującej jest zrozumienie istoty biznesu, jaki przedsiębiorca prowadzi lub chce prowadzić i pomóc w zrozumieniu jego własnego biznesu. Unijne programy wchodzą w lukę, do której nie dociera oferta banków komercyjnych, które oczekują super zabezpieczeń, albo długiej historii kredytowej. W związku z tym nasza rola jako doradcy jest dużo większa. Żeby to zrobić, rozmawiamy z przedsiębiorcą, zadajemy pytania, mamy też przygotowane pewne matryce, symulacje pozwalające pomóc zrozumieć na czym dany biznes polega, żeby przedsiębiorca sam mógł zastanowić się nad istotą swojego biznesu, szansami, celami do osiągnięcia, i żeby mógł to przełożyć później na wniosek pożyczkowy.

Przychodzą też doświadczeni przedsiębiorcy, którzy to wszystko wiedzą?

- Dla doświadczonych przedsiębiorców to wszystko jest proste, ale też jest jeden niuans. Pożyczamy środki publiczne, więc istotne jest wytłumaczenie klientowi konieczności ich rozliczenia i zgodności wydatków z celami programu.

A w przypadku rozpoczynających działalność? Start-upów?

- Zwłaszcza w przypadku start-upów ważne jest zrozumienie, że prowadzenie działalności gospodarczej nie polega na "wyciąganiu" kolejnych środków finansowych, tylko na zorganizowaniu dzięki przedsięwzięciu miejsca lub miejsc pracy i budowanie ich trwałości. Młodzi przedsiębiorcy często patrzą na swoją działalność krótką perspektywą. Ze startującymi w biznesie musimy to omówić, żeby pożyczone pieniądze zapewniały trwałość ich działalności i jej służyły. Pożyczka unijna w pewnym stopniu wymusza myślenie o trwałości biznesu, bo przedsiębiorca musi mieć z czego spłacić środki mu udostępnione.

Jaka jest pod tym względem świadomość przedsiębiorców?

- Jest różnie, ale wbrew pozorom nasi przedsiębiorcy mają już dużą świadomość. Oferujemy pożyczki od 2013 roku i widzimy, że świadomość wśród przedsiębiorców jest coraz wyższa, a wprowadzenie instrumentów zwrotnych jest dodatkowym elementem kształcącym dla nich. Ok. 25-28 proc. naszego portfela pożyczkowego stanowią startupy i taki udział utrzymuje się od kilku lat. Oznacza to, że powstają nowe przedsiębiorstwa, i że młodzi przedsiębiorcy są coraz dojrzalsi, coraz odważniejsi.

Czy to wyróżnia instrumenty zwrotne w porównaniu z dotacjami?

- W przypadku dotacji obserwowaliśmy pewnego rodzaju myślenie krótkoterminowe. Liczył się bardziej sposób wydania pieniędzy, a nie celowość i trwałość biznesu. Przedsiębiorcy, którzy rozumieją co to jest pożyczka wiedzą, że muszą przynajmniej na okres trwania pożyczki wygenerować zyski, żeby ją spłacić.

Jak oceniają Państwo wiarygodność przedsiębiorcy, zwłaszcza w przypadku osób bezrobotnych czy absolwentów, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą? Do nich też adresowane są pożyczki unijne.

- Z naszego punktu widzenia istotna jest zdolność do spłaty, co zasadniczo odróżnia fundusze pożyczkowe od kredytów sektora komercyjnego. Tam analizy muszą być przeprowadzane na podstawie scoringów i w oparciu o zasady narzucone przez prawo bankowe. Prowadzimy analizę zdolności do spłaty i wiarygodności klienta, gdyż w każdej pożyczce jest część naszego ryzyka, nasz wkład z naszych środków własnych wynosi czasami nawet 25 proc. Musimy wiarygodność klienta zweryfikować, monitorować i ocenić prawdopodobieństwo spłaty pożyczki.

Jak?

- Robimy to na podstawie naszej wiedzy i doświadczenia, także w przypadku start-upów. Często, gdy - na podstawie naszego doświadczenia - w biznes trudno uwierzyć, uważamy że ryzyko jest zbyt duże, staramy się mimo wszystko dawać szansę. Pytamy wtedy, czy taki klient może być przez kogoś wsparty poprzez zabezpieczenie czy poręczenie. Może ono mieć nawet mniejsze znaczenie finansowe, ale duże znaczenie moralne. Zwiększa poczucie odpowiedzialności.

Po udzieleniu pożyczki następuje monitoring. Na czym on polega?

Najbardziej podstawowy jest monitoring terminowości spłat oraz sytuacji finansowej klienta. W przypadku nieterminowości jesteśmy otwarci na restrukturyzację, bo czasami w biznesie może pojawiać się sezonowość, której nie przewidział klient. Musi jednak z nami rozmawiać. Drugi rodzaj monitoringu dotyczy celowości i rozliczenia wydatków związanych z projektem. Zwykle, gdy pożyczka jest wydatkowana zgodnie z celem, spłaty są terminowe, a pieniądze zostają w pełni spłacone. Okres pierwszych 6-12 miesięcy trwania pożyczki jest kluczowy.

Mają państwo złe doświadczenia z klientami?

- Doświadczenia z klientami są rożne, ale te gorsze wcale nie podważają celowości całego projektu pożyczek. Wręcz odwrotnie, uważamy, że wprowadzenie tych instrumentów na rynek daje większe szanse mikro-, małym i średnim przedsiębiorstwom, tym, które startują i tym, które już działają. Te produkty, w odróżnieniu od tego, co oferuje sektor komercyjny, są dedykowane na przykład na zwiększenie innowacyjności, zwiększenie efektywności energetycznej, etc. To są ryzyka, które sektorowi bankowemu trudno ocenić. A adresowanie celowe pożyczki określa jednoznacznie ostatecznego beneficjenta i zmniejsza ryzyko całego działania.

Jaki jest popyt na unijne pożyczki i jak się zmienia?

- Preferencyjnych pożyczek unijnych udzielamy od sześciu lat w różnych regionach Polski i mogę śmiało powiedzieć, że popyt na nie rośnie - szczególnie, gdy chodzi o pożyczki rozwojowe i inwestycyjne o wyższej wartości 300-500 tys. zł. Zauważamy, że przedsiębiorcy nie chcą za bardzo angażować swoich środków prywatnych i wolą korzystać z tańszych, z programów unijnych. Nieco mniejszym zainteresowaniem cieszą się mikropożyczki - do 100 tys. zł. W naszej ocenie jest to efektem tego, że rynek komercyjny otworzył się na tzw. pożyczki obrotowe, w rachunku itp. To znaczy, że sektor komercyjny walczy o swoją pozycję i klienta. Bardzo dobrze, bo zawsze twierdziłam, ze fundusze unijne powinny wspierać drogę przedsiębiorcy, która w końcu doprowadzi do korzystania ze standardowej, bankowo-komercyjnej oferty.

Rozmawiał Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »