Zamieszanie z liczbami

Niezłe zamieszanie wywołał wczorajszy komunikat Komisji Europejskiej (KE), informujący o wszczęciu postępowania w sprawie pomocy publicznej, jaką państwo zamierza udzielić Fabryce Samochodów Osobowych. W ocenie KE plany udzielenia wsparcia finansowego mogą być niezgodne z unijnym prawem o wolnej konkurencji. I to jest jasne. Skąd jednak w komunikacie pojawiła się kwota 135 mln EUR (ponad 550 mln zł)? Dalej KE klaruje, że chce prześwietlić 100 mln EUR (409 mln zł) planowanej pomocy publicznej. Tymczasem do tej pory w Polsce mówiono o problematycznych 53 mln zł wsparcia, zatwierdzonego przez rząd w kwietniu 2004 r.

Pod lupą

Plan zakładał, że o tę ostatnią wielkość FSO podniesie kapitał zakładowy, a akcje z nowej emisji wykupi Agencja Rozwoju Przemysłu. Niestety, jej prezes Arkadiusz Krężel stwierdził wczoraj jedynie, że musi przeanalizować, o jakie pieniądze chodzi KE. Komentarza nic chciał także udzielić Dariusz Witkowski, odpowiedzialny z ramienia skarbu państwa za FSO. Komunikat KE chętnie natomiast interpretował Janusz Woźniak, prezes żerańskiego producenta. ? Kwota 100 mln EUR wynika z naszego programu restrukturyzacji spółki. Po wejściu inwestora strategicznego chcemy wystąpić o kredyt inwestycyjny gwarantowany przez skarb państwa. I to właśnie ta sorawa będzie przedmiotem badania ze strony komisji ? twierdzi szef FSO.

Mają zgodę?

Pozostaje jeszcze kwota 35 mln EUR (143 mln zł). Komunikat KE głosi, że nie będzie ona przedmiotem badania, gdyż została przyznana przed akcesją Polski do Unii Europejskiej.

- To dla nas bardzo dobra wiadomość. W tej kwocie mieści się bowiem 53 mln zł przyznanej nam przez rząd pomocy publicznej. Pozostała suma to różnego rodzaju umorzenia naszych długów - twierdzi Janusz Woźniak, szef FSO. Byłaby to też dobra wiadomość dla przyszłego inwestora FSO - ukraińskiego AwtoZAZ. Wczoraj jednak nie odbyła się zaplanowana wcześniej kolejna tura rozmów. Na prośbę ukraińskiego inwestora rozmowy zostały przełożone na na przyszły tydzień.