Unijne zaliczki tylko dla bogatych

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chciało pomóc wszystkim firmom w sięganiu po dotacje unijne, ale górę wzięły obawy. Dlatego wesprze tylko niektóre. Niestety, nie wybrało tych, które najbardziej pomocy potrzebują.

Tak w skrócie można opisać pomysł resortu, aby wypłacać przedsiębiorstwom zaliczki na projekty dotowane z funduszy unijnych.

- Beneficjenci będą otrzymywać część pieniędzy jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji, zamiast - jak było do tej pory - po jej zakończeniu i rozliczeniu. Takie rozwiązanie znacznie usprawni przeprowadzenie projektu - twierdzi Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego.

Pomysł słuszny - firmy nie będą musiały starać się o finansowanie zewnętrzne, co zmniejszy koszty inwestycji i uprości procedurę, a zatem ułatwi sięganie po dotacje. Jest jednak jedno ale. Resort obawiał się, że część firm weźmie zaliczkę i mimo umowy nie zrealizuje przedsięwzięcia.

Reklama

Jacek Kowalczyk

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »